Clary
Otworzyłam drzwi instytutu, zastanawiając się nad tą wcześniejszą sytuacją. Wydawało mi się,,że teraz widzę go wszędzie.Co jest ze mną nie tak? Miałam ogromną ochotę wyładować swoje emocje. Postanowiłam się udać do sali treningowej. Po drodze minęłam zdziwioną Izzy, miała mi coś do powiedzenia, ale sobie darowała, widząc moją minę. Wzięłam miecz przeznaczony do ćwiczeń treningowych i próbowałam skupić się na ciosach. Jednak kiedy w pewnym momencie chciałam zadać pchnięcie, czyjaś ręka skutecznie mi to uniemożliwiła. Starałam się wyrwać z tego niewidzialnego uścisku, lecz bezskutecznie. Wiedziałam, że go tu nie ma, ale coś było nie tak. Podniosłam wzrok, z wysiłku głęboko oddychając. Przede mną stał Sebastian, który jak gdyby nigdy nic trzymał w mocnym uchwycie mój miecz, posyłając mi szelmowski uśmieszek. Zszokowana zamarłam, wpatrując się w niego.- Nie jesteś prawdziwy - stwierdziłam. Sebastian słysząc to, zaśmiał się, puszczając przy tym moją broń.
- Oj Clary, Clary... Nie mów mi, że masz zwidy.
Po chwili jego ręka dotknęła mojego policzka, jakby z czułością? Jego dotyk, przyprawił mnie o mdłości. Był tak realistyczny, aż ciężko mi było uwierzyć w to, że jest tylko wytworem mojej wyobraźni. Strzepnęłam jego rękę, starając się powstrzymać odruch wymiotny:- Przecież nie żyjesz. - Popatrzyłam na niego ze zdumieniem.
Sebastian skoncentrowany zmrużył oczy. - Doskonale wiesz, że nie jestem martwy skoro mogę cię dotykać... - powiedział. - Ale do końca żywy, także nie jestem - dodał, po czym z prędkością światła dotknął mojego czoła.- Jestem tylko w twojej głowie. - zamarłam. - Chłopak widząc moją minę roześmiał się po raz kolejny, co powoli zaczynało mnie irytować.
- Gdy umarłem moja demoniczna strona połączyła się z twoją anielską, bo sama mi na to pozwoliłaś - powiedział trumfalnie.
Nie miałam szansy odpowiedzieć, ponieważ naszą rozmowę przerwał Alec- Cześć Clary, wszystko w porządku? - rzekł troskliwie.
spojrzałam najpierw na niego a potem na Sebastiana- Wszystko w porządku. Miałam mały trening, ale już skończyłam - powiedziałam wymijająco, dodając na końcu wymuszony uśmiech
- A ty Alec, co tutaj robisz? - zapytałam, ignorując nieznośny oddech Sebastiana przy moim uchu.
Nocny Łowca uniósł brew, zastanawiając się nad odpowiedzią.- Chciałem trochę potrenować. - Na potwierdzenie swoich słów, wziął miecz ze stojaka, po czym zaczął ćwiczyć ciosy.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie sądziłam, że to wygląda tak zabawnie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Sebastiana- Powinnaś z nim poćwiczyć. - zdziwiona wpatrywałam się w niego o chwilę za długo. Po chwili jego oczy stały się prawie czarne. Zaczął się do mnie przybliżać. Wystraszona, krzyknęłam.
Alec popatrzył na mnie jak na jakąś dziwaczkę, przestając na chwilę trenować.- Clary, czy na pewno wszystko gra? - pokiwałam twierdząco głową, przy okazji szeptem przeklinając mojego brata, który coraz bardziej zaczynał mnie wytrącać z równowagi.
- Czy możesz zniknąć albo po prostu sobie iść? - szepnęłam do niego.
Sebastian uśmiechnął się złośliwie, krzyżując ręcę na piersi.- Tylko ty mnie widzisz i słyszysz. Dlatego też mogę robić, co mi się żywnie podoba
Zanim zdążyłam zareagować, przyciągnął mnie do siebie i przywarł do mnie wargami, całując gwałtownie. Próbowałam ze wszystkich sił się wyrywać. Musiało to wyglądać naprawdę dziwnie szczególnie dlatego, że Alec go nie widział. Pewnie musiało to wyglądać tak, jakbym odgrywała jakąś pantomimę. Po dłużącej się dla mnie chwili w końcu mnie puścił. Natychmiastowo wytarłam usta w rękaw mojej bluzki, krzywiąc się przy tym.- Nigdy. Więcej. Tego. Nie. Rób. - powiedziałam podniesionym głosem.
Jonathan tylko mruknął coś pod nosem, co zabrzmiało jak: „Będę robić to wiele razy", ale miałam szczerą nadzieję, że tego nie powiedział.- Mogę z tobą poćwiczyć? - spojrzałam w stronę Aleca, który tylko kiwnął głową w odpowiedzi.
Kilka minut później wykończona leżałam na podłodze, próbując złapać oddech, podczas gdy Alec jak gdyby nigdy nic strzelał z łuku do ruchomych celów. Czy on nigdy się nie męczy? Sebastian siedział tuż obok mnie. Cały czas mnie obserwował, co powoli doprowadzało mnie do szaleństwa.- Mówiłam ci, że jako duch jeszcze bardziej mnie przerażasz? -szepnęłam, odwróciwszy się w jego stronę
W odpowiedzi, tylko kiwnął głową.- Powtórzyłaś to 30 razy w przeciągu 10 minut.
Chciałam mu wygarnąć, ale wtedy pojawił się Jace.- Atak demonów- powiedział i od razu wyszedł z sali treningowej.
Ledwo wstałam z podłogi i podążyłam za Alec'iem i Jace'm do holu, gdzie czekała już na nas Izzy. Cały czas czułam na sobie wzrok Sebastiana, co bardzo mnie dekoncentrowało, ale starałam się upozorować, że jestem skupiona. Jace patrzył na mnie w bardzo dużym skupieniu, co wcale mi nie pomagało.- Coś się stało? - Zapytała Izzy, wyczuwając moją zmianę nastroju.
Zamarłam, nie wiedząc co dokładnie mam jej odpowiedzieć
- Tak, Izzy stało się coś. Mój zmarły brat stał się zjawą, która na dodatek jest w mojej głowie i teraz mnie prześladuje -pomyślałam. Chrząknęłam.- Nie, wszystko w porządku - odparłam, krzywo się uśmiechając.
Dowiedzieliśmy się, że atak pojawił się w okolicach Brooklyn'u, a powodem był mniejszy demon wielkości królika, który najwyraźniej bardzo polubił metal. Zastanawiałam się, dlaczego musimy się zajmować nawet takimi małymi potworkami, które były bardziej upierdliwe niż groźne. Podzieliliśmy się na dwie grupy: Ja z Izzy i Alec z Jace'm. Postanowiliśmy okrążyć teren w poszukiwaniu mniejszego demona. Oczywiście musiał iść z nami też Sebastian.
Dlaczego pozwoliłam mu, żeby został w mojej głowie? Zamyślona nie zauważyłam, że Izzy coś do mnie mówiła.- Rozumiesz Clary? - zdezorientowana pokiwałam głową.
- Tak, tak jasne, że rozumiem. - Dziewczyna po chwili popatrzyła się na mnie, jakbym miała na głowie demona.
- Clary, nie ruszaj się-
ostrzegła z powagą Izzy.
Zdziwiona usłyszałam niepokojący dźwięk, jakby ktoś włączył piłę łańcuchową. No chyba sobie żartujecie. Spojrzałam w górę. Zobaczyłam nogi wyglądające jak u psa. Chociaż zamiast pazurów zakończone były małymi haczykami. Przełknęłam nerwowo ślinę, próbując się nie ruszać.
~~~~~~~~~~
Notka od Autora (czyli od mua xD)
Mam nadzieję, że się wam spodoba xD
Od razu dziękuję weruu_official za korektę i Amaryllidos za sprawdzanie interpunkcji i ortografii ^^
No to ten do nexta 😎 (który będzie jutro)
CZYTASZ
Samotny demon
FanfictionClary popatrzyła się na niego zszokowana: -Jak się tu dostałeś?- rozglądnęła się po ciemnym pokoju, próbując przyzwyczaić swoje oczy do ciemności. Sebastian uśmiechnął się, podchodząc do dziewczyny powolnym krokiem: -Mam swoje sposoby jak wiesz sios...