Część IV~Trudy życia Transkobiety

47 6 2
                                    

||Narracja 3-osobowa||

***

Po zaledwie paru minutach wiedział już wszystko, czego potrzebował.
Dyrektorka ochoczo odprowadziła go do drzwi, żegnając przyjaźnie.
- Ach... - w ten przypomniał sobie o jeszcze jednym drobiazgu - A właściwie co Pani chciała powiedzieć wcześniej, gdy Kotori wróciła z Aito?
- Och, to... - zmierzyła go wzrokiem - Nie domyślasz się?
- N..Nie... - zaprzeczył.
- Heh...Nie wiem, czy jest ci to wiadome, Yume-kun - zatrzymała go w środku jeszcze na moment, nie chcąc, by ktoś niepowołany usłyszał ich rozmowę - Ale zabiegi przeprowadzane na transkobietach, różnią się znacznie od tych, jakich dokonuje się w odniesieniu do transmężczyzn.
- To znaczy..?
- Ciało twoje, czy Kurigayashi-kuna, wbrew waszej mentalności, dojrzewając otrzymało cechy żeńskie. Z kolei ciało Kotori-chan wręcz odwrotnie - oznajmiła, starając się wyjaśnić to możliwie jak najlepiej - Dlatego też powiedziałam wcześniej, że jej teraźniejszy wygląd to szczęście w nieszczęściu.
- Chyba rozumiem... - dzielnie starał się nadążyć za dopiero co zebranymi informacjami - Ale Kotori-chan dobrze się prezentuje...Nigdy bym nie pomyślał, że jest transseksualna...
- Dlatego nie mam pewności, co tak naprawdę wpływa na jej wizerunek, ale... - zmrużyła czoło, krzyżując ramiona - Niewykluczone, że to tylko tymczasowy stan. Z czasem jej ciało może zacząć zmieniać się w kierunku, jakiego ona nie chce, to jest - być bardziej męskie.
- Nie wyobrażam sobie tego... - pokręcił głową z niedowierzaniem - Kotori-chan miałaby nagle się tak zmienić..? [To by ją załamało...]
- Niestety to jest możliwe, a nawet wysoce prawdopodobne, o ile jej obecny wygląd nie jest niczym wspomagany - kontynuowała - W waszym przypadku czas, jaki macie na podjęcie się terapii hormonalnej, wynika bardziej z tego, by w danym wieku wyglądać już wiarygodnie dla społeczeństwa. Czyli, by będąc mężczyzną w średnim wieku, nie wyglądać jak chłopczyk z iście gładką cerą.
- C..Co prawda, to prawda - podrapał się po głowie niezręcznie - Ciężko byłoby to jakoś sensownie wyjaśnić ^^''
- Otóż to. Inaczej jednak sytuacja rysuje się dla Kotori-chan, u której zmiany mogą nadejść w każdej chwili i wiele z nich będzie w najgorszym wypadku nieodwracalnych - poinformowała z przykrością - Dla niej zegar już zaczął tykać. Im wcześniej rozpocznie tranzycję, tym lepiej.
- Więc dlaczego jej jeszcze nie rozpoczęła? - wtrącił zaniepokojony.
- Prawo - odparła zwięźle - Prawo zabrania osobie poniżej osiemnastego roku życia podejmowania się tak radykalnych kroków, jakim jest ingerowanie w naszą strukturę hormonalną - wzdychając cicho, puściła mimochodem - Oczywiście jest możliwe rozpoczęcie przed czasem, ale wymagana w tym celu jest zgoda rodzica/opiekuna prawnego.
- I..Kotori-chan takiej nie otrzymała..?
- Kotori mieszka z matką, która nie chce nawet słyszeć, że jej dziecko czuje się kobietą - zerknęła w stronę telefonu spoczywającego na biurku - Próbowaliśmy niejednokrotnie z nią rozmawiać, nawet zapraszaliśmy na spotkanie, niekoniecznie w siedzibie organizacji, ale...
- Ale..? - dopytywał zmartwiony.
- Ale za każdym razem albo odrzucano nasze połączenia, albo po serii wyzwisk, słyszeliśmy tylko; „mój syn jest mężczyzną i nie pozwolę go spaczyć!".
- Boże jedyny... - nie był w stanie pojąć tego, jak ktoś tak bliski dziecku jak rodzic, może je odrzucić.
Tylko dlatego, że nie spełnia już oczekiwań...
- Dla Kotori-chan największym wsparciem są przyjaciele - mówiąc, położyła dłoń na jego ramieniu.
- Ech..? - spojrzał w górę, czując lekki ciężar na barku - Pani Nakahara..?
- Troszczcie się o siebie wzajemnie, dobrze? - uśmiechnęła się szeroko, oddając chłopcu odrobinę tej pozytywności.
- O..Oczywiście..! - przytaknął energicznie, kilkukrotnie.

Trapped inSide the WRONG body - Zaklęci w Obcym CieleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz