Siedzę na toalecie i czekam na wynik. Jedna kreska. A jednak to tylko objaw. Ale zaraz... Pojawia się lekko różowa kreska. Chyba jestem w ciąży. Jak teraz mam sobie poradzić. Jak mam to powiedzieć Jankowi? Moje życie wali się w gruzach.
Przerażona dzwonie do Janka. Mam nadzieje że już wyszedł z pracy.
*perspektywa Janka*
Jadę autobusem ze sklepu i czuje wibracje w lewej kieszeni. Na ekranie ukazuje się numer i zdjęcie Poli.
- No hej Pola, coś się stało?- spytałem lekko przestraszony.
- Nie.. To znaczy tak. Przyjedź w miarę szybko.- powiedziała i się rozłączyła.
Wyszedłem z busa i pobiegłem do domu gubiąc bułki.
*perspektywa Poli*
Siedzę i czekam na Janka jak na szpilkach. Nie wiem jak zacząć rozmowę i boje się co zrobi gdy zacznę mówić o dziecku. Wiem, że lubi małe istotki, na przykład swojego bratanka, ale czy jest gotowy na własne? Nagle słyszę przekręcanie klucza w zamku i prawie mdleje. Widzę jak wchodzi zdenerwowany do pokoju i kuca koło mnie.
- Co się stało?!- krzyknął bardzo emocjonalnie a ja się wzdrygnęłam na jego mocny głos.
- Nnic w związku z rakiem..- zająknęłam się i zaczęły mi lecieć łzy.
- Hej.. To o co chodzi?- spytał troskliwie.
Nie umiem dobrać słów, nie wiem co zrobić. Chciałabym uciec i zamknąć się w małym pokoju.
- Dzisiaj bardzo źle się czułam, będąc na spacerze coś mnie tknęło żeby wejść do apteki. Kupiłam-zawahałam się- kupiłam dwa testy ciążowe.
- Co? Ale.. czemu?
- Miałam przeczucie, nadzieje? Nie wiem. Chciałam sprawdzić czy to co myślę jest prawdą.
- I co?
- Z początku wydawało mi się że to tylko jeden z objawów tego cholerstwo, ale- zatkało mnie i nie mogłam nic powiedzieć. Pokazałam mu tylko test.
*perspektywa Janka*
Gdy zobaczyłem test ciążowy i dwie malutkie, jasne kreski, w jednej chwili poczułem szczęście i wzruszenie. Popłakałem się jak małe dziecko. Będę ojcem! Będę miał syna lub córeczkę!
-Kochanie.. Tak się cieszę.- przytuliłem Pole najmocniej jak potrafiłem.
-Kamień spadł mi z serca..- odrzekła i pocałowała mnie namiętnie.-Ale czy ono przeżyje? Moje radioterapie są silne.
-Pójdziemy jutro do lekarza. Zobaczymy co da się zrobić.- przytuliłem ją na pocieszenie.
*dzień później- 12:40*
Siedzimy na krzesłach przed gabinetem pana Kwiatkowskiego. Musieliśmy zmienić lekarza bo p. Zasada był zbyt wkurwiający. Po 5 minutach wyszła pielęgniarka i poprosiła nas do pokoju.
-Dzień dobry moi ulubieni pacjenci!- powiedział radośnie doktor i podał mi rękę a Pole pocałował w wierzch dłoni.
-Dzień dobry doktorze- powiedzieliśmy razem.
-Badania wyszły okej. Twój stan się poprawia. Mamy nadzieje że najdalej za pół roku nie będzie śladu po chorobie.
-Dobrze się składa bo..-przełknąłem ślinę.
-Jestem w ciąży- powiedziała moja dziewczyna i po policzku popłynęła jej łza.
-Oo- powiedział zdziwiony doktor- To wspaniale. Byłaś na USG?
-Jeszcze nie
-Dobrze, chodźmy do gabinetu obok.
Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy kawałek dalej do niebieskich drzwi z napisem ,,USG".
CZYTASZ
(Sex) Friends?
Fiksi RemajaPola i Janek są przyjaciółmi od urodzenia. Zawsze i wszędzie razem. Gdy jedno płacze drugie je pociesza, gdy jedno się śmieje drugie dotrzymuje mu towarzystwa i robi to samo. Traktują się jak rodzeństwo. Czy jedna propozycja może wywrócić ich dotych...