Żywiołów była czwórka: Akashi Ogień, Aomine Woda, Mayuzumi Powietrze oraz Takao Ziemia. Każdy z nich miał zupełnie inną osobowość, cała czwórka jednak współpracowała z Porami Roku i przyjaźniła się z nimi.
– Wiedziałem, że do nas przyjdziesz, Tetsuya Zimo – powiedział z uśmiechem Akashi Ogień, podchodząc do niego i wycierając dłonie w ręcznik. Widząc zaskoczone spojrzenie Kuroko Zimy, czerwonowłosy uśmiechnął się do niego.- Ach, to nic takiego. Byłem u Ryouty Lato, właśnie denerwował się na Shintarou Wiosnę i strzelał piorunującymi fochami tu i tam, więc wznieciłem mały pożar w pobliskim lesie. Było zabawnie – dodał, przymykając oczy.- Przychodzisz do nas, ponieważ Taiga Jesień się na ciebie gniewa?
– Tak – przyznał Kuroko Zima.
– Musisz za mną tęsknić, Tetsuya Zima – stwierdził Akashi Ogień z lekkim uśmiechem.
Niegdyś bowiem Akashi Ogień był Akashim Jesienią. Wówczas to on pracował nad malowaniem liści po odejściu Kise Lata, jednak szybko znudziła mu się ta praca. Był bardzo utalentowanym stwórcą i twierdził, że marnuje swoje umiejętności, malując jedynie liście. Dlatego właśnie, kiedy z jakiegoś powodu poprzedni żywioł Ognia nagle zniknął, Akashi Jesień postanowił zmienić branżę.
I został Akashim Ogniem.
– Niespecjalnie, Akashi Ogień-kun – odparł Kuroko Zima, siadając z westchnieniem na kanapie w przytulnym salonie Domu Żywiołów. Akashi Ogień trochę narzekał na fakt, że musiał mieszkać z pozostałymi żywiołami, ale takie były rozkazy ich szefów.- Kagami Jesień-kun gniewa się na mnie, bo pomalowałem liście paru drzew na biało. Nie rozumiem, co w tym złego? Dlaczego tak uparcie ogranicza się do kolorów hamburgerów? Przecież shake'i też są dobre...
– Nie rozumiem co jedzenie ma wspólnego z malowaniem liści – mruknął Akashi Ogień, nieco urażony zaprzeczeniem Kuroko Zimy na jego stwierdzenie, że ten za nim tęskni.
Kiedy Akashi Ogień był Akashim Jesienią, łączyły go z Kuroko Zimą bardzo... gorące relacje. Gorące niczym ogień. Akashi Ogień nie sądził, że po zmianie pracy Kuroko Zima przerwie te... gorące relacje.
– Kagami Jesień-kun maluje liście na brązowo, jak mięso w hamburgerze, na czerwono, jak pomidor w hamburgerze i na żółto, jak ser w... no w sumie cheesburgerze.
– A ty malujesz liście na biało?- Akashi Ogień zmarszczył lekko brwi.- A to dlatego, że...?
– Że ja wolę shake'i.
– Ale ty lubisz shake'i waniliowe – zauważył ostrożnie Akashi Ogień, siadając obok Kuroko Zimy.
– Tak – potwierdził Kuroko Zima.
Akashi Ogień milczał przez chwilę, wpatrując się z uwagą w przyjaciela.
– Ale... waniliowe shake'i są bardziej... no, waniliowe. Mają waniliowy kolor. Nie biały.
Kuroko Zima jakiś czas patrzył prosto przed siebie z poważną miną. Po krótkim momencie spojrzał powoli na czerwonowłosego.
– Rzeczywiście – powiedział, a potem nagle jakby go oświeciło.- Więc to dlatego Kagami Jesień-kun był na mnie zły!
– Nie, myślę, że to nie w tym leżał jego problem...- zaczął prędko Akashi Ogień, unosząc dłonie, jednak Kuroko Zima już wstał i ruszył do wyjścia.
– Dziękuję, Akashi Ogień-kun!- powiedział Kuroko Zima. Z jego chłodnych błękitnych oczu biła wyraźna determinacja.- Pójdę naprawić swój błąd, żeby Kagami Jesień-kun już się na mnie nie gniewał!
– Nie, naprawdę, Tetsuya Zima, zaczekaj...
Ale Kuroko Zima już wyszedł, a zimny powiew wiatru zamknął za nim drzwi.
Akashi Ogień westchnął ciężko i skrzywił się lekko. On i Kagami Jesień już na wstępie się nie dogadywali, bo Akashi Ogień wiedział, że teraz to Kagami Jesień będzie bliżej Kuroko Zimy niż on.
A teraz, kiedy najwyraźniej naprowadził go do bardzo złych wniosków, będzie zapewne jeszcze gorzej...
Akashi Ogień westchnął ciężko, po czym rozsiadł się na kanapie.
– No trudno – mruknął do siebie, a potem sięgnął po kieliszek z lawą i zaczął powoli sączyć ulubiony trunek.
CZYTASZ
4 Pory Roku
FanfictionNiezobowiązująca seria komediowych miniaturek o czterech porach roku oraz ich licznych przyjaciołach. Kolejność czytania nie ma większego znaczenia. ...Podobnie jak częstotliwość publikacji xDDD