[2]

5.3K 302 436
                                    


- Dobrze, to wszystko na dziś. Proszę pamiętajcie o zbiórce na jutrzejszy festiwal. - powiedział Iruka, zmęczony po całym dniu pracy.
Co skusiło mnie, żebym został nauczycielem?

Mężczyzna rozluźnił wyczerpane powieki i ziewnął głośno, zwracając tym samym uwagę kilku roześmianych uczennic. Resztki swojej energii poświęcił blondynowi, który właśnie zmierzał do wyjścia z klasy.

- Naruto, możemy chwilę porozmawiać?

Kiedy nie było już prawie nikogo w pomieszczeniu, uśmiech z twarzy Iruki błyskawicznie zniknął.
Poirytowany usiadł na biurku i przeklinał w myślach temat, który musi za chwilę podjąć. Przed rozpoczęciem wywodu zdążył jeszcze głęboko westchnąć. Wiedział, że będzie to dość trudna rozmowa.

-No więc... - odezwał się Naruto, który oczekiwał wyjaśnień od nauczyciela. Często dostawał od Iruki wszelakie ochrzany lub inne duperele, zresztą jak od wszystkich mieszkańców wioski.

- Naruto. Nie zamierzam owijać w bawełnę, domyślam się, że ty też wolisz od razu przejść do tematu. Powiem to raz, głośno i wyraźnie.

Jego przyjazny ton wobec swoich uczniów, podczas rozmowy z chłopcem zmienił się na szorstki. Prawdopodobnie starszy starał się brzmieć poważniej, pomimo swojego zmęczenia.

- Nie przychodź jutro na festiwal. Nie chcę widzieć twoich głupich wybryków i nie próbuj mnie przekonywać, że tym razem nic nie odstawisz! Zostań w domu i nie wiem...odgrzej sobie ramen, a ja kupię ci breloczek czy jakiś inny rupieć na pamiątkę. Po prostu... - zrobił przerwę na głośne westchnięcie, gdyż wiedział że w ten sposób nie przemówi do chłopca. - Po prostu, tym razem musisz to jakoś przeboleć.

- A-ale jak to Sensei? Przecież mają brać w nim udział wszyscy mieszkańcy wioski...i-i legendarni wędrowcy, którzy przybyli do nas z tak daleka! Czekałem na ten festiwal przez cały rok! Dlaczego mam być nagle teraz wykluczony?! I na dodatek mówi mi to Sensei dzień przed wydarzeniem! - protestował załamany chłopak.

- Wyraziłem się jasno. - dokończył Iruka wychodząc z klasy.

- Czy Sensei chce właśnie odejść bez podania mi żadnego powodu?! Żadnego!  Nie może pan tak zrobić!- krzyknął za nauczycielem, który mimo ryku swojego ucznia nie obejrzał się. - Obiecuję, że nic nie zmaluję! Naprawdę. Ja...- w dalszym ciągu nie doczekał się odpowiedzi, więc po prostu się poddał.

W sali zapadła cisza. Został tam tylko jeden chłopiec, który usiłował powstrzymać nagły atak furii i frustracji.

Dlaczego znowu, to muszę być ja? - pomyślał.

Był przekonany, że zdążył się już przyzwyczaić do ciągłego rozczarowania.
Ale kiedy jedna z ważniejszych dla niego osób wykręcała mu taki numer, nie potrafił sobie z tym poradzić.

Pewnie nie chcą chwalić się pomiotem przed shinobi z innych wiosek. - uznał.

Naruto wrócił do pustego, zakurzonego domu. Zaczął poważnie zastanawiać się nad swoją relacją z Iruką i przeklinał go w myślach.  Nie wiedział co więcej może ze sobą zrobić, za bardzo się zawiódł.

Liczba zaufanych, a może raczej "szanowanych" osób właśnie zmalała do dwóch.

Pierdol się Sensei.

Może przez cały ten czas był dla niego miły tylko dlatego, bo jest jego nauczycielem. Może właśnie tak było.

Następnego dnia, nie mógł się podnieść z pozycji leżącej.

Roztapiał się z przygnębienia i żalu na swojej zmiętej pościeli i myślał o wszystkich budkach z jedzeniem, które miał zamiar odwiedzić, o pieniądzach od Hokage, które dostał i na co by je wydał, o Sakurze w kwiecistym kimono, o mrocznym śmieciu, który zgarnąłby całą uwagę.

Wioska RozpaczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz