Prolog

941 35 4
                                    


  - Z najnowszych wiadomości! Kolejne tajemnicze morderstwo tego samego przestępcy. Ofiarą był 25 letni Charlie S., policja twierdzi, że panuje nad sytuacją? Z tego co wynika z naszych źródeł jest to już 16 przypadek w tym miesiącu...- cała drużyna Avengers uważnie patrzyła na ekran telewizora gdzie blond włosa prezenterka mówiła o sprawie seryjnego mordercy, o którym było strasznie głośno od ponad pół roku w Nowym Jorku. Szef Avengersów wyłączył nagranie i spojrzał po Mścicielach.

- Jak zapewne wiecie od przeszło pół roku CIA próbuje złapać mordercę, który jest nie do wykrycia. Nie radzą sobie, dlatego od dzisiaj wy, Avengers, zajmiecie się tą sprawą. Tutaj macie dokumenty i dowody zbrodni. - powiedział Nick Fury rzucając na stół dosyć cienką teczkę z dokumentami, Bruce Banner jako pierwszy sięgnął do teczki i zaczął czytać. Po chwili zmarszczył i spojrzał na przełożonego z zapytaniem.

- Żadnych śladów użycia broni palnej czy białej, ale według sekcji ofiary wykrwawiły się na śmierć... Zostały pobite?- zapytał, podając dokumenty Starkowi, który zaraz po przeczytaniu ich miał równie zdezorientowaną twarz.

- Nie, na ciałach nie było żadnych śladów poza widoczną sinizną na szyi, wskazującą na uduszenie lecz to nie było przyczyną śmierci.- odpowiedział czarnoskóry.

- Jak to w ogóle możliwe?- na pytanie Iron Mana Fury lekko uśmiechnął się pod nosem, pokiwał głową przechadzając się po pokoju. Widać było, że nad czymś się zastanawia, spojrzał na Avengersów i postanowił.

- Nasz morderca ma coś wspólnego z magią. A bynajmniej tak twierdzą nasi naukowcy.

- Co mają ze sobą wspólnego ofiary?- zapytał do tej pory siedzący w ciszy Kapitan Ameryka, patrzył uważnie na zdjęcie mężczyzny zamordowanego wcześniejszego dnia. Czuł wewnątrz, że to nie są ran domowe ofiary, wszystkie mają ze sobą coś wspólnego... Tylko co? To go męczyło. Nick zatrzymał się w pół kroku zaraz gdy usłyszał pytanie i spojrzał na Rogersa, tak jak zrobili to wszyscy Mściciele.

- Wszyscy zamordowani mężczyźni pracowali dla Hydry...


*

  Młoda czarnowłosa dziewczyna wyglądająca na jakieś 17 lat, może 20,  przyszła na umówione spotkanie w Avengers Tower z Tonym Starkiem, bardzo potrzebowała tej pracy lecz obawiała się, że miliarder nie będzie chciał jej zatrudnić. W końcu kto zatrudniłby niemą kobietę? Miało się dopiero to okazać, miała ze sobą oczywiście swój notes i pióro tylko dzięki którym mogła się jako tako z innymi porozumiewać. Niepewnie weszła do budynku i podeszła do brązowowłosej recepcjonistki.

- Tak? W czym mogę pomóc?- zapytała z miłym uśmiechem, dziewczyna odwzajemniła go i pokazała jej wcześniej przygotowaną kartkę z napisaną informacją o spotkaniu.- Oh, pan Stark czeka na panią w salonie na 26 piętrze panno Clark.- czarnowłosa dziewczyna o fioletowych oczach tylko uśmiechnęła się w podziękowaniu i udała się do windy, zaraz do jej uszu dotarł cybernetyczny głos J.A.R.V.I.S'a.

- Na które piętro panienko Clark?- zapytał, dziewczyna napisała w notesie 'Proszę na 26' i pokazała do kamery, zaraz winda na jej życzenie ruszyła i kilka minut później się zatrzymała. Dziewczyna wzięła głęboki wdech zanim wyszła z metalowego pomieszczenia, a jej oczom ukazał się wspaniały i nowoczesny salon gdzie na kanapie siedział jej, być może, przyszły pracodawca. Wszakże pan Stark nie wiedział jeszcze, że młoda dziewczyna jest niema...


Mute Avenger~ Avengers ffWhere stories live. Discover now