Nie potrzebny telefon.

54 5 2
                                    

"I że cię nie opuszczę aż do śmierci... "

Czy to nie słodkie Wiktor? - Powiedziała Hef. - Tyle lat minęło od naszego ślubu.

Racja skarbie. - Rzekł Ananas przytulając swoją żonę i córeczkę - Darię, na którą wołano Sikorka.

Te wspomnienia na tym filmie zostaną w ich pamięci na zawsze. Oglądają tę pamiątkę zawsze przy posiłku, jak są goście, a nawet jak nie leci nic na Polsacie. Albo jak są reklamy. Wesele było bardzo udane, było ok. 146 osób, na szczęście sala weselna była ogromna. Hef była ubrana w piękną, długą, białą i z tysiącami diamentów suknię, bardzo drogocenną, ale za to olśniewającą i zwalającą z nóg. Wyglądała jak najjaśniejszy anioł. Wiktor był ubrany w czarny garnitur z białym krawatem utkany specjalnie dla niego, z napisem "Wiktor i Wiktoria, na zawsze razem" . Para wyglądała bardzo uroczo, a zwłaszcza przy tradycyjnym tańcu.

Nagle do Hefci zadzwonił niespodziewany telefon z nowej pracy. Była kierowniczką pewnej firmy budowlanej.

Dzień dobry Pani Wiktorio. - Powiedział szef.

Eee, witam panie Andrzeju. Coś się stało? - Rzekła Hefcia.

Nie, wszystko w porządku. Tylko mamy nowego pracownika. Chciałbym, abyś natychmiast przyszła do pracy i oprowadziła go po firmie oraz pokazała mu stanowisko. Jak coś, jest to pokój nr 17. - Pan Andrzej opowiedział, co ma zrobić Hef.

Ehm, no dobrze, zaraz przyjadę. Do widzenia. - Powiedziała Wiktoria.

Hefcia odłożyła komórkę i ze smutkiem w wzroku odwróciła się do rodziny. Podeszła do Sikorki i pocałowała ją w czoło. Usiadła Ananasowi na kolanach i zaczęła się z nim namiętnie całować. Po ok. 2 minutach całowania, Hefcia powiedziała mu, że musi jechać do pracy, jak najszybciej.

Kotku, muszę iść. - Po tych słowach Hef wstała i zaczęła zakładać buty.

Kocham się. - Wyszeptał jej do ucha Wiktor.

Mamusiu, przyjedź szybko, proszę cię. - Powiedziała malutka Daria.

Dobrze kochanie. - Odpowiedziała Hefcia... Gdy ubrała buty, jeszcze raz wszystkich ucałowała i wyszła z domu. Otworzyła auto, położyła torbę na tylne siedzenia i usiadła za kierownicą.

Uważaj na siebie! - Krzyknął Ananas jak Wiktoria zapaliła auto.

Dobrze, dobrze. - Hef się zaśmiała i ruszyła. Gdy Hefcię było widać za rogiem, obaj weszli do domu i zrobili sobie kanapki z marmoladą. Włączyli muzykę i przeglądali zdjęcia młodej Hefci. Nie mogli się doczekać, kiedy ich ukochana żona, a zarazem mama wróci do domu.

___________________________________________________________________________

CDN

Jejku skarby, tyle minęło od ostatniego rozdziału więc BOOOM! Na wattpad wpływa pierwszy rozdział z nowej części! Troszkę krótki, ale spokojnie, rozkręcę się 8) . Uprzedzam, że teraz rozdziały nie będą tak często, bo chcę, aby to trwało jak najdłużej. Tęskniliście? Ja za Wami! Dziękuję za Waszą wytrwałość. Standardowo, jeśli się podobało, możesz zostawić gwiazdkę i milutki komentarz. Dziękuję! ♥





Lustereczko IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz