...
Miesiąc ?! Co to jest miesiąc! -prawie krzyczałam ,siedząc na kanapie i wymachując nogą.
-Ayame..
-AYAME.- powtórzyłam po Reijim, zirytowana swoje imię.
-Możesz w końcu przestać się tak zachowywać?!
-Długo się nią nie pobawiłeś..- sztucznie zaśmiałam się .Czułam, że udało mi się wyprowadzić go z równowagi. Uśmiechnęłam się złośliwie ze satysfakcją ,kierując na niego swój wzrok, po czym wstałam i skierowałam się do pokoju swojego przyjaciela.
...
-Shu, pomóż. Ja nie chcę małżeństwa. Jestem jeszcze naprawdę młoda. Chcę się wyszaleć..
-Ale nie masz wyjścia, prawda?- nagle mi przerwał.- Więc wyjdź za mnie.
Zaskoczona podniosłam się z łóżka i zwróciłam na niego wzrok.
-No przecież dalej będziemy przyjaciółmi. -westchnął widząc mój pytający wzrok.-A może nawet coś z tego wyjdzie..
-Naprawdę tak myślisz? Mógłbyś to dla mnie zrobić? -zapytałam z ulgą.
-Gdybym nie mógł, to nie proponowałbym ci tego.. -odparł.
...
Z drzemki wybudził mnie Ayato.
-Dziś przyjeżdża ojciec..
Zerwałam się z łóżka niczym poparzona.
-Dzięki, że mi przypomniałeś! -krzyknęłam, po czym wbiegłam do łazienki, zamykając drzwi na klucz. Zaczęłam się rozbierać. Kiedy zostałam w samej bieliźnie, usłyszałam za sobą głos.
-Nie codziennie ma się takie widoki, nieprawdaż..?
Krzyknęłam, po czym odwróciłam się ,zasłaniając ciało ręcznikiem.
Subaru. No, przecież nie mogłam trafić lepiej!
Dopadłam do drzwi w celu ich otworzenia, jednak klucz magicznie zniknął .
-Gdzie go schowałeś? -syknęłam zdenerwowana w stronę chłopaka.
-Nie mam pojęcia o czym mówisz..
-Już nie jestem taka bezbronna, wiesz? -westchnęłam, po czym teleportowałam się do swojego pokoju.
"No cóż, dzisiaj nie wezmę "porannego" prysznica..Trudno !"
...
Siedziałam w salonie z resztą ,oczekując przyjazdu pana domu.
Nagle usłyszeliśmy kołatanie do drzwi.
Jeden ze sług prędko otworzył przyjezdnemu, po czym zniknął.
Starszy mężczyzna usadowił się w najpewniej drogim fotelu, zakładając nogę za nogę.
Po chwili ciszy odezwał się.
-Chyba wiesz, czego od ciebie oczekuję, prawda?
Kiwnęłam znacząco głową.
-Tak więc..?
-Wybrałam Shu.
Z jego miny odczytałam ,że jest naprawdę niezadowolony.
-Czyli jednak..? Jestem oburzony, ale w końcu to twój wybór..
-Czemu jest pan oburzony?- zapytałam z determinacją i pewną miną.
CZYTASZ
Diabolik Lovers
مصاص دماءChcesz uciec? Nie dasz rady. Jesteś wyjątkowa.. i oni to wyczuli. (Pierwotna wersja opowiadania mojego autorstwa znajduje się na stronie samequizy.pl )