Pierwszy dzień szkoły

47 5 1
                                    

Hej wszystkim mam na imię Safiria Lon właśnie dziś jest pierwszy dzień szkoły w 2 gim.

Wkonicu zobaczę wszystkich znajomych o i oczywiście Jacka.

Opis Jacka:
Jack ma brąz włosy i brąz oczy ma ciemną cerę o bym nie zapomniała jest szefem drużyny piłki nożnej.

I jak zwykle byłam najpopularniejszą dziewczyną z szkoły . Zaczynaliśmy od apelem znów dyrektor nudził ,nasza wychowawczyni niezbyt się ucieszyła że jusz koniec wakacji ,jak każdy opowiadał jak spędził gdzie spędził wakacje .
Ja akurat nad morzem i w Hiszpanii kocham to miejsce.
Ja:
-hej Jack.-mocno go przytuliłam.
Jack:
-hej skarbie. Co robiłaś na wakacjach ?
Ja:
Nic ciekawego. Wiedzie że chłopaki cię wołają czemu nie idziesz?
Jack:
-A mogę?
Ja:
-tak mój slodziaku . -pocalował mnie w czoło i poszedł.
Zauważyłam Maxa chowającego się za schodami podeszłam i przywitałam się.
Opis Maxa:
Max miał bląd włosy i błękitne oczy jasna karnacja i jest świetnym artystą .

Max to mój najlepszy przyjaciel i zawsze się dogadujemy.
Ja:
-hej Max co robisz?
Max:
-hhej co ja nic tylko rysuję. Jak było na wakacje?
Ja:
-...dobrze... .
Max:
-coś się stało możesz mi o wszystkim powiedzieć
Miałam powiedzieć co się stało ale nauczyciel od plastyki go wołał.
Max:
-pogadamy  później obiecuje. Jusz idę pa Safiria.
Zaczęła się lekcja matematyki .Nie lubię matematyki jest dziwna pierwiastki,ułamki mam dość!
Nie chcę matematyki. Wolę plastykę.
P. Matuszewska :
-odpowiedź  nam Safira co robiłaś na wakacjach?
Ja:
-na pewno nie uczyłam się matematyki. - wszyscy zaczęli się śmiać ale jednak miałam strach.
P.Matuszewska:
-dzienniczek  proszę to obraza mnie !! 😠.-na jej twarzy stała się złość ale na szczęście zadzwoń dzwonek. Wszyscy jak naj szybciej wybiegli .
Wróciłam do domu, mama ucieszyła się że wróciłam. miałam  do mnie prośbę bym poszła do sklepu po wiśnie i gruszki. Spytałem po co ??? mama odpowiedziała na ciasto, byłam zaskoczona nigdy nie robi ciast ?!?!?
Ja:
-Co dziś jest??? jakieś święto . Dobra to idę do sklepu.
Szłam i nuciłam piosenkę i zauważyłam Maxa. Podeszłam do niego był zły Ja:
-hej co się stało nie jesteś w nastroju?
Max:
-nie nie po prostu rodzice mówią że mam się zająć innym hobby .A ja chce rysować nie rozumieją mnie
Ja:
-biedny rozumiem cię bez
słów chcesz iść ze mną do sklepu mama mi kazała
Max:
-chętnie
Szłam z nim cały czas. Ja go rozśmieszał był szczęśliwa, jak zrobiłam zakupy Max zapytał mnie.
Max:
-masz jeszcze czas
Ja:
-tak mam ok to ja wezmę kupione życzy A ty pomyśl gdzie pujdziemy ok
Max:
-tak

Który z nich Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz