- Ayame ! Panienko Tanaka! Oh, za pół godziny przyjeżdża po panią ojciec!
Otworzyłam leniwie swoje duże, niebieskie oczy.
-Kimiko.. Proszę, nie wrzeszcz tak! - wstałam ,przeciągając się.
Pokojówka fuknęła oburzona ,po czym wyszła z pokoju.
"No tak.. zapomniałam. Dzisiaj wyjeżdżam do .. jak to określił ojciec -dalszego kuzynostwa. Tydzień temu oznajmił mi, iż ma ważny wyjazd i z niewyjaśnionych powodów nie mogę zostać w domu. Coś mi tu śmierdzi.. Próbowałam z nim negocjować, ale nie przyniosło to zamierzonych efektów.. No cóż- mówi się trudno. Może choć raz nie będzie mi się nudzić? W sumie to nigdy nie wspominał, że mamy jakąś dalszą rodzinę! Po śmierci matki ogólnie mnie unikał ,więc widziałam go jakieś pięć razy do roku. Ehh.. "sprawy firmowe". Posiada dużą korporację.. w pewnej części go rozumiem. Strasznie przypominam mu matkę, więc żeby unikać bólu związanego z wspomnieniami wpadł w wir pracy. Odciął się ode mnie,ale nie mogę się skarżyć- niczego mi nie brakuje."
Skierowałam się do szafy .Kiedy byłam gotowa usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Ayame, wyjeżdżamy! Jesteś gotowa?
-Tak ,ojcze. Już schodzę !
...
Byliśmy w jakiejś połowie drogi.
-Mógłbyś mi wyjaśnić dokładniej dokąd się wybieram?
-Jedziesz do szóstki swoich kuzynów. Zgodzili się przyjąć cię pod swój dach.
-Hmm? Nigdy mi o nich nie mówiłeś ?
-Nie było potrzeby. Poznasz ich na miejscu.. Wiesz.. na początku mogą być trochę dziwni..Ale musisz im to wybaczyć. Uznajmy, że po prostu nie są przyzwyczajeni do czyjegoś towarzystwa.
-Nie są przyzwyczajeni do towarzystwa? Przecież mieszkają razem!
-Ale w naprawdę ogromnej posiadłości. Panuje między nimi ..hmm..Strasznie niezdrowa relacja, więc jak tylko mogą unikają się nawzajem.
-To przykre..-stwierdziłam po wysłuchaniu opowieści ojca.
-Jesteśmy na miejscu. Do widzenia, córko.
-Do widzenia, ojcze.
Kiedy tylko wyjęłam walizkę ojciec odjechał . Trochę mnie to zdziwiło, gdyż zawsze kiedy gdzieś mnie podwoził stał i czekał ,aż wejdę do środka.
Obróciłam się ,aby obejrzeć rezydencję. Naprawdę robiła wrażenie, ale.. Jednak była taka.. mroczna, tajemnicza. Nie zraziło mnie to. Ruszyłam pewnym krokiem do drzwi, które nagle się przede mną otworzyły . Niezbyt mnie to poruszyło, naprawdę trudno mnie przestraszyć. Mało co narusza mój wewnętrzny spokój i musi się naprawdę postarać, cokolwiek to jest.
-Ayame Tanake?
Odwróciłam się ze stoickim spokojem.
-Czyżby najstarszy z braci Sakamaki ?- zapytałam z chytrym uśmieszkiem na ustach.
-Pokój piąty na drugim piętrze .
"Zniknął?! "
Stałam jeszcze dłuższą chwilę zastanawiając się nad tym faktem, po czym ruszyłam do wskazanego mi pokoju.
Niepewnie pchnęłam drzwi do pomieszczenia .Panował w nim półmrok- był oświetlany tylko dwoma świecami na stoliku nocnym. Wkroczyłam do niego powoli przyglądając się uważnie każdemu szczegółowi.
Poczułam nagle, jak ktoś od tyłu zakrywa mi usta ręką.
-To ty tak kusząco pachniesz...-usłyszałam przeszywający całe ciało głos.
CZYTASZ
Diabolik Lovers
VampireChcesz uciec? Nie dasz rady. Jesteś wyjątkowa.. i oni to wyczuli. (Pierwotna wersja opowiadania mojego autorstwa znajduje się na stronie samequizy.pl )