Siedziałam na huśtawce w ogrodzie z książką przed twarzą. Gdzieś w oddali słyszałam śmiechy i krzyki mojego brata bawiacego się w głębi sadu. Mama w pracy , a tata w swoim warsztacie za domem...
Usłyszałam warkot ciężarówki. Zaciekawiło mnie to odrobinę wiec zaczęłam się rozglądać. Owy pojazd wjechał na podjazd domu na przeciwko. " Super ktoś się wprowadzi. Tego tylko brakowalo" -pomyślałam.W ciągu 2-3 godzin faceci z ciężarówki się uwinęli i wszystko zostało wypakowane. Robiło się już późno i mimo że było jasno ,to bylo chłodno.
- Jooosh!!! Do domu , natychmiast!
- Zaraaaz !- usłyszałam z oddali.
- Juz ! Ja idę zostaniesz sam w ogrodzie !- uznałam ze to świetny pomysł straszyć go ale wtedy zorientowalam się ze przecież nie mogę spuścił z niego oka. To zło. A zło nigdy nie śpi...Wkońcu wciągnęłam małego do domu. Podeszłam do zlewu i zaczęłam zmywać naczynia z dzisiejszego dnia, przy tym zerkajac na dom na przeciwko.
Na podjazd podjechał czarny samochód osobowy. Z miejsca kierowcy wysiadł mężczyzna w garniturze , rozmawiający przez telefon. Z miejsca pasażera wysiadła kobieta , blondynka , z włosami upietymi w koka. Wyglądała jak typowa bizneswomen. Spódnica do kolan , biała koszula...
Z tylnich drzwi wyjrzala mała głowa. Dziewczynka z kucykami po bokach. Była około wieku mojego brata.
Następnie wysiadł on.. Metr osiemdziesiąt pięć ... brunet... z zabójczym uśmiechem. Przerwałam zmywanie , stalam jak wryta, z otwartą buzia. Oczywiście spojrzał w moja stronę. Bo jakby inaczej... automatycznie opadłam na kolana i delikatnie uniosłam głowę do góry tak aby mnie nie widzial. Zobaczyłam jak kręci głową z uśmiechem. Czyli zauważył. Super.Następnego dnia mama mnie obudziła dość wcześnie i kazała natychmiast upiec jakąś babkę czy szarlotke.
Rzecz jasna to ja tu byłam królową kuchni.
- Po co? I dlaczego tak wcześnie rany kobieto bóg cie opuścił??- powiedziałam zasłaniając głowę poduszką.
- Mamy nowych sąsiadów , wypadało by się przywitać . Oni tu nikogo nie znają.- mama szybko wyjaśniła.
- Źle im z tym?- poczułam zsuwającą się kołdrę ze mnie... i już wiedziałam że te bitwę przegrałam ...
Po 2 godzinach upieklam ciasto i się ogarnęłam czyli codzienna rytuna w łazience itd.
Uznałam ze sam fakt iż upieklam szarlotke to już wystarczające poświęcenie się sprawie wiec zamknęłam się w pokoju z laptopem.
Usłyszałam pokanie do drzwi a zaraz potem zauważyłam moja mamę.
- Amiro szykuj sie może co?
- dokąd ?-jakbym nie wiedziała..
- Na przeciwko.
- Nie idę. Nie chce . Źle się czuje czy coś.
- Masz iść i koniec ! Jest tam chłopak w podobnym wieku. Może poznasz kogoś sympatycznego, kto wie.
- Bozeee. .... no dobra ale jak to snoby to was zabije.Ubrałam się w dżinsowe spodenki i luźna bluzkę na ramiączkach. Nie miałam zamiaru się stroić.
Wlosy z lekkimi falami po warkoczykach.
Przejrzałam się w lustrze. Hmm jest okej.
Chwyciłam ciasto w ręce i wyszlam.
Zapukałam do drzwi... I w sumie zaczęłam się stresować . Co ja mam powiedzieć?! Cześć . Nie . Dzień dobry nazywam się Amira mieszkam na przeciwko to jest szarlotka a ja nie chce tu stać. Oh, to dość krępujące ale co mi tam. Ewentualnie znowu wyjdę na wariata.Wkońcu doczekalam się otwarcia drzwi, choć już chciałam odejść ,ponieważ nie zauważyłam samochodu na podjeździe.
Moim oczom ukazał się on. Jego brązowe włosy były mokre , a on sam był w samych spodenkach.
Czułam ze się czerwienie. Chciałam stamtąd uciec...
- Cześć? - spojrzał na mnie tymi brązowymi oczami jak na idiotke.
- Ja...- nagle zaczęła do mnie wracać rzeczywistość . Musiałam się ogarnąć. Odrzuciłam włosy do tylu , a on nadal patrzył jakby zaskoczony nagła zmiana.
- Hej, jestem Amira. Mieszkam o tam - wskazałam na swój dom- na przeciwko . Wygląda na to ze będziemy sąsiadami. Przyniosłam szarlotke żeby osłodzic nam poznanie się. ..- przerwał mi.
- To jakaś gra ? Najpierw nic nie mówisz , a potem nagle wylewasz z siebie tysiąc słów na sekundę ?- uniósł jedna brew.
- Nie ja tylko... Miło Cię było poznać wiesz? Musze juz lecieć - wcisnelam mu ciasto i pobiegam ile sił w nogach.
![](https://img.wattpad.com/cover/109580765-288-k802757.jpg)
CZYTASZ
(NO) NORMAL LOVE
Fiksi RemajaAmira mieszka wraz z rodzicami i swoim młodszym bratem Joshem w przytulnym miasteczku gdzie każdy zna każdego... byłoby cudownie dodać teraz , że wszyscy traktowali się jak rodzina ,lecz było zupełnie na odwrót..W szkole rządzi "elita" z Channel na...