Wszystko jest śnieżnie [1]

~Epiloq~

Per. Hostyego

Aktualnie mam 19 lat. Od roku mieszkam sam w pustym mieszkaniu na powierzchni. Często pomagają mi rodzicę, jednak staram się usamodzielnić. Często też odwiedzam Toriel i Muffet w ich mieszkaniu. Są naprawdę dla mnie życzliwe.

Mój domek może nie jest za duży, ale za to pomieści spokojnie mnie i kogoś jeszcze. Póki co mieszkam sam i narazie cieszę się z tego co posiadam.

Mama i tata nalegali bym został z nimi w mieszkaniu, jednak ja chciałem by tradycja pozostała w naszej rodzinie lub chociaż w rodzinie Frisk. Poza tym było im bardzo smutno jak ukończyłem 18 lat. Wiedzieli co nastąpi. Teraz chodzę w moim ulubionym płaszczu który dostałem na 12 urodziny. Mam kieszonki wewnątrz, w których trzymam swoje kolorowe serduszka od Chary. A propo Chary i Asriela. Są już po ślubie. Nadal jednak nie mają dzieci, ponieważ wiadomo, że są razem bardzo szczęśliwi, Asriel dalej się boi jak by Chara reagowała na płaczące dziecko.

A ja? Ja wydoroślałem, dużo ludzi mówi, że jestem przystojny i próbują do mnie zarywać, jednak ja nie czuję tego. Kiedyś może pomyślę nad założeniem rodziny. Póki co teraz to nie dla mnie.

Pracuję razem z Grillbym w Barze. Bardzo mi pomógł dając mi te robotę. Dzieki niemu mam pieniądze na utrzymanie domu. Nawet Grillby o dziwo znalazł sobię dziewczynę. Jest ona człowiekiem, ale dopiero są razem 3 miesiące i nie wiadomo, czy w ogóle im wyjdzie, więc nie myślmy od razu o tym, że wszystko się szczęśliwie zakończyło...

Asgore zrobił się strasznie depresyjny przez ciągłą samotność. Zaczynało mu też odbijać i zaczynał gadać sam ze sobą, więc od czasu do czasu wpadam do króla porozmawiać z nim o wszystkim co się u niego ciekawego dzieje.

A tak ogólnie to wszystko idzie po mojej myśli i jest wszystko coraz bardziej poukładane. Prościej mówiąc... Czas toczy się dalej.

- - - - - -

Krótki epiloq, jednak musi wam wystarczyć. Ponieważ będzie druga część tej książki ^^ a póki co zostawiam was z tym co tutaj mam. See ya! ;*