Witam w pierwszym rozdziale! Mam nadzieję, że prolog sprawił iż macie ochotę na więcej :) Rozdział pisałam jakiś czas, nauczyłam się nie poganiać samej siebie i nie śpieszyć się z rozdziałami. Skutkuje to lepszą ich jakością i długością. To dopiero pierwszy rozdział ,więc nie będzie zbyt obszerny, ale mam nadzieję, że sprawi Wam radość przy czytaniu, tak jak mnie podczas jego tworzenia. Pozdrawiam! :)
*~~~~~~~*~~~~~~~*
"Dobrze jest się bać. To oznacza, że ciągle masz coś do stracenia." - Richard Webber, Grey's Anatomy
*
Pociąg sunął po szynach z nieprzerwanym stukotem. Las za oknem stał się ciemnym, zielonym murem i oprócz uciekających kropli deszczu za szybą wagonu niczego nie była w stanie dostrzec. Siedziała obracając w dłoni lśniącą odznakę Prefekta Naczelnego i zastanawiała się kogo oprócz niej spotkało to wyróżnienie. Marzyła o tym od lat, jednak teraz, w świetle ostatnich wydarzeń, przysługujący jej tytuł nie sprawiał takiej radości jak powinien. Myślała o swoich rodzicach, żyjących gdzieś w Australii, nieświadomych tego że ich jedyna córka każdego dnia myśli o nich i tęskni za nimi tak bardzo, że czasami ciężko jej wytrzymać. Zaklęcie zapomnienia rzucone przed wojną na własnych rodziców, skutecznie pozbawiło ich wspomnień o córce, jednocześnie ratując im życie. -Coś za coś- pomyślała. Jeszcze raz otworzyła krótki liścik który dostała wraz z odznaką. Uśmiechnęła się widząc schludne, akademickie pismo nowej dyrektor Hogwartu Minervy McGonagall. Notka informowała ją o zostaniu Prefektem Naczelnym i zawierała informacje dotyczące pierwszego zebrania zaraz po Wielkiej Uczcie. Przeczesała palcami swoje długie,brązowe włosy, które od jakiegoś czasu dzięki nowym kosmetykom i zaklęciu, tworzyły gładką kaskadę zadbanych loków. Tak bardzo chciałaby móc świętować razem z rodzicami to wyróżnienie, jednak wiedziała że na razie musi jej wystarczyć babcia Rosie, którą kochała ponad wszystko i gdyby nie ona, pewnie nie wiedziałaby co ze sobą zrobić. Oczywiście, Pani Weasley przywitałaby ją z otwartymi ramionami, ale zważając na fakt że ona i Ron zakończyli swój związek niespełna miesiąc po bitwie, czułaby się w Norze niezręcznie. Z rozmyślań wyrwała ją wchodząca do przedziału przyjaciółka, która po zasunięciu drzwi usiadła naprzeciwko dziewczyny i głośno wypuściła powietrze z płuc.
- Mówię ci Hermiona.. - zaczęła umęczonym głosem Ginny. - Ci faceci zupełnie oszaleli. Nic tylko quidditch i quidditch!- rzuciła i zwinnym ruchem porwała jedną z czekoladowych żab leżących na przedziałowym stole. - Jeszcze nawet nie dojechaliśmy do Hogwartu, a oni już nadają o jakiejś nowej, super miotle, która ponoć kosztuje więcej niż pół Pokątnej.- ogniście ruda dziewczyna włożyła czekoladę do ust i gdy ją przełknęła, kontynuowała - Żebyś widziała minę Harryego i Rona, gdy Seamus Finnigan pokazywał im zdjęcie w magazynie. - na to wspomnienie uśmiechnęła się szeroko. - Harry z pewnością kalkulował, czy gdyby sprzedał swoją Błyskawicę i dom na Grimmauld Place 12, starczyłoby na ten nowy cud miotlarskiej technologii. - parsknęła.
- Dziwisz się im? - spytała rozbawiona brunetka. - To ostatni rok w którym mogą zdobyć Puchar Quiddicha, ostatni rok Harryego jako kapitana drużyny Gryfonów - dodała z nutką melancholii. - Jestem pewna że w przyszłym roku ty zostaniesz kapitanem. -
- Daj spokój Herm! - Ginny machnęła ręką ale w jej oczach można było doszukać się cienia nadziei. Zerknęła z ukosa na trzymany przez Hermionę przedmiot i znów się uśmiechnęła.
- A jak się czuje nasza nowa Prefekt Naczelna? - zapytała przyjaźnie. Hermiona wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się nieznacznie. Ginny od razu zrozumiała, że dla jej przyjaciółki powrót do Hogwartu nie jest najprostszy, dla niej też nie był. Po śmierci Freda jej rodzina ledwo otrząsnęła się z bólu i żalu, ale przynajmniej mieli siebie. Miała matkę której mogła wypłakać się w środku nocy i prosić o radę gdy czuła, że sobie nie radzi. Hermiona została prawie całkiem sama. Prawie, nie licząc jej babci, którą Ginny poznała podczas wakacji, gdy spędziła u Hermiony dwa tygodnie. Ale nie mogła ona zastąpić jej rodziców, choćby nie wiadomo jak się starała. Przyjaciółka położyła dłoń na ręce kasztanowłosej i potarła ją czule.
![](https://img.wattpad.com/cover/112219613-288-k536581.jpg)
CZYTASZ
Kolor Twojej Duszy ✿ {Dramione} ZAKOŃCZONE
Fanfic"Draco Malfoy po wojnie powraca do Hogwartu by dokończyć siódmy rok nauki. Zniszczony psychicznie nie widzi już dla siebie miejsca w świecie czarodziejów, jednak pojawi się ktoś, kto na nowo nauczy Ślizgona kochać. Ktoś, kim przez tyle lat gardził."