Rozdział 4

603 34 2
                                    

Wstałam rano i popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam ,że jest dopiero 6:30 więc miałam jeszcze trochę czasu do śniadania. W tym czasie poszłam się umyć, uczesać i ubrać.
Dzisiaj postanowiłam założyć białe rurki, czarną koszulkę a na to szatę ślizgonów a na nogi założyłam czarne vansy.
Włosy związałam w niechlujnego koka.
Następnie zeszłam do pokoju wspólnego i usiadłam na kanapie. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że koło mnie siedzi Draco. Popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam, co on odwzajemnił i zaczął rozmowę.
Cześć Kate. Jak się spało?- spytał mnie chłopak.
Dobrze. A tobie ?-zapytałam blondyna.
Też dobrze - odpowiedział mi chłopak.
To dobrze. - uśmiechnęłam się do chłopaka.- Cieszysz się,że przyjechałeś w tym roku do Hogwartu ?
Na początku miałem wątpliwości ale stwierdziłem, że jednak pojadę. - powiedział mi chłopak.
A ja cieszę się, że przyjechałeś. Poznałam tego prawdziwego ciebie, a nie tylko tego z opowieści brata. A poza tym przynajmniej nie jestem sama z tego toku w tym domu - powiedziałam.
Też się cieszę , że cię poznałem. Powiem szczerze - nie spodziewałbym się, że Potter ma taką fajną siostrę - wyznał chłopak .
Draco fajnie się gada ale zaraz zacznie się śniadanie, więc przydałoby się pójść je zjeść.-Oznajmiłam
Masz racje. Chodźmy więc.- wstał i podał mi rękę do pomocy we wstaniu z kanapy.
Po 10 minutach siedzieliśmy już przy stole a ja czułam , że ktoś mi się uważnie przygląda. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam,że osobą , która się tak na mnie gapiła był mój najukochańszy braciszek ( wyczucie ten sarkazm ).
W jego spojrzeniu zauważyłam złość i nienawiść. Po raz kolejny byłam bliska płaczu, dlatego czym prędzej wybiegłam z sali nie zważając na blondyna wołającego mnie .
Postanowiłam iść na błonia. Usiadłam pod wierzbą i się popłakałam. Po chwili poczułam czyjaś dłoń na ramieniu i automatycznie się wzdrygnęłam.
Obróciłam głowę i z ulgą stwierdziłam, ze to tylko Draco.
Jezu Draco nie strasz mnie tak . - powiedziałam .
Przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. Czemu tak nagle wybiegłaś z sali?-spytał mnie chłopak
Ja już tak nie mogę. Myślałam, że jak pójdę do Hogwartu polepszą mi się kontakty z bratem, a teraz jak tylko na niego spojrzę w jego oczach widzę złość i nienawiść. Co ja mam zrobić żeby było jak dawniej ? - wyżaliłam się chłopakowi
Malfoy odrazu mnie przytulił i powiedział :
Nie przejmuj się zdaniem tego debila( bez obrazy ) . Wiem że jest ci ciężko ale spróbuj go olać. Zdaje sobie sprawę , że to tak łatwo powiedzieć , a o wiele trudniej zrobić ale nie możesz dać bratu tej satysfakcji. Pokaż mu ze jesteś silna i nieważne co powie ciebie to nie rusza . To jest trudne , jestem tego świadomy ale będzie dobrze. Zobaczysz. A ja będę ci pomagał jak tylko potrafię. Dasz radę jesteś silna kobietą. Wierzę, że ci się uda .- powiedział mi Draco .
Muszę przyznać, że słowa chłopaka pomogły mi. Uspokoiłam się i uśmiechnęłam do chłopaka.
Dziękuje ci. - podziękowałam mu i jeszcze mocniej się do niego przytuliłam.
No i taki uśmiech chcę widzieć cały czas .
A teraz chodź bo spóźnimy się na lekcje- oznajmił mi chłopak.
Tak jak powiedział, wstałam otrzepałam spodnie z trawy i poszliśmy pod salę od eliksirów ( naszej pierwszej lekcji ).

Siostra Pottera  ❤️❤️❤️||draco malfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz