położyłaś swoje dłonie
na moich kolanach
gdy namiętniej całowałaś
moją delikatną skórę
przyjemne skurcze
pojawiały się w moim
podbrzuszu a wypieki
z moich policzków
nie blakły a wręcz
przeciwnie
wzamacniały się tak samo
jak ogień w mojej krwi
nagle
twój śliski język trącił
moje wejście a ja
jęknęłam głośno
poczułam jak się uśmiechasz
ale już po chwili twoje
różowe wargi wssały
się w tam z powrotem
wypchnęłam biodra
dając ci lepszy dostęp
a ty przesunęłaś po nich
swoimi rękami do ud
i tam je zatrzymałaś
opierając się łokciami
o kanapę
dmuchnęłaś tam gorącym
jak powietrze wokół nas
oddechem i w tym momencie
krzyknęłam
twój mięsień z uczuciem
dotykał moich mokrych
ścianek które co chwilę
zaciskałam czując
w sobie spazmy przyjemności
cała się trzęsłam oraz
swoje palce wplątałam
w twoje falowane włosy
zgięłam nogi i ułożyłam
łydki na twoich barkach
zupełnie się otwierając
oddychałam szybko
za szybko
a ty szybko
za szybko
dołączyłaś jeszcze swoje palce
wcześniej mocząc w mojej ślinie
dwa zwinne potęgowały ucisk
w dolnych partiach
mojego brzucha
czasami ocierały się o ten
najczulszy punkt a wówczas
ja ciągnęłam mocniej
kasztanowe pasma
i piszczałam
straciłam poczucie czasu
ale chciałam by ta sytuacja
trwała dłużej
zdecydowanie dłużej
lecz dziwne mroczki
przed oczami mówiły
coś innegonie mogłam nie zacząć prosić.
•✧ ———— ✧•