Podejście trzynaste

3.2K 574 156
                                    

Taehyung wszedł do szkoły bardzo zdeterminowany i pewny siebie. Miał na sobie najlepsze ubrania, które niechętnie wyprasowała jego rodzicielka oraz idealnie ułożoną fryzurę. Czuł, że ten dzień będzie należał do niego i będzie w stanie porozmawiać ze swoim crushem. To nic, że wymienił już parę zdań z Jungkookiem, jednak to on chciał jako pierwszy zainicjować rozmowę. Musiał dać chłopakowi znak, że jest nim bardzo zainteresowany (tak bardzo, że ostatnio prawie zaprosił jego ciotkę do znajomych na facebooku). 

Ruszył do swojej szafki po potrzebne książki, a także do swojego przyjaciela, który z pewnością na niego czekał. Miał nadzieję, że Yoongi zbyt długo na niego nie czekał, ponieważ wtedy jest trochę bardziej marudny niż normalnie. Poprawił swoje czerwone włosy, kiedy na schodach mijał Jungkooka oraz Jimina, starając się przy tym wyglądać niesamowicie seksowanie. (Nie był pewny czy na pewno mu wyszło, ale Jeon uważnie mu się przyglądał, więc to oznaczało wejście na wyższy poziom.) 

Kiedy dotarł do celu, przytulił swojego przyjaciela najmocniej jak tylko potrafił i zaczął piszczeć mu wprost do ucha, chwaląc się, że Jungkook na niego patrzył dłużej niż pięć sekund. Yoongi, gdy w końcu został wypuszczony z objęć młodszego, pokręcił z politowaniem głową. Uwielbiał patrzeć na szczęśliwego Taehyunga, ale nienawidził gdy jego słuch na tym cierpiał. Czasami zastanawiał się, dlaczego jeszcze nie jest głuchy. W końcu Kim potrafi być naprawdę głośny. 

Czerwonowłosy wyciągnął potrzebne materiały do dzisiejszych zajęć, opowiadając starszemu nastolatkowi co ostatnio wyczytał w internecie.

- Myślałem, że już z tym skończyłeś - chłopcy ruszyli przed siebie, kierując się do klasy, w której miała odbyć się lekcja chemii. Min kochał ten przedmiot, więc nie mógł się doczekać dzisiejszych zajęć, natomiast Taehyung był w sali tylko ciałem. Jego dusza w tym czasie przebywała w jakieś odległej krainie, gdzie wstęp miał tylko młodszy nastolatek. 

- Źle myślałeś, hyung - mrugnął do przyjaciela, uśmiechając się przy tym szeroko. 

Yoongi pokręcił głową z politowaniem, nie mogąc uwierzyć, że jego przyjaciel wciąż zachowywał się jak zakochana gimnazjalistka albo nawet gorzej. Zastanawiał się nad tym, czy nie porozmawiać z panią Kim na temat zblokowania internetu jej jedynemu synowi. Wszystkim wyszłoby to na dobre. 

- Mogę spisać zadanie na historię? - zadał młodszemu pytanie, gdy w końcu dotarli pod klasę. Do dzwonka pozostało jeszcze dziesięć minut, więc ze spokojem by wszystko zdążył napisać, a na chemii mógłby być w stu procentach skupiony. 

- Jasne, ale na koreańskim będziesz mi podpowiadał jak zostanę wybrany do odpowiedzi. 

- Oczywiście, przyjacielu. Dla ciebie wszystko - uśmiechnął się szeroko, ciesząc się, że z Taehyungiem można było robić całkiem dobre interesy. 



















Namjoon nie mógł uwierzyć w to co opowiadał mu Jimin. Wielkim zaskoczeniem było dla niego to, że Jungkook się przed kimś w końcu otworzył, jednak było mu trochę smutno. Wolałby, aby młodszy jemu się wyżalił, ponieważ Kim był niezwykle wyrozumiały. I przede wszystkim potrafił słuchać. 

Jednak wiadomość o tym, że Jeonowi ktoś się podoba nie oznaczała niczego dobrego. Gdy zapytał Parka o osobie, która się podoba ich przyjacielowi, usłyszał zwykłe: "nie wiem". Jego plan, aby uroczy chłopiec i Jungkook zaczęli się spotykać powolutku zaczął się komplikować, więc nie był z tego powodu zbyt zadowolony.

- Słuchaj, Jimin, robimy tak, ja złapię Jeona i wepchnę go do schowka woźnego. Ty, natomiast, przyprowadzisz tam Taehyunga i razem ich zamkniemy w tym pokoiku do końca trwania lekcji. Musimy jakoś pomóc przeznaczeniu tej  dwójki. 

- To nie jest dobry plan, Namjoon. Dajmy im spokój. - Park wzruszył ramionami. - Niedługo mamy egzaminy końcowe, skupmy się na nauce. 

Kim otworzył szeroko oczy, otwierając przy tym buzię. Czyżby jego wspólnik zaczął się wycofywać z planu, który razem dopracowali. Nie spodobało mu się to ani trochę. Szybko pokręcił głową, zastanawiając się na tym, aby nie stracić Jimina w całej akcji. 

- Egzaminy mamy w maju, mój drogi, a aktualnie jest jeszcze styczeń. I tak dobrze wiemy, że wszystko będziemy powtarzać dzień przed wszystkim, więc nie pierdol. - Uśmiechnął się złośliwie w jego stronę. 

Park uderzył się w czoło z otwartej dłoni. Namjoon za bardzo się w to wszystko wkręcił, co mogło oznaczać jedno. Namjoon nie zrezygnuje z tego za nic na świecie. 

- Ja chcę, aby Jungkook był szczęśliwy, a zmuszanie go do takich rzeczy nie jest fair. 

- Dzięki nam będzie szczęśliwy, więc teraz idź szukać naszego uroczego chłopca. Ja - Kim wskazał na siebie kciukiem - idę po Jeona. Widzimy się za moment przy schowku woźnego. Powodzenia!

















Jimin szybko przemierzał korytarze i szukał w tłumie ludzi tej jedynej, niepowtarzalnej osoby, którą musiał porwać. Pragnął, aby młodszy chłopak bez żadnego oporu udał się z nim do wyznaczonego przez Namjoona miejsca. Spojrzał na zegarek w telefonie i nieco się przestraszył, kiedy zauważył, że pozostały niecałe dwie minuty do rozpoczęcia zajęć. 

- Gdzie jesteś? - mruknął pod nosem i w tym samym czasie go zauważył. 

Podbiegł do Taehyunga i złapał go za nadgarstek, ciągnąc młodszego za sobą. W stronę jego zdezorientowanego przyjaciela krzyknął, że porywa Kima w sprawie życia i śmierci, na co pierwszoklasista wzruszył tylko ramionami. 

- Jimin, co się dzieje? - nastolatek zapytał starszego, który znacznie przyspieszył swój chód. Czerwonowłosy zaczął się trochę bać zachowania trzecioklasisty, ponieważ jeszcze nigdy nie widział, aby Park kogokolwiek tak porywał. 

- No właśnie nic się nie dzieje. I to właśnie jest największy problem - osiemnastolatek szybko wytłumaczył, widząc Namjoona, który pospieszał go ruchem ręki. - Lecz to się dzisiaj zmieni, uroczy chłopcze. Taką przynajmniej mamy nadzieję. 

Jimin popchnął Taehyunga tak, aby wpadł do środka małego pomieszczenia, szepcząc przy tym ciche przeprosiny, a następnie szybko z Kimem zamknęli drzwi na klucz, który kiedyś wykradli od sprzątaczki. 

Namjoon przybił sobie piątkę z przyjacielem, by po chwili iść w kierunku sali, w której odbywały się ich zajęcia. Nie przejmowali się tym, że są spóźnieni. Spiknięcie Jungkooka z młodszym chłopcem było ważniejsze niż jakakolwiek lekcja biologii. Uśmiechnięci przemierzali przez całą szkołę, licząc, że za siedem godzin lekcyjnych będą mogli powitać nową parę w szkole. 

- Wiesz co, Nam - Park odezwał się do przyjaciela, kiedy zajęli swoje miejsca w klasie. - Ty to czasami jesteś genialny. 

- Powiedz mi coś, czego nie wiem, wspólniku - Kim dumnie wypiął pierś. Żałował tylko, że nie zdążył założyć w schowku żadnego podsłuchu albo kamerki, jednak nie można mieć w życiu wszystkiego. - Jeon będzie nam za to kiedyś dziękował.   

Jimin skinął głową na znak, że zgadza się z jego słowami. Postanowił trochę bardziej szanować starszego, gdyż nie był takim idiotą, za jakiego go uważał jeszcze niecały rok temu. 

a/n mam jutro kartkówkę z fizyki i mam nadzieję, że ją zaliczę XD

w czerwcu prawdopodobnie ruszy nowe fanfiction pt.Trip, jeśli ktoś byłby zainteresowany to więcej informacji pojawi się w następnym rozdziale :) 

P.S. jeśli lubicie komedie, to zapraszam was na profil mhiomg, ponieważ dziewczyna nie jest doceniana (w szczególności polecam "Family Things", gdyż pojawi tam się nasz taekook)

 

Notice me, Kookie {taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz