ROZDZIAŁ II

14 1 0
                                    

Obudziłam się z suchawkami na uszach , lecz muzyka już nie grała chcąc sprawdzić która godzina prubowałam włączyć telefon - ,,No tak idiotko przecież jak tak długo słuchałaś muzyki a teraz muzyka nie gra to przecież jasne że telefon się rozładował" Wstałam z łużka hwiejnym krokiem wpadając przy tym na szafkę nocną przeklnęłam pod nosem po jaką cholerę uparłam się żeby postawić ją koło łużka, dopiero teraz spostrzegła się że w kóchni pali się światło myśląc że to włamywacz chwyciła to co miała pod ręką po cichu zeszła po schodach na dół gdzie znajdowała się kuchnia. Z sercem walącym jak dzwon i przyspieszonym oddechem którego nie mogła uspokoić otworzyła dźwi od kuchni i już miała zaatakować rzekomego bendytę usłyszała głos który ją uspikoił:
*Blanka co ty , z wazonem na własną matkę
+Przepraszam mamo myślałan że ktoś się do nas włamał
*Dobrze lepej mi powiedz czemu ty nieśpisz jest druga nad ranem a przecież o 7 wstać do szkoły musisz, hyba nie chcesz się spóźnić drugiego dnia szkoły
+Nie mamo tylko przysnęłam słuchając muzyki, Dobranoc
*Dobranoc curóś
Przebrała się w piżamę , nie miała już sił na kąpiel i żucając się na męciutkie łużko od razu usnęła. Obudził ją budzik który nie chciał się uspokoić z grymasem na tważy wstała z łużka i wyłączyła budzik , spoglądając na godzinę zaczęła w pośpiechu szykować się do szkoły. ,, Za piętnaście ósma , no pięknie mam pięć minut żeby się przyszkować, pięć żeby dotrzeć do szkoły i pięć na to aby znaleźć klasę w której mam pierwszą lekcję". Wyszłam z domu po pięciu minutach super zgodnie z planem w szkole powinnam być za pięć minót zdąże jak nic się nie wydarzy. Szłam tak przez około trzy minuty, byłam już pięć metrów od szkoły już myślałam że zdąrze kiedy jakiś debil o czekoladowych oczach i czarnych włosach wpadł na mnie przez co wpadłam do kałurzy a na domiarł złego ten debil zamiast mi pomóc z bananem na twarzy rószył w stronę szkoły...

Ten wzrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz