Rozdział 13

231 13 8
                                    

Maya POV
To była Katy Hart, moja mama.
Katy: Maya? Jesteś tam? - przeszły mi ciarki po plecach. Jeśli tam jesteś odezwij się... Proszę
Maya: Czego chcesz? - powiedziałam oschle
K: Porozmawiać
M: Nie mamy o czym - czułam, że łzy napłynęły mi do oczu
K: O tym co się stało... Zmieniłam się. Już nie jest jak kiedyś - krople słonej cieczy spłynęły po moich policzkach
M: To była twoja decyzja! - krzyknęłam i się rozłączyłam

Justin: W porządku? - położył swoją rękę na mojej
M: Tak - wytarłam łzy
J: Kto to był? - powiedział zmartwiony
M: Nikt ważny - Justin zatrzymał auto
J: Czyli?
M: Moja mama - przełknęłam slinę. Jedźmy
J: Jesteśmy na miejscu - wysiadłam
M: Więc chodźmy

W studiu Justin nagrywał nową piosenkę. Brzmiała świetnie.
Kiedy chodziłam po studiu dostałam wiadomość...

 Kiedy chodziłam po studiu dostałam wiadomość

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszłam do Justina, gdy właśnie nagrywał kolejną część piosenki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszłam do Justina, gdy właśnie nagrywał kolejną część piosenki.
Ktoś: Tu nie wolno wchodzić! - krzyknął zdenerwowany
J: W porządku. Przerwa - mężczyzna był poirytowany, ale wyszedł
M: Muszę iść już
J: Odwiozę Cię - podszedł do mnie
M: Przestań. Jesteś zajęty. Dam radę sama - odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi
J: Ej - objął mnie od tyłu w talii i pociągnął w swoją stronę. Przestań - odwróciłam się w jego stronę - ja Cię tu przywiozłem i ja Cię odwiozę - zbliżył się do mnie
M: Justin... - dotknął wierzchem dłoni mój policzek i zbliżył się do mnie bardziej
J: Chciałbym coś powiedzieć, ale nie mogę... Nie chcę, żebyś myślała o mnie jak o fuckboyu - powiedziała bardzo cicho, prawie szepcząc

Czułam jego oddech na mojej twarzy.
M: Możesz powiedzieć... - chłopak się uśmiechnął
J: Mam nadzieję, że będzie jeszcze ku temu okazja - odsunął się powoli ode mnie. Jedziemy? - czułam jak moje serce szybko uderzało
M: Tak - powiedziałam niepewnie

Nie ruszyłam się, więc Justin złapał mnie za rękę i poszliśmy razem do samochodu. Kiedy siedzieliśmy w aucie zastanawiałam się co się właśnie stało. Gdy Bieber zatrzymał się przed moim domem, spojrzałam na niego, a po chwili on na mnie.
M: Co chciałeś powiedzieć?
J: Chyba na to za wcześnie - przeczuwałam co chce powiedzieć
M: Lepiej uważaj, żeby nie było za późno - odpięłam pasy i wyszłam z auta

Po chwili usłyszałam, że Justin wyszedł za mną.
J: Maya! - odwróciłam się i zderzyłam się z brunetem... A dokładniej moje usta z niewielkim kącikiem jego warg. Przepraszam - szybko się odsunął. Przepraszam, naprawdę nie chciałem
M: Nic się nie stało. Po prostu powiedz w końcu
J: Po tym jak się pocałowliśmy nie powinienem, ale... Chciałem... Mam nadzieję, że moglibyśmy... - zrobił krótką pauzę - kiedyś, zostać prawdziwą parą. Ale po tym co się... - przerwał w połowie zdania, ponieważ pocałowałam go w policzek
M: Mam prośbę - powiedziałam po chwili
J: Tak?
M: Mógłbyś zaczekać na mnie chwilę i podwieźć mnie do Lucasa?
J: Ymmm... Jasne

Poszłam szybkim krokiem do mieszkania, spakowałam się i wyszłam.
Podałam Justinowi adres i chłopak mnie zawiózł we wskazane miejsce.
M: Dziękuję - przytuliłam go i ruszyłam do domu przyjaciela

Never Say Never | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz