×6×

1.8K 172 27
                                    

Eren... No cóż. Trzeba było przyznać, że nie grzeszył inteligencją. Tym bardziej przychodząc pijanym do domu, dzień po powrocie Levi'a z delegacji. No, ale trzeba było opić powrót własnego chłopaka, nie? Nieważne, że jego samego przy tym nie było...

Kiedy Eren wrócił do domu, był cholernie głodny. Nie chcąc budzić swojego, na pewno zmęczonego, chłopaka, postanowił, że sam przygotuje sobie coś do jedzenia. A że szczytem możliwości w jego aktualnym stanie była kanapka z masłem, to też długo się nie namyślał i szybko wziął się za robienie tego pokarmu Bogów. Kiedy owe danie było już gotowe, mężczyzna wziął dwa kęsy i poszedł spać.

×××

Rano obudził go Levi. Chociaż obudził to chyba mało powiedziane. On go po prostu wyrzucił z łóżka i za rękaw koszulki ciągnął go przez cały dom do kuchni, rzucając pod nosem coraz to bardziej ciekawe wiązanki przekleństw. Eren próbował się jakoś wyrwać, lecz kiedy starszy mężczyzna na niego fuknął, ten uspokoił się i dał się w ciszy ciągnąć dalej przez dom.

— Eren, do cholery! Możesz mi powiedzieć co to kurwa jest!? Wytłumacz się, dlaczego gąbka jest posmarowana masłem i zjedzona do połowy?! Masz na to jakieś sensowne wytłumaczenie? Bo ja żadnego jakoś nie  mogę znaleźć!

Psia miłość | Ereri/RirenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz