Jackson pokręcił głową, otwierając kolejną puszkę napoju. Nie wierzył w słowa Namjoona oraz Jimina, natomiast Hoseok pochłaniał wszystko co słyszał. Co jakiś czas potakiwał głową, przygryzając wargę. Wang upił łyk napoju, przewracając oczami, kiedy usłyszał kolejne wzdychnięcie swojego współlokatora.
- Nie wierzę, że Jungkook się z kimś umówił. To jest nierealne. - Jackson wstał ze swojego miejsca. - Ten dzieciak sam mówił, że odnowi swoje życie towarzyskie po egzaminach.
- Ja również jestem zaskoczony. Oczywiście, w tym pozytywnym sensie. - Namjoon szybko odpowiedział, potakując głową.
- Stało się tak tylko dlatego, że on - wskazał na Kima - miał Jeona pod swoją opieką. - Dodał Jimin, drapiąc się po karku.
Jackson przetarł dłońmi zmęczoną twarz, nad nie wierząc, że ich najmłodszy przyjaciel sobie kogoś znalazł.
- A są razem? - Zapytał niepewnie Hoseok.
- To raczej kwestia kilku godzin, w najgorszym przypadku - dni.
Wang ponownie usiadł na swoim miejscu i zaczął przyglądać się swoim towarzyszom. Kręcił nosem, a palcami wybijał tylko sobie znany rytm na udzie. Jimin, Namjoon oraz Hoseok nie wiedzieli czego mają się spodziewać po najstarszym, ponieważ Jackson potrafił zaskakiwać (nie zawsze w tym lepszym stopniu).
- Jak ten gnojek mógł nam się nie pochwalić? I na dodatek muszę się tego dowiadywać od was, to chyba jakiś żart. A wiemy wszyscy dobrze, że Jungkook nie umie być zabawny. Panowie, czuję, że powinniśmy go odwiedzić - Wang poprawił włosy, prostując się. - Nie można takich rzeczy ukrywać przed przyjaciółmi. A wasza dwójka - wskazał palcem wskazującym na dwójkę licealistów - nie jest lepsza. Jutro stawiacie piwo.
Taehyung zamknął drzwi do domu cały czerwony. Szybko skierował się do kuchni, gdzie prawdopodobnie znajdowała się jego mama. Kiedy ją dostrzegł, stanął w miejscu, na co kobieta odwróciła się zdziwiona. Jej syn przez ostatni czas zachowywał się naprawdę dziwnie.
- Co? - zapytała, kładąc ręce na biodrach i uniosła jedną brew do góry.
Nastolatek zamiast udzielić rodzicielce odpowiedzi pisnął, skacząc w miejscu, a następnie wskoczył na swoją mamę, omal się nie przewracając. Pani Kim uśmiechnęła się do swojej pociechy, najpierw głaszcząc go po włosach, a potem uderzyła go w tył głowy.
- Za co? - chłopak odsunął się od kobiety na krok, masując obolałe miejsce. Przecież nie zasłużył sobie na takie coś.
- Za twoje zachowanie. Zrozumiem skakanie, piszczenie i dzikie ruchy, ale wskakiwanie na mnie to lekka przesada - pogroziła mu palcem, jednak delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy.
Taehyung cicho przeprosił i chciał wrócić do pokoju, gdyż musiał się podzielić ze swoim przyjacielem każdym szczegółem ze spotkania z Jungkookiem. Pani Kim miała inny plan. Złapała syna za ramię i kazała mu usiąść mu w salonie. Sama znalazła się po chwili w pomieszczeniu z dwoma kubkami gorącej herbaty, a następnie usiadła obok szesnastolatka, podając mu naczynie.
- No to teraz opowiedz mamusi jak było - posłała czerwonowłosemu uśmiech, czekając na opowieść, na którą czekała prawie całe popołudnie.
- No weź, to żenujące. Tak swojej mamie - Taehyung zmarszczył nos, by za moment szeroko się uśmiechnąć.
Nastolatek zaczął opowiadać kobiecie cały przebieg randki, a co jakiś czas na jego policzkach pojawiały się dwa, dorodne rumieńce. Pani Kim słuchała bardzo uważnie słów syna, ciesząc się jego szczęściem. Miała nadzieję, że Jeon Jungkook będzie dbał o jej pociechę, ponieważ zdawała sobie sprawę, że nastolatek był w głębi serca zraniony. Kiedy Taehyung skończył, spojrzał na rodzicielkę, nie wiedząc jak kobieta zareaguje, ponieważ mama zawsze o niego dbała. Była po prostu najlepszą mamą na świecie, więc liczył się z (prawie) każdym jej zadaniem lub opinią.
- Nie patrz tak na mnie i przynieś mi mój telefon. Muszę zadzwonić do babci i oznajmić tej kobiecie, że mój syn nie jest przegrywem.
Taehyung pokręcił głową, jednak wykonał polecenie mamy.
- Witam szanowną panią Jeon, jak zdrowie? - Jackson przywitał się z rodzicielką Jungkooka, do którego przyszedł z wizytą, jak również Jimin, Hoseok i Namjoon.
- Och, Jackie, kochanie. Jak miło cię widzieć, was również chłopcy - kobieta wpuściła ich do środka. - Wiecie gdzie iść - zostawiła ich, udając się o kuchni, gdzie prawdopodobnie siedziała jakaś sąsiadka. Cóż, pani Jeon była bardzo towarzyską osobą.
Uśmiech Jacksona zniknął i poważny ruszył do pokoju przyjaciela, a za nim posłusznie szła pozostała trójka. Hoseok był nieco zażenowany zachowaniem Wanga, ponieważ czasami mężczyzna zachowywał się jak typowy debil z głupimi pomysłami, a on nie potrafił go powstrzymać.
Jackson bez pukania otworzył drzwi do pokoju Jeona, a kiedy dostrzegł, że osiemnastolatek ma na uszach słuchawki oraz zamknięte oczy, więc wykorzystał okazję. Rzucił się biegiem na ciało młodszego, by następnie zacząć go łaskotać. Jimin zamknął drzwi, kręcąc głową.
- Mówiłem, że debil - mruknął Hoseok do Parka, opierając się o ścianę i zaczął obserwować poczynania Wanga. - Chyba zapiszę go do lekarza.
- Dobry pomysł - Namjoon przytaknął, mijając ich dwójkę i zajął sobie miejsce na krześle przy biurku.
W tym czasie Jungkook próbował się uwolnić od swojego przyjaciela, jednak nie mógł się podnieść. Wołał o pomoc, jednak ona nie pojawiła się znikąd. Kiedy w końcu Jeonowi udało się uwolnić, stanął na środku pokoju.
- Czemu przyszliście?
- Bo chciałem się dowiedzieć czy mój przyjaciel jest nadal singlem, gdyż czuję, że inaczej bym nie został o tym poinformowany. - Jackson skrzyżował ręce na klatce piersiowej, będąc szczerze obrażonym na Jeona.
- Mogłeś napisać.
- Nie pierdol, tylko powiedz nam czy zmieniłeś status - Jimin poprawił włosy.
- Mam nadzieję, że nie zraniłeś Uroczego chłopca - wtrącił Namjoon, przeglądając zeszyty osiemnastolatka.
- Więc? - ponaglił Jung, chcąc już wszystko wiedzieć.
- Panowie, wasz Jungkookie jest w związku.
a/n zabierzcie mi dramy to rozdziały będą częściej
chciałby ktoś moje kakao albo coś, bo czuję się samotna i chętnie bym kogoś poznała :)
CZYTASZ
Notice me, Kookie {taekook}
Fanfictiongdzie taehyung za wszelką cenę chce poderwać jungkooka. school!au top!jungkook bottom!taehyung #96 - 22052017 #74 - 25052017