Black Angel

3.7K 187 31
                                    

Raira

Obudziłam się około godziny 7:30. Chciałam wstać ale Toby ciągle mnie przytulał.
- Już nie śpisz?
- Nie. Możesz mnie wypuścić?
- Eeeee...nie- uśmiechnął się chłopak
- Ok sam tego chciałeś.
Musnęłam lekko usta bruneta. Toby zamiast mnie wypuścić przytulił mnie mocniej i wpił w moje usta.
Nagle usłyszałam głos w głowie.
- Przyjdź do mojego gabinetu.
- Słyszałaś?- zagadnął chłopak przerywając pocałunek
- Idziemy?
Toby wypuścił mnie z uścisku i razem ruszyliśmy w stronę gabinetu. Po drodze dołączył do nas Tim i Brian.
- Czy ty spałaś z Toby'm?- zagadnął uśmiechnięty Tim
- Nieeeeeee, a czemu pytasz?- udałam zdziwienie
- Bo jesteś w jego bluzce.
Po chwili ocknęłam się, że stoję na korytarzu w bluzce Toby'ego sięgającej mi przed kolano.
- Cholera!
Niestety, na przebieranki było za późno ponieważ staliśmy pod drzwiami gabinetu. Tim zapukał po czym otworzył je puszczając mnie pierwszą.
- Od kiedy z ciebie taki dżentelmen?- zapytałam "lekko" obrażona
- Po co nas wołałeś?- zapytał Toby ignorując mojego focha na Tima
- Chciałbym was powiadomić o dwóch rzeczach, a mianowicie, od dziś będziecie dzielić jeden pokój, czyli będziecie razem mieszkać.
- Hej zaraz! Wiem że oni są twoimi Proxy i wypadałoby aby mieli razem pokój, ale czemu ja muszę dzielić go z nimi?
- Ponieważ od dziś też będziesz moją Proxy.
- Dlaczego?!
- Ponieważ wiem że przez całe dnie się nudzisz i nie masz co robić. A i jeszcze, że mój brat się na ciebie uwziął.
- Nooo dobra.
- A co jest drugą sprawą?- zapytał Brian
- Jutro idziecie do szkoły, ale spokojnie to tylko na czas misji.
- A ile będzie trwała ta misja?- zapytał Toby
- Około dwóch tygodni. I pamiętajcie aby się zakamuflować.
Kiwnęliśmy głowami na znak że rozumiemy i ruszyliśmy w stronę drzwi.
- Raira, zostań jeszcze chwilę.- zwrócił się do mnie Slender.
Zaczekałam aż chłopaki wyjadą i z powrotem usiadłam na przeciwko Operatora.
- Po co kazałeś mi zostać?
- Bo widzisz, jako Proxy musisz mieć przezwisko oraz znak Proxy.
Macka Operatora owinęła się dookoła mojej prawej nogi. Nagle poczułam ból. Spojrzałam na moje udo. Na mojej skórze było wyryte kółko z x w środku.
- Od teraz ma misjach będziesz się nazywać Black Angel i będziesz na pozycji eksterminatora.
- A o co chodzi z tym eksterminatorem?
- Bo widzisz, każdy Proxy ma konkretne stanowisko. Masky jest zwiadowcą, Hoodie obserwatorem, a Toby eksterminatorem. Rozumiesz?
Kiwnęłam głową na zgodę. Wstałam i wyszłam z pokoju Operatora.
- Przyjdźcie do mojego gabinetu po śniadaniu.- dodał mężczyzna zanim zamknęłam drzwi.
Skierowałam się do kuchni. Gdy tylko przekroczyłam próg wszyscy popatrzyli się w moją stronę.
- No co?
- Bo jesteś w bluzce Toby'ego- uśmiechnął się Jeff
- I? Czy to jest powód aby opóźniać śniadanie?- odpowiedziałam trochę niezadowolona, że wszyscy zwracają na to uwagę.

Jeff

Dziewczyna zajęła miejsce obok Toby'ego i zaczęła wpierdzielać gofry z bitą śmietaną.
- Chyba ma te krwawe dni.- szepnąłem do E.J
Chłopak zachichotał i wrócił do swojego posiłku.
Czarnowłosa spojrzała na mnie wzrokiem zabujcy i szepnęła cicho: nie żyjesz, po czym wróciła do jedzenia.
- To ja już podziękuję- wstałem od stołu z zamiarem opuszczenia kuchni.
- To ja też już będę się zbierać- usłyszałem za sobą głos dziewczyny
Teraz w mojej głowie była tylko jedna myśl, a mianowicie: RUN!
Wybiegłem przez drzwi do ogrodu.
- No chyba ją zgubiłem - powiedziałem z ulgą
Nagle coś spadło z drzewa i przyszpiliło mnie do ziemi.
- Odszczekaj to co powiedziałeś.- powiedziała Raira siedząc na mnie okrakiem

Raira

- Odszczekasz? Czy...- nie dokończyłam bo Slender zawołał mnie do swojego gabinetu
- Potem dokończymy rozmowę.- powiedziałam schodząc z chłopaka i kierując się w stronę rezydencji.

~Time skip~

Weszłam do gabinetu. W środku byli już Masky, Toby i Hoodie.
- Chciałbym wyjaśnić wam na czym będzie polegała misja. A więc, przebieżecie się za uczniów i sprowadzicie cztery osoby. - operator rzucił na biurko cztery teczki z aktami i zdjęciami trzech dziewczyn i chłopaka.
- I to wszystko?- zapytał niedowierzając Toby
- Nie, ale resztę wyjaśnię wam jak już zakończycie misję, a teraz idźcie. Zaczynacie jutro.
Zmierzaliśmy już w stronę wyjścia gdy nagle Slender dodał - do waszego nowego pokoju zaprowadzi was E.J
Zamknęłam drzwi gabinetu Operatora i moim oczom ukazał się E.J.
- Chodźcie.
Chłopak pierwszy raz odkąd mieszkam w rezydencji był bez maski. Muszę przyznać, że był całkiem przystojny. Czarna ciecz zajmująca jego oczodoły i wylewająca się na jego policzki idealnie współgrała z szarą skórą, ostrymi zębami gdy coś mówił i gęstymi rudo brązowymi włosami.
- A oto wasz pokój.- powiedział zatrzymując się przed czarnymi drzwiami ze złotym napisem naszych imion: Raira, Toby, Masky, Hoodie.
Otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam bardzo zaskoczyło mnie, spodziewałam się niewielkiego pokoju z łazienką i czterema łóżkami, a moim oczom ukazał się niewielki salon z białymi ścianami i czarnymi panelami. Na ścianie wisiała bardzo duża plazma i kilka zdjęć, głównie zakrwawionych noży. Na podłodze leżał duży czerwony, włochaty dywan. Na dywanie stała czarna, skórzana kanapa, dwa również czarne i skórzane fotele oraz stolik kawowy. Cały pokój oświetlało kilka *żylandorów kul w kształcie dmuchawca oraz duże okno prawie na całą ścianę. Od salonu były cztery pary drzwi prowadzące do innych pomieszczeń. Każde w czarnym kolorze.
- To wy się rozgośćcie w waszym nowym pokoju, a ja lecę na polowanie.- uśmiechną się E.Jack ukazując szereg ostrych zębów i ruszył w stronę wyjścia.
Weszłam jako pierwsza do pomieszczenia. Podeszłam do pierwszych drzwi. Było na nich napisane złotymi literami: Masky & Hoodie.
- Chłopaki to chyba wasz pokój.- powiedziałam wskazując na odpowiednie drzwi.
Tim otworzył drzwi. Ukazał nam się duży pokój. Ściany były pomalowane na granatowo, a cały pokój przedzielało dość długie, białe biurko na którym leżały dwa laptopy itd.
Po prawej stronie pokoju stało spore łóżko wykonane z brzozy, biblioteczka wbudowana w ścianę, szafa i szafka nocna, a na ścianie wisiało kilka półek. Lewa strona była taka sama tylko była odbiciem lustrzanym prawej strony. Po obu stronach były położone po trzy, okrągłe, czarne dywany. Okno na pół ściany oświetlało w dzień pokój, a na noc były przygotowane takie same żylandory jak w salonie.
- No to my zostawiamy was w nowym pokoju.- powiedziałam i wyszłam z Toby'm zamykając drzwi, zostawiając braci aby się rozgościli.
Podeszliśmy do drugich drzwi. Było na nich złotymi literami napisane: Ticci Toby.
- Czyli to moje królestwo.- powiedział uśmiechając się chłopak i łapiąc za klamkę.
Tym razem zobaczyłam pokój z jasno szarymi ścianami i brązowymi panelami. Łóżko było całkiem spore i z łatwością zmieściłyby się w nim dwie osoby. Stało na podwyższeniu. Pod ścianą stało biurko z różnymi duperelami i skurzanym, czarnym krzesłem na kółkach. Szafa była dosyć spora i posiadała lustro. Na panelach tak samo jak w pokoju Masky'ego i Hoody'ego były położone trzy dywany w kształcie kół. Na szarej ścianie wisiało kilka białych półek na książki i to co ucieszyło bruneta najbardziej, miejsce do powieszenia jego siekierek.
Cały pokój dopełniała niewielka czarna kanapa narożna, jeden fotel i stolik kawowy. Cały pokój w odróżnieniu od pokoju braci oświetlały trzy żylandory w kształcie papierowej kuli.
Toby stał na środku pokoju przyglądając mu się z zachwytem.
- To ja zostawiam cię w twoim królestwie i idę zwiedzać własne.- zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam do tych z napisem Black Angel.
Otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się taki sam pokój, jaki miałam do tej pory. Z tą różnicą, że zamiast dywanu z sylwetką lecącego nietoperza były trzy duże, fioletowe dywany w kształcie kół, oświetlające żyrandole były identyczne jak w salonie i ogromnie okno na prawie całą ścianę.
Rzuciłam się na łóżko stojące na podwyższeniu i zaczęłam myśleć co by tu porobić przez resztę dnia. Olśniło mnie!
No tak! Miałam dokończyć rozmowę z Jeff'em. Uśmiechnęłam się psychopatyczne sama do siebie i opuściłam mój pokój.
🔵💎🔵💎🔵💎🔵💎🔵💎🔵💎🔵💎🔵

              ☝☝☝☝☝☝☝☝☝                     Ich żylandory

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

              ☝☝☝☝☝☝☝☝☝
                     Ich żylandory

              ☝☝☝☝☝☝☝☝☝                     Ich żylandory

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

            ☝☝☝☝☝☝☝☝☝
         Ich dywany. Tylko z tą różnicą że
Ich są bardziej włochate, większe, w innych wersjach kolorystycznych i rozłożone w inny sposób po trzy.

Witamy W Rodzinie [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz