Mila uśmiechnęła się filuternie, gdy poczuła delikatne łaskotanie wstążki na swoim nadgarstku...
...jednak ten grymas zaraz zmienił swój wygląd, gdy zorientowała się, że ma coś zimnego na gardle. Uchyliła powieki, aby napotkać spojrzenie Leo, które utraciło całe swoje ciepło. Uniosła jedną brew, pokazując oczyma na nóż, który nie wżynał się w jej szyję zbyt mocno, lecz na tyle, że przeciąłby jej tchawicę, jeśli zaczęłaby krzyczeć.
- Mila Babicheva... Jeden z najostrzejszych bossów organizacji Hong Kong Blade, dzisiejszego Shanghai Blade. Trochę mi zajęło odnalezienie jednego z was, wiesz?
Rosjanka popatrzyła na niego odrobinę zdziwiona, lecz zaraz opanowała swoją ekspresję, wracając do minki słodkiej, jak jej perfumy. Jak na ironię, przez to wyglądała groźniej.
- Byłaś najłatwiejszym celem, bo jako jedyna odsunęłaś się od tego bagna... Choć jak widać nie dość skutecznie, skoro amerykański wywiad pozostawił sobie na wszelki wypadek twoją teczkę – kontynuował Leo, siadając na skraju łóżka, lecz ostrze sztyletu pozostawiając w tym samym miejscu. Siedzenie okrakiem nad kimś, kto najprawdopodobniej organizował porwanie twojego ukochanego nie było jego ulubionych sposobem spędzania czasu.
- Zajmowałaś się nowymi rekrutami, prawda? Wybierałaś ich wśród tych wszystkich dzieciaków w slumsach – co one ci takiego zrobiły, że je na to skazywałaś? Co ci zrobił mały Guang Hong Ji?
Odwrócił się lekko do Mili, a pomimo, iż z jej perspektywy ledwo mogła dostrzec jego twarz, malowało się na niej coś, co strwożyło ją bardziej, aniżeli nóż, którym jej groził.
- Wiesz, nie mam nawet zamiaru ukrywać, jak cholernie mi zależy, żeby go znaleźć, bo wiem, że i tak nie dam rady – zaczął nowe zdanie trochę ciszej, przysuwając się trochę bliżej i pochylając się nad nią nisko, co Babicheva przeklinała, gdyż w ten sposób mógł nawet poczuć, jak szybko oddycha. – Więc może po prostu wytłumaczę ci, w jakim położeniu się teraz znajdujesz...
-...nie musisz – charknęła Mila, wydymając usta w niesmaku i znowu pokazując mu oczyma na ostrze. Leo w końcu delikatnie je odsunął, a Babicheva natychmiast skorzystała z okazji i podskoczyła parę razy, jak flądra wyjęta z wody. Po chwili siedziała, czując się o wiele bardziej komfortowo, choć nadal mając ręce przywiązane do ramy łóżka i odkryte pierwsi – ale kto by się przejmował tym drugim? – Przecież wiem, że Otabek kazałby mi się stąd wynosić, gdyby się dowiedział, że chciałam się przespać z innym.
- Tylko wynosić? – zapytał de la Iglesia, unosząc brwi. Mila westchnęła, chcąc przeczesać ręką włosy, po czym zaklęła po rosyjsku, orientując się, że tylko zrobiła z siebie idiotkę.
- Ty nic nie wiesz, prawda? To miejsce, to wszystko...
~
-...nie jest takie, jak ci się wydaje – mówiła dalej agentka Sara. Seung-gil bardzo się cieszył, że to właśnie ona, a nie jakaś przypadkowa miłośniczka jego brwi rzuciła w niego shurikenem. – Mówili nam o nielegalnych interesach, o pięknościach, które uzależniano od narkotyków, żeby zmusić je do prostytucji, o tym, że nie będę miała tu zbyt wiele czasu, zanim wyślą mnie za mury... Bzdura.
Lee rozsiadł się wygodniej w fotelu. Skutki tego czegoś, co podał mu Phichit, już ustały. Teraz mógł słuchać i analizować.
- Ci wszyscy ludzie, pracujący tu jako służba czy szkolący się na wojowników... Oni wszyscy chcieli uciec od tego całego bajzlu, Lee. Spytaj się któregokolwiek, zaraz ci powie, że miał kiedyś porachunki z mafią, był dilerem, zwerbowano go jako dziecko do jednej z organizacji, od których się przecież tutaj roi. Prawdziwe gildie trzynasto-, czternastoletnich zabójców, „dziewice za pół ceny!", takie tam gówna, dorastałeś tu, to na pewno wiesz – rzuciła mu spojrzenie fioletowych oczu i na chwilę zamarła pod wpływem wręcz emanującego z niego napięcia. Zaraz jednak potrząsnęła głową i prostymi włosami, by kontynuować, próbując się skupić na czym innym, na przykład na ślicznym zapachu z palonego przez Seung-gila rytualnego kadzidełka. – Han nie prowadzi takich interesów, on chroni przed nimi ludzi, zapewniając im azyl na odciętej od reszty świata wyspie.
![](https://img.wattpad.com/cover/111711180-288-k677298.jpg)
CZYTASZ
Wejście Smoka | Seungchuchu\Leoji\Christor
FanfictionLee Seung-gil przystaje na prośbę brytyjskiego rządu, który chce dowodów na nielegalną działalność niejakiego Hana. Aby je zdobyć bierze udział w turnieju walk wschodnich w Hongkongu, na którym niespodziewanie odnajduje sens słów jego mistrzyni, a p...