👉4👈 ✔️

5.8K 187 0
                                    

- Nic mi nie jest - odparłam spokojnie.
- Wierzyć mi się nie chce - parskną.
- jakie plany na dziś - wolałem zmienić temat zanim się pokłócimy.
- myśle o jachcie - poruszył zabawnie brwiami za co dostał poduszką w łeb.
- chodź na śniadanie - podał rękę by pomoc mi wstać. Tak właściwie zastanawiam się jak młody, bo mieć 33 lata i dorobić się takich cudów? Muszę kiedyś poruszyć ten temat zanim zje mnie ciekawość.
Ubrałam się w czarny podkoszulek oraz białe spodnie. Nie chciałam się stroić nie mając pojęcia co się szykuje.
- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem. Teraz zauważyłam że rodzice Kevina mają gosposie. Chodź z drugiej strony mając dom posiadający 4 sypialnie to trudno nie mieć dodatkowych rąk do pracy.
- Macie jakieś plany? - zapytał mężczyzna, mimo gęstego zarostu można było zauważyć jaką minę posiadał w danym momencie.
- Kevin myślał nad Jachtem - spojrzałam z ukosa na mężczyznę siedzącego obok mnie.
- Dobry pomysł - tym razem zwróciła uwagę na mnie kobieta. Mimo wieku miała styl, nie jedna nastolatka mogła by pozazdrościć.
Śniadanie minęło w miłej atmosferze, jednak jest ona trochę napięta. Mam nadziej że to nie ja sprawiam takie wrażenie.
Po godzinie 10 skierowaliśmy się w stronę portu gdzie miała się znajdować Łódź.
- pływałaś kiedyś? - spytał, puszczając przy tym moją dłoń. Byliśmy sami, mimo że udajemy w jakimś stopniu jest ta chwila niezręczna.
- nie miałam czasu ani możliwości.
- no widzisz - puścił oczko.
- a ty często wypływałeś na wodę?
- nie, jak byłem mały nie lubiłem tego, ah! wręcz nienawidziłem. - machną ręką, na co ja zaczęłam chichotać.
- no patrz nie dość że musisz ze mną udawać miłość to jeszcze wsiąść na to gówno. - odparłem z smutnym uśmiechem.
- ej - chwycił mnie za ramiona, zatrzymując przy tym. Jego oczy spotkały się z moimi.
- to plan tak?
- tak - Kiwnęłam głową.
- nikt niego nie zmusza, praktycznie miłość i tak nie istnieje - puściła mnie przyspieszając przy tym.
- naprawdę tak uważasz?
Staną gwałtownie co skutkowało wpadnięciem na niego. Dzieliły nas centymetry. Staliśmy tak dobre pare minut. Kevin powoli zbliżył się do mojego ucha.
- Tak... Przynajmniej w moim przypadku. - po tych słowach odwrócił się w kierunku kobiety, która prawdopodobnie na niego czekała. Ja nadal nie mogłam ruszyć się z miejsca. Chciałam, ale nie umiałam.

Miłość na pokaz (W Trakcie Poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz