*8*

420 37 1
                                    

Obudziłem się wyjątkowo wcześnie jak na niedzielę, ale nie zmieniało to faktu, że się wyspałem. Zasnąłem też dość wcześnie, więc miałem dużo siły i nie opadała mi ciągle głową tak jak zwykle się dzieje, gdy jestem śpiący. Leżąc ciągle w łóżku sięgnąłem po telefon i go odblokowałem. Pierwszą rzeczą jaką zauważyłem była wiadomość od Isak'a.

00:03
Isak: Mieliśmy się spotkać. Jeśli chcesz, mogę przyjść pod twój dom i razem pójdziemy do baru.

Nie zastanawiając się długo, odpisałem chłopakowi, że jak najbardziej taka opcja mi pasuje i podałem mu swój adres. W ciągu dnia, do spotkania z blondynem nie robiłem w sumie nic. No, chyba że można leżenie w łóżku i granie w candy crush'a można nazwać czymś pożytecznym. Gdy zbliżała się siedemnasta, kiedy Isak napisał mi, że zaraz będzie zszedlem do salonu, gdzie siedziała moja mama.

- Idę się spotkać z kolegą - oznajmiłem
- Oczywiście, idź - uśmiechnęła się, a ja szybko się pożegnałem i wyszedłem.

Kiedy zamknąłem za sobą drzwi, od razu zauważyłem Isaka, który machał do mnie z daleka. Miał na sobie czerwoną czapkę, założoną daszkiem do tyłu, w której wyglądał naprawdę słodko. Even się zauroczył. Podszedłem do niego i ruszyliśmy w stronę baru, do którego miał mnie zaprowadzić.

- Gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytałem w końcu, kiedy po dziesięciu minutach, nigdzie w pobliżu nie widziałem żadnej restauracji czy czegoś podobnego
- Zaraz będziemy, już jesteśmy na Youngs Gate - odpowiedział, wkładając ręce do kieszeni w swoich jeansach, a ja tylko kiwnąłem głową.
Wreszcie doszliśmy do celu. Weszliśmy do lokalu, w którym prawie nie było ludzi. Można było powiedzieć, że był pusty. Usiedliśmy przy dwuosobowym stoliku, tuż pod oknem, a kelner podał nam karty.
- Piwo? - spojrzałem na chłopaka
- Piwo - uśmiechnął się, a ja nie mogłem powstrzymać się od głośnego wybuchu śmiechu
- Co?
- Śmiesznie wyglądałes - powiedziałem dalej się śmiejąc, a chłopak tylko prychnął pod nosem, co mnie jeszcze bardziej rozbawiło 
Dopóki mężczyzna nie przyniósł nam zamówienia, przez większość czasu panowała między nami niezręczna cisza.

- Dziękuję - odpowiedziałem kiedy kelner postawił przede mną kufel z piwem, a potem spojrzałem na Isak'a.
- Fajny jesteś - powiedział
- Co?
- No, fajny jesteś - wzruszył ramionami - Nie znamy się długo, ale fajny jesteś
- Wiem - zasmialem się - tez jesteś fajny. Chyba nawet się w tobie zauroczyłem - pomyślałem, ale oczywiście nie powiedziałem tego na głos
- Może jak skończymy - wskazał ruchem głowy na piwo - pójdziemy na krótki spacer?
- Jasne, czemu nie

Mieliśmy skończyć na jednym piwie, a potem iść na wspomniany spacer, ale tak się oczywiście nie stało. Gdy wypiłem, zamówiłem kolejny, potem trzeci, czwarty... Isak zrobił podobnie, więc skończyło się na tym, że obaj siedzieliśmy pijani i Śmialiśmy się jak opętani. Na szczęście, w lokalu dalej nikogo nie było i nikomu nie przeskzadzalismy, a kelner schował się do kuchni, więc w sumie, mieliśmy wolną rękę.


You're only mine, right? *Evak*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz