4. Co złego to nie seks

102 0 0
                                    

Mam 28 lat i jestem bardzo atrakcyjną kobietą. Nie dziwi mnie więc zainteresowanie facetów moją osobą. Klodi jest trochę zazdrosna, że podbieram jej najlepsze ciacha, ale ona nie jest w tym gorsza. Po randce z Patrykiem od razu do niej zadzwoniłam. Umówiłyśmy się na kawę kilka dni później.
Wyszykowałam się i za godzinę byłam już na miejscu.
- Hej piękna! - Klodi mnie ucałowała - wybacz, że wcześniej nie mogłam, ale mama miała pełne ręce roboty, a ktoś musiał pilnować gówniaków. Opowiadaj!
Czułam się trochę jak na spowiedzi, ale powiedziałam jej wszystko, nie pomijając pikantnych szczegółów.
- No może wreszcie przestaniesz podbierać mi chłopaków - szturchnęła mnie łokciem i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Nie licz na to - odgryzłam się.
- Nie za wcześnie? 
- Za wcześnie na co? - Byłam trochę zdziwiona jej pytaniem.
- Na kolejny związek. Wiesz, nie znam się, ale minęły dopiero 4 tygodnie od rozstania z... No wiesz kim..
Zdenerwowałam się na nią. Jak mogła mi tak powiedzieć? 
- To nie twoja sprawa! - Wypaliłam. Widziałam zaskoczenie na jej twarzy i dopiero do mnie dotarło. Przecież ona ma rację! - Jezu Klodi przepraszam. Nie mam prawa tak się do Ciebie odzywać, poza tym masz całkowitą rację.
- Dobra rozumiem twoją złość, ale zluzuj następnym razem. Wiesz o nim coś więcej?
- Nie, głównie ja gadałam. On nie był zbyt skory do opowieści.
- Uważaj na takich! - Zrobiła groźną minę. Wystraszyłam się.
- Hej, co jest? - Musiałam się dowiedzieć, wyglądała jakby coś ją właśnie uderzyło.
- Spotkałam raz takiego typa. Wydawał się super fajny, a okazał się psycholem - po jej poliku spłynęła łza. Mocno ją przytuliłam. - Dobry wóz, super chata, nieziemskie ciało, no czego chcieć więcej? Uwiódł mnie i zabrał do siebie. Było nam razem cudownie do chwili, w której straciłam świadomość. Rozumiesz?!  Nie mam pojęcia co się wtedy ze mną działo. Jak się ocknęłam nie mogłam wstać, czułam okropny ból. Związał mnie i zgwałcił. Byłam zamknięta w jakiejś piwniczce z dwoma innymi dziewczynami. Nawet nie wiem ile czasu tam spędziłam. Kilka godzin przeleżałam na zimnym betonie, ledwo mając siłę na płacz. Musiał być wieczór kiedy się obudziłam, bo gdy przyszedł, był ranek. Związał mnie i wyprowadził. Tamte dwie dziewczyny zostały, nie wiem co się z nimi stało, wyrzucił mnie pod szpitalem. Tam mnie opatrzyli i wróciłam do domu. Rodzicom powiedziałam, że się nie odzywałam, bo byłam za granicą - Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie usłyszałam. Przecież to okropne. Ale dlaczego nic mi o tym nie powiedziała?  Może nie chciała niszczyć swojej opinii "bezproblemowej" Klaudii, jaką dotąd znałam. Żałuję, że nie wiedziałam, może mogłabym jakoś jej pomóc - uprzedzając to co powiesz, nie, nie mogłabyś pomóc. Nikomu o tym nie powiedziałam.
- Czemu nie zgłosiłaś tego na policę?
- I co miałam im powiedzieć?  Jedyne co znałam to jego imię, które mógł podać fałszywe, nawet nie widziałam gdzie mnie przywiózł, bo było ciemno.
- Tak strasznie mi przykro kochanie. Nawet nie potrafię ci nic na to odpowie - przerwała mi.
- Dobra, wiem. Nie mówimy już o tym. Chcę cię tylko ostrzec przed takimi draniami. Obiecaj mi, że będziesz uważać?
- Jeśli ty obiecasz mówić mi wszystko!W tym momencie usłyszałam dźwięk powiadomienia. Na wyświetlaczu pokazał się sms od nieznanego numeru. Zauważyłam zaciekawienie Klodi.
- Jassnee.. Ciebie też się to tyczy. No powiedz wreszcie kto to - prawie wyrwała mi telefon. Odblokowałam go i ukazała się wiadomość: "Hej słonko. Dzięki, że zostawiłaś mi swój numer. Może skończymy gdzieś razem? Kornel"
- To od Kornela - zrobiła pytającą minę - poznałam go tydzień temu. Miły gość, inny niż każdy, z którym spałam do tej pory.
- A co ma dwa penisy? - wybuchnęłyśmy tak głośnym śmiechem, że zwróciłyśmy na siebie uwagę ludzi z sąsiednich stolików.
- Wariatka! - Krzyknęłam i wystawiłam jej język.
- Nie drocz się ze mną.
- Inny, ale nie pod takim względem. Długo rozmawialiśmy, nawet się kleiło. Chciałam go mieć jako męskiego pocieszyciela. Taka inna forma przyjaciółki.
- Aha. Rozumiem, takie fwb, jeśli wiesz co mam na myśli.
- Friend with benefits.
- Exactly.
Siedziałyśmy w kawiarni jeszcze chyba ze dwie godziny. Zupełnie zapomniałam, że miałam odpisać Kornelowi. Umówiłam się z nim na spotkanie na jutro. Dopijałam moją kawę aż nagle mnie zamurowało. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak Piotr - mój były - z jakąś dziwką. To nie mogło się dobrze skończyć. Już chciałam się rzucić na niego z pięściami, ale w ostatniej chwili Klodi mnie powstrzymała - Oli nie warto - miała rację. Skierowałyśmy się z naczyniami do lady. Mijając nową parke "potknęłam się" i "przez przypadek" resztki kawy znalazły się na aksamitnej białej bluzce tej flądry. Klodi popłakała się ze śmiechu, a ja rzuciłam tylko "ups" w ich stronę, po czym przybiłam przyjaciółce piątkę.

Dirty Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz