Jest szósta rano, a ja znowu wstałam z kacem. Mimo iż obiecałam sobie wczoraj, że to ostatni raz. Zwyczajny wieczór, wchodzę do klubu ubrana w jedną z tych skąpych sukienek. Ściska mi brzuch, ale dzięki temu wydaje się mniej tłusty. Zauważam Klaudię przy barze, więc od razu do niej idę. Chwilę rozmawiamy, a później przedstawia mnie Markowi. Stawia mi drinka, następnie drugiego i trzeciego, idziemy na parkiet, chwilę tańczymy, jestem już dobrze wstawiona. Idziemy do niego, wiadomo jak się kończy. I tak codziennie od dwóch tygodni. Nie potrafię tego kontrolować. Wszystko zaczęło się te dwa tygodnie temu kiedy mój świat obrócił się do góry nogami. Miałam normalne życie, dobrą pracę może nie najlepiej płatną, ale wystarczało na opłacenie rachunków i związek. Byłam z Piotrem cztery lata i planował mi się oświadczyć. O takim życiu marzy nie jedna kobieta. Wszystko do czasu kiedy zmarła jego matka. Starałam się go pocieszać, próbowałam wielu metod, niestety mój luby nie mógł sobie z tym poradzić i mnie zostawił. Powiedział, że po stracie matki jestem dla niego ciężarem. Był to dla mnie koniec świata. Nie miałam pojęcia co ze sobą zrobić, więc od razu złapałam za telefon i wykręciłam numer do Klaudii. To moja najlepsza i jedyna przyjaciółka. Znamy się jeszcze z czasów szkolnych.
- HALO!
- Klodi - wychlipiałam.
- Matko, Oliwia co się stało?
- Możesz do mnie teraz przyjechać?
- Kochanie właśnie szykowałam się na randkę. Nie możemy później pogadać?
- Piotrek mnie rzucił - powiedziałam przez łzy.
- Zaczekaj, będę za 15 minut.
Klaudia to idealna przyjaciółka, jest przy mnie zawsze gdy jej potrzebuję, nie to co ja. To nie znaczy, że jej nie pomagam, po prostu Klaudia nie ma żadnych problemów. Jest typem imprezowiczki. Była już w siedmiu poważnych związkach, z czego 3 razy zaręczona. Wszystkie zakończyła ona. Woli przelotne romanse, nie lubi się angażować, uważa, że to nie dla niej albo jeszcze nie jest gotowa. Moje zupełne przeciwieństwo. Zaraz gdy przyjechała wszystko jej opowiedziałam. Po rozstaniu z moją miłością nie mogłam się pozbierać, nigdy nie znajdę kogoś takiego jak on. Tu zaczęły się moje problemy. Zaniedbałam się, ale nie tylko siebie, także pracę i rodzinę. Życie straciło dla mnie sens, chciałam zapomnieć o tym wszystkim. Klodi zaproponowała, żebym wybrała się z nią na imprezę u znajomego. Przekonywała, że będę mogła choć na chwilę oderwać się od rozpaczy. Miała rację. Wtedy właśnie zmienił się mój styl życia. Z ustatkowanej dobrze dziewczyny, stałam się kobietą lubiącą wypić, zabawę, no i oczywiście przelotne romanse. Na imprezie poznałam Kacpra. Podszedł, przedstawił się i podał mi drinka. Wiedziałam o co mu chodzi i byłam tym bardzo oburzona. Jednak okazał się być miłym facetem, który chciał się tylko odrobinę zrelaksować, a ja mu w tym pomogłam. Tak zaczęła się moja przygoda. Przez te dwa tygodnie, codziennie inny klub oraz inny facet. W pewnym sensie widziałam w tym frajdę, bo w końcu kto powiedział, że po rozstaniu muszę odmawiać sobie seksu?Włączyłam radio jeszcze zanim podniosłam się z łóżka.
"Kolejny piątek wieczorem, ponownie w pobliżu soboty, próbuję stanąć na nogi...". Ta piosenka świetnie mnie teraz oddaje. Muszę wstać i się szykować, dzisiaj nie idę na żadną imprezę. Umówiłam się z Klodi na zakupy, niedługo rocznica naszej 10-letniej przyjaźni. Znamy się dłużej niż przyjaźnimy, ale w liceum się nienawidziłyśmy. Nasza przyjaźń zaczęła się kiedy obydwie znienawidziłyśmy jedną dziewczynę z klasy. Od tej pory już tylko razem kogoś nienawidzimy. Tak podobno rodzą się najlepsze przyjaźnie. Obiecałyśmy sobie jeszcze w liceum, dwie najważniejsze rzeczy. Pierwsza - nigdy nie zerwiemy kontaktu. I druga - żaden chłopak nie może przeszkodzić naszej przyjaźni. Jak na razie świetnie nam idzie.
CZYTASZ
Dirty Love
RomanceJak wspaniałe musi być życie bez zobowiązań? Czy przelotne romanse lepsze są od trwałego związku? Miłość i podniecenie, mimo, że dwa różne łączy je jedna namiętność.