Było sobie dziecko.

84 11 2
                                    

Wszystko zaczęło się 16lat temu, kiedy moja mama zaszła w ciąże - pojawiłam się ja - dziecko z przypadku - wielka duma rodziny - ha ha...
oni mnie nienawidzą i vice versa moi kochani.

Moja mama miała 40lat gdy dowiedziała się, że nosi mnie pod sercem, gdy byłam mała opowiadała mi nawet, że chciała mnie się pozbyć, ale mnie pokochała i bla bla. Jasne mamo teraz czuje się o wiele bardziej kochana i doceniona. Zero sarkazmu. Zero. 💗

Moja mama przyznaj szczerze miała ciężkie życie kiedyś mi wszystko opowiedziała, na sama myśl o tym co ona przechodziła robi mi się głupio,ze tak się zachowuje wobec niej, ale czasem po prostu nie potrafię się opanować - wieczne ubliżanie krzyk ciagle jest tak gęsta atmosfera, ze aż się oddychać nie da. Ale ma tez druga twarz - super mamy, szkoda tylko, ze "pokazuje" ja tak rzadko.

Gdy byłam mała, mama Piła może nie jakoś codziennie ale bardzo bardzo często, zabierała mnie z sobą i musiałam siedzieć w tym towarzystwie - pijanych ludzi, którzy chuchali mi w twarz zionąć przy tym jak smok i mówiąc " jaka słodziutka daj buziaczka" bleeee.

Zawsze wszystkimi problemami dzieliła się ze mną byłam jej oparciem, próbowałam ja wspierać choć byłam dzieckiem, nie powinnam się stresować tym, ze nie mamy co jeść lub tym, że komornik zabierze nam dom czy, ze jakaś ciocia zrobiła tamto zdrady czy inne bzdury.

Gdy miałam jakieś 6lat moja mama wyjechała za granice został z moim - dorosłym - bratem.
Wiecznie pracował a ja byłam pod opieka mamy jego dziewczyny - która powiedzmy szczerze miała mnie gdzieś - jeść spać i pa dziecko - samowolka i tęsknota samotność. Choć mój brat starał się jak tylko mógł i naprawdę to doceniam. Widziałam ja bardzo rzadko przyjeżdżała co pare miesięcy na tydzień.

Po 2/3 latach mama wróciła na stałe, byłam szczęśliwa czułam, ze w końcu będę kochana tak tego mi brakowało, byłam taka samotna...
Nie wspominałam wcześniej o tym, ale nie mam ojca, a przynajmniej tego Pana nie uznaje za niego, No cóż. Gdy mama wróciła była cała w skowronkach ciagle rozmowy bujanie w obłokach jednym słowem - Z A K O C H A N A.
Byłam cholernie zazdrosna, mówiłam, ze każdy kogoś ma tylko ja nie, że nikt mnie nie kocha.
Z zazdrości sabotowałam mamę nie pozwalam jej się z nim kontaktować, byłam zdolna nawet w wieku 8lat upozorować samobójstwo - płakałam po kątach, biłam głową o ścianę, drapałam się, próbowałam uciec z domu.
Po jakimś czasie mama zrozumiała, ze nie może z nim być przeze mnie. Teraz jest sama, wiecznie sama. Przeze mnie. Pieprzona E G O I S T K A. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
Pozostały mi jedynie wyrzuty sumienia, jebane wyrzuty sumienia.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Depresja czyli ułamki smutku ułożone w całość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz