Kate opowiedziała mi o chłopaku którego poznałam w internecie. Okazało się że jest on oszustem i pisze do młodych dziewczyn które chcą kogoś poznać. Potem włamuje się na czyjeś konto i kradnie je. Byłam wściekła ale i też zrozpaczona. Skad wiedział że mój tata z nami nie mieszka?... Skąd wiedział że matka zostawiła mnie 15 lat temu?... Te pytania krążyły mi w głowie przez długi czas. Po wyjeździe Kate do domu postanowiłam napisac do Jorga.
*konwersacja*
Ja: Jorge... Mam pytanie
Jorge: Nie ma sprawy pytaj
Ja: Czy to prawda że jesteś oszustem? Że okazywałeś mnie...
Jorge: Czemu tak uważasz?
Ja: Dowiedziałam się od pewnej osoby... Chce wiedzieć czy naprawde jesteś kimś za kogo cię ma ta osoba czy jesteś uczciwy...
Jorge: Nie okłamałbym cię... Nie umiałbym. Dobrze wiesz że znam cię doskonale a ty nawet nie widziałaś mnie na oczy... Myślisz że zmyśliłbym cała tą historię?
Ja: Przepraszam... Mogłam nie pytać. Ufam ci i wiem że nie chcesz mnie skrzywdzić.
Jorge już nic nie odpisał. Bałam się że już więcej mi nie zaufa. Ale co on by zrobił na moim miejscu? Czy ufałby bezgranicznie osobie którą poznał zaledwie dwa tygodnie temu? Nie wydaje mi sie... Po całym zdarzeniu moja mama weszła do mojego pokoju.
- Córciu - powiedziała - musimy porozmawiać
- T...tak mam...mo? - zaczęłam się jakąć wiedziałam że chodzi o tatę. Zawsze miała taki wyraz twarzy kiedy o nim rozmawiałyśmy
- Twój tata... On... Ja nie umiem tego... On po prostu...
- Mów co się stało! - krzyknęłam a mama zaczęła płakać.
- On miał wypadek... Walczy o życie... Nie wiadomo czy przeżyje
- Ale jaki wypadek... Przecież sama mówiłaś że siedzi w więzieniu... Kłamałaś?... - spytałam chociaż dobrze znałam na to pytanie odpowiedź.
- Ja... musiałam... To wszystko dla twojego dobra... Ojciec zostawił nas a potem przyszedł pijany do naszego domu i chciał mi cię zabrać!
- W takim razie dlaczego nazywasz go moim tatą? - zapytałam nie wiedząc już nic ani o sobie ani o swojej rodzinie
- Bo kocha cię najmocniej na świecie. Wiesz jak trudno było mi oddzielić was od siebie?... Teraz po tym wypadku nawet ja boje się że już więcej nie wyśle mi żadnego listu...
- Jakiego listu?! Wysyłał ci jakieś listy a ja nic o tym niewiem? Może do mnie tez coś wysłał a ty mi o tym nie powiedziałaś?
- Znaczy... yyy... Chodziło mi o listy za zapłatę mieszkania... Odkąd się wyprowadził ciągle przychodzą mi takie listy... Yyy... No wiesz... Tak to już jest w dorosłym świecie ;)
- A czy w dorosłym świecie każdy musi kłamać?! - zapytałam ironicznie krzycząc i wygoniłam mamę z pokoju. Płakałam całą noc. Nie odzywałam się do nikogo. Chciałam uciec... Do taty... Tylko on mnie kochał tak jak prawdziwy rodzic... Mama była zakłamaną osobą i to w niej znienawidziłam. Po tygodniu wszystko się uspokoiło a mam dostała kolejny list... Tym razem przeczytałam go ja...