Jak pamiętacie, lubiłam rozmawiać z Sophie przez telefon. Kilka dni temu powiedziała, że do ich do szkoły (w Berlinie) doszła jakaś nowa dziewczyna. Właśnie kilka dni temu wysłała mi SMSa, że nie ma czasu do mnie dzwonić i napisała też żebym zaczęła szukać sobie nowej przyjaciółki... Byłam w szoku.
Następnego dnia w szkole oblałam dwa testy. Jeden z matmy, a drugi z przyrki. Mój ,,kolega", Marek, wywalił mi plecak przez okno gdy powiedziałam mu, żeby się zamknął (nie moja wina, że wyzywa mnie od blondynek). A zapomniałam się opisać...
Tak jak mówiłam Marek wyzywał mnie od blądynek. Ja nie jestem blądynką (może trochę). Mam poprostu włosy jasno-brązowe. NIE BLOND. Dużo ludzi śmieje się ze mnie ponkeważ, jedno oko mam niebieskie, a drugie zielone. Mi się to podoba, przynajmniej jestem oryginalna...
Gdy już odzyskałam swój plecak poszłam na lekcję plastyki. Temat wyjątkowo mi się spodobał. Malowaliśmy krajobraz łąki. Na początku mi nie wychodziło, ale za... za... za (chyba) dziesiątą próbą się udało. Nie pokazywałam nikomu mojej pracy. Wstydziłam się. Nagle usłyszałam głos nauczycielki:
- Amber, podejdź do oceny.
Wstałam niepewnie i podeszłam do biórka Pani. Nauczycielka spojrzała niepewnie na moją pracę.
- Ty to zrobiłaś?
- Tak...
Kobieta chwyciła kartkę i pokazała klasie.
- Mamy nową artystkę!
Speszyłm się. Klasa zaczęła poszeptywać coś sobie pod nosem.
Nauczycielka klasnęła i kazała mi usiąść w momęcie gdy wstawiała mi do dziennika 6.
Po lekcjach gdy wróciłam do domu rodziców nie było.
CZYTASZ
Życie jak w NIEBIE
Historia CortaPS. Jeśli chcesz się dowiedzieć coś o tej opowieści to ją przeczytaj a nie czytaj opis... (xd)