Podejście dziewiąte

3.5K 644 232
                                    

Przed szkolnym sekretariatem Namjoon przygotował trzy krzesła oraz jakiś stolik, który prawdopodobnie został zabrany z jakieś sali. Następnie kazał swoim przyjaciołom zająć miejsca. Jimin ze swojej torby wyciągnął kartki i rozdał je każdemu. Jungkook patrzył na starszych, nie mając pojęcia co się tak naprawdę dzieje.

Od razu po przekroczeniu progu szkoły jego przyjaciele, a zwłaszcza Namjoon zaciągnął go na to dziwne miejsce, a Park wcale nie pomagał. Nawet nie miał zamiaru mu nic wytłumaczyć.

- Co my tu robimy? - zapytał w końcu, kiedy jego przyjaciele założyli okulary (prawdopodobnie zerówki).

- Niedługo Walentynki, więc chcemy ci znaleźć jakieś towarzystwo na ten dzień. - Wytłumaczył Namjoon, który wzrokiem szukał uroczego chłopca. Cholera, gdzie on był?

Jungkook zaśmiał się głośno na jego słowa, zastanawiając się dlaczego nadal trzyma się z tym idiotą. Otarł łzę, która spływała mu po twarzy i spojrzał na Jimina. Ten jednak nie podzielał radości przyjaciela, tylko uważnie skanował kartkę wzrokiem.

- Nie jesteście, kurwa, poważni - odezwał się w końcu, czując jak ma dość towarzystwa kolegów z klasy. Coś sobie wymyślili i teraz chcą sprawić, że fikcja stanie się rzeczywistością.

- No właśnie, Jeon, to ty tu jesteś najmniej poważny. Wszystko nam, jak również sobie, utrudniasz. - Namjoon westchnął i zdjął swoje okulary.

Jungkook miał mu już coś odpowiedzieć, kiedy do ich stolika przyszedł pan Choi, chcąc się dowiedzieć co troje trzecioklasistów robi pod sekretariatem. Najstarszy zaczął powoli, dyplomatycznie zaczął tłumaczyć nauczycielowi, że ładnie poszukują koledze partnera. Niestety to nie wystarczało pedagogowi, gdyż kazał im zakończyć to przedstawienie. Oczywiście, Park i Kim oburzyli się z tego określenia, bo zakończyli bycie miłym. Namjoon aż podwinął rękawy bluzy. Jeon tylko schował twarz w dłoniach.

- Za jakie grzechy - wymruczał cicho.


Yoongi oraz Taehyung przepychali się na szkolnym korytarzu po pierwszej lekcji jaką była chemia. Min naprawdę kochał ten przedmiot, czasami jego brat żartował sobie, że to jedyna miłość chłopaka. I możliwe, że coś w tym było. Nie musiał wiele czasu poświęcać na naukę wzorów soli czy czegoś innego. Większy problem miał Taehyung, który na każdą formę sprawdzania wiedzy miał przygotowanych milion podpowiedzi, a czasem i nawet odpowiedzi. Na swojego hyunga nie miał co liczyć, gdyż on nie lubił dzielić się swoją wiedzą. A powinien.

- Jak czuje się Sehun po piątku? - zagadnął Kim swojego towarzysza, pamiętając o ich piątkowej wymianie zdań, która nie skończyła się jakoś szczególnie dobrze.

- Chyba mu lepiej, bo przywitał się dzisiaj ze mną. - Wzruszył ramionami, nie patrząc na przyjaciela. Mimo wszystko czuł się głupio, że wydał taki wstydliwy sekret swojego brata przy Kimie. Mógł powiedzieć coś innego.

Stanęli pod klasą od geografii, a Taehyung miał nadzieję, że Jungkook zapomniał czegoś z sali i przyjdzie tu pod klasę. Jednak znał doskonale plan lelcji starszego i wiedział, że jego crush ma teraz dwie godziny wychowania fizycznego. Yoongi wyjął z plecaka swoje śniadanie, które musiał niestety kupić w szkolnym sklepiku, a Kim poprawił swoje włosy.

Nadal nie przyzwyczaił się do nowego koloru, jednak słysząc o Mina i jego brata a także mamy same komplementy na tą zmianę, miał ochotę to zaakceptować. Ludzie z jego klasy patrzyli na niego z szeroko otwartymi oczami, gdyż nikt nie spodziewał się takiej zmiany po nieśmiałym Taehyungu.

- Jungkook na dwunastej i jego świta - mruknął Yoongi, wyciągając z kanapki pomidora, którego nienawidził bardziej od historii.

- A jak wyglądam? - zapytał młodszy, szybko poprawiając swoją koszulkę, która idealnie przylegała do jego (niewysportowanych) pleców.

- Jak zakochany szczeniak. - Odparł beznamiętnie Min, wrzucając komuś pomidora do torby. Nie miał za bardzo ochoty podejść do kosza na śmieci, który znajdował się na końcu korytarza. Z resztą nie chciał zostawiać swojego przyjaciela samego, kiedy obiekt jego westchnień się zbliża.

Taehyung nerwowo przygryzł swoją wargę, patrząc kątem oka na trzech nastolatków. Kim pragnął rzucić się w ramiona Jeona i czuć na sobie te zazdrosne spojrzenia koleżanek z klasy, jednak zamiast zostać złapanym, to prawdopodobnie leżałby na brudnej podłodze.

Jimin obserwował klasę pierwszą liceum, szukając wzrokiem Uroczego chłopca, jednak nigdzie nie mógł go wypatrzeć, przez co zaczął się denerwować. Namjoon robił dokładnie to samo co Park, jednak bez skutku.

Jungkook był nadal zły na chłopaków, ponieważ za poranne show otrzymali kary i zamiast ćwiczyć na wychowaniu fizycznym, będzie musiał sprzątać zaplecze jakieś klasy. Westchnął, kiedy jego przyjaciele zaczęli się kłócić za jego plecami, miał ochotę ich jakoś ustawić, jednak jego uwagę przykuła czerwona czupryna.

Bez zastanowienia zostawił Namjoona i Parka, którzy nadal toczyli wojnę na słowa. Jak z dziećmi. Podszedł do osoby z oryginalnym kolorem włosów i stuknął ją delikatnie w ramię.

Yoongi, dostrzegając osobę trzecią w ich towarzystwie, otworzył szeroko oczy, prawie dławiąc się swoim posiłkiem. Chciał krzyknąć na Taehyunga, który patrzył na swoje buty, czekając aż  Jungkook przejdzie. Nastolatek nieco się zdziwi, kiedy zobaczy kto stoi tuż przy jego boku.

- Ciekawy kolor - odezwał się Jeon z delikatnym uśmiechem.

- Dzięki - mruknął pod nosem Kim, nadal nie wiedząc, że obok niego stoi jego crush.

Min gdyby miał pistolet, to prawdopodobnie strzeliłby sobie w głowę, widząc jak jego przyjaciel psuje swoją szansę. Dlaczego musiał się zadawać z takim idiotą?

- Taehyung - mruknął a ten na niego spojrzał. - Ładnie podziękuj za miły komplement.

Kim odwrócił się, by zrobić to co kazał mu zrobić Yoongi, jednak widząc twarz, która śniła mu się od września, czuł, że zaraz zemdleje.

- Nawet ci on pasuje - szerszy uśmiech zagościł na twarzy Jungkooka. - Ładnie wyglądasz, Taehyung, prawda?

Młodszy przygryzł wargę, przytakując delikatnie głową. Min czuł, że szanse jego przyjaciela spadają przez jego zachowanie, więc postanowił wziąć sprawę w swoje ręce.

- Jest po prostu nieśmiały - Yoongi zwrócił się w stronę trzecioklasisty, starając się brzmieć miło, mimo że złość na Kima znacznie w nim wzrosła. - Musisz mu wybaczyć.

- To nie problem i mam nadzieję, że niedługo będzie mógł ze mną normalnie porozmawiać.

Taehyung czuł jak jego kolna robią się coraz bardziej miękkie, a w głowie się kręci. Jungkook chce z nim rozmawiać bez żadnego haczyka i nawet nie musiał wykorzystywać znajomości z Jiminem. Czy to jego szczęśliwy dzień?

- Daj mi troszkę więcej czasu - czerwonowłosy dał w końcu radę się odezwać, mimo że miał z tym niemałe problemy. Co te nerwy potrafią zrobić z człowiekiem.

A Yoongi uśmiechnął się niczym dumny ojciec. Jego malutki Taehyungie właśnie zaczął dorastać.

a/n muszę napisać esej na angielski, a jedyne co robię to słucham hiszpańskich piosenek XD

W następnym bardziej się postaram

Notice me, Kookie {taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz