Sweet Hate

Rozdział 3

*Jacob pov*
Kurwa, gdy tylko usłyszałem uderzenie, od razu pobiegłem w tamtą strone. Coś czuje, że coś stało się dziewczynie. Gdy tylko przedostałem się przez tłum zobaczyłem ją... Mię, która leżała cała we krwi, nieprzytomna a obok niej ratownicy próbujący cokolwiek zrobić.
Poczułem coś dziwnego jakby strach, ból przed utratą kogoś mi bliskiego, sam dokladnie nie wiem co czuje...
Od razu do niej podbiegłem i zacząłem krzyczeć.
-Mia! Wstawaj! Słyszysz mnie!?Mia!
-Chłopcze, musisz odejść. Musimy ją zabrać do szpitala.
-Mogę jechać z wami?
-A kim dla niej jesteś?
-wro... przy... chłopakiem.
-Max, może jechać z nami?
-Skoro jest jej chłopakiem, to niech jedzie.
-Dobra, wsiadaj.
-Dziekuje, co z nią będzie?
-Zobaczymy, jak wyjdą badania.

Przesiedziałem przy jej łóżku prawie cały tydzień. Do szkoły nie poszedłem ani razu, czekałem aż Mia się wubudzi. Ani na chwile nie spuściłem z niej oka martwiąc się że mogłoby coś się stać.
Gdy w końcu się wybudziła rozpoczęła awanturę.
-Czego tutaj chciałeś idioto-wykrzyczała mi prosto w twarz
-Po chuj wjechałaś pod tą ciężarówkę? Zabić się kurwa chciałaś!?
-A co cie to interesuje, co!? Nagle taki przyjaciel z ciebie!? To przez ciebie, tutaj leże, przez twoje dogryzanie i upokarzanie! Zapomniałeś jak chciałeś mojej śmierci?
-Nie chciałem cie obrażać, twojej śmierci też kurwa nie chce, to ty mnie prowokujesz do tego wszystkiego.
-Tak!? Niby czym...
-Tym swoim tyłeczkiem i zgarabnymi nóżkami- puściłem jej oczko
Widziałem, że się zarumieniła bo przekręciła lekko głowę w bok zasłaniając się włosami, lecz chyba nie była w stanie przeprosić, wsumie tak samo jak i ja.

Gdy powiadomiłem lekarza że Mia się wybudziła zrobi jej badania kontrolne. Mimo wypadku trzyma sie dobrze jest naprawdę silna i ładna... Nie stop muszę sie opanować jesteśmy wrogami... No a ja kurwa jej pragnę no pięknie... Zjebałem miałem trzymać się od niej z daleka, nie wyjdzie mi to, przynajmniej nie teraz.

Rozdziały będą dodawane już regularnie :)💋