Jego rodzicielka oraz siostra przyjechały w najbliższy weekend do niego, więc już od rana miał dużo na głowie. Musiał trochę posprzątać i przede wszystkim próbować ogarnąć Jimina, który nic sobie nie robił z tego, że będą mieć gości na prawie całe dwa dni. Jeongguk nawet zrobił zakupy, aby mieć z czego zrobić dla nich obiad, bo wiedział, że obie kobiety będą zmęczone oraz głodne. O zmianie prześcieradeł w pokoju gościnnym także pomyślał i był pewien, że już o niczym nie zapomniał, jednakże zbyt często zdarzało mu się zapominanie różnych rzeczy, więc trochę wątpił w to w duszy, ale wolał udawać, że wszystko był w porządku i szło po jego myśli.
Gdy tylko usłyszał pukanie do drzwi o ósmej rano, to już wiedział, iż to były one, bo raczej z Jiminem nigdy nie mieli gości, a jak już to było to albo listonosz, albo facet, u którego wynajmowali mieszkanie. Jeongguk przywitał obie, jak należy; czyli przytulił i ucałował ich policzki. Jego matka od ostatniego spotkania za wiele się nie zmieniła, poza tym, iż doszło jej kilka nowych zmarszczek oraz siwych włosów, a siostra natomiast urosła i wyładniała. Była ona siedemnastolatką, o dziwo, która nie była aż tak problemowa, jak młodzież w tym czasie i należała do osób nieśmiałych. Jeon od razu pomyślał, że pewnie by polubiła się z Yoongim. Zmarszczył brwi zirytowany, gdy po raz któryś w tym tygodniu przyłapał się na myśleniu o tym chłopaku, który był... Dziwny, bardzo dziwny i Kook chciał móc potrafić go rozszyfrować, ale miał z tym duże problemy, gdyż spotkał się z nim dopiero trzy razy i to jeszcze bardzo sporadycznie. Mianowicie widywali się co jakiś miesiąc, czy też dwa. Nie potrafił dokładnie tego określić. Yoongi natomiast zwykle uciekał w jakimś nieoczekiwanym momencie i to zaskakiwało Jeongguka... No, ostatnio to było jasne, że musiał iść, bo zbierało się na burze, więc nie miał wyboru, ale... Te pozostałe dni dawały dużo do myślenia.
Po południu siostra stwierdziła, że pomoże mu przygotować obiad i razem poszli do kuchni, gdzie podczas mycia i krojenia warzyw zaczęli rozmawiać – Więc... Jak ci się tu żyje? – zaczęła dziewczyna, będąc ciekawą tego wszystkiego, bo w końcu dawno nie widziała swojego jedynego brata, którego bardzo kochała, lecz jak w każdym rodzeństwie również mieli jakieś spory, które zawsze jednak kończyły się pogodzeniem. To było raczej to rodzeństwo, które prawie zawsze mogło na siebie liczyć i wspierało się w każdej porze dnia oraz wiedziało o sobie praktycznie wszystko.
- Jest w porządku – odpowiedział jej grzecznie – Pogoda jest w sam raz, nie za ciepło i nie za zimno, ale czasami, jak da popalić to... Wyładowania atmosferyczne są nieugięte – stwierdził – Również nie mam, co narzekać na czynsz za mieszkanie oraz jego położenie. Mam dość blisko miasta tak naprawdę... Pracuje również i nawet nieźle zarabiam... - zaczął, a ona słuchała go uważnie – Mam naprawdę w porządku kolegów w pracy i po prostu... Co tu więcej opowiadać? Wszystko jest normalnie i właściwie to bez zmian. Jak kiedyś, tylko że w innym miejscu – wzruszył ramionami.
- Są tu jakieś ładne dziewczyny? Masz jakąś na oku? – padło kolejne pytanie z ust nastolatki, przez co mężczyzna prawie by się zarżnął nożem i spojrzał na nią morderczym wzrokiem – No co? To normalne pytanie – prychnęła, bawiąc się swoimi palcami – To... Jest jakaś? A może jakiś? – poruszyła brwiami.
Była ona jedną z niewielu osób, które wiedziały o jego biseksualności, więc tego nie musiał przed nią ukrywać, lecz jej pytanie go trochę zdenerwowało. Był ktoś taki, kto mu się podobał? Raczej nie, chyba. No... Miał w pracy jedną taką koleżankę, lecz nie mógł nazwać tego zauroczeniem nawet. Mieli raczej przyjacielskie stosunki do siebie i czasami wychodził z nią na kawę czy też do kina i na spacer, ale nic nigdy między nimi nie było. Nawet żadnego znaczącego sygnału z któreś ze stron. Kompletne zero. Poza tym Jeongguka nie obchodziły żadne związki w tej chwili i chciał się skoncentrować na tych problemach, które miał teraz na głowie.
- Nie, nie mam kogoś takiego do kogo mógłbym pałać aż taką sympatią – roześmiał się i pokręcił głową, rozbawiony ciekawością jego siostry, gdyż ta interesowała się nim praktycznie bardziej niż jego matka – A ty masz kogoś takiego dla kogo straciłaś głowę? – uniósł brwi, przyglądając się siostrze, która zarumieniła się mocno i opuściła głowę. On już wiedział, że coś jest na rzeczy – Czyli jest ktoś!? – zawołał – Opowiedz mi o nim – dodał szybko, wracając do krojenia warzyw.
Ona natomiast przygryzła wargę – A co ja mam mówić? Chłopak, jak każdy inny... To znaczy... Jest starszy o dwa lata i należy do osób bardzo rozrywkowych i zabawnych. Jest taki energiczny, że po prostu... Wiele osób mu tego zazdrości. Jest też bardzo utalentowany – kontynuowała rozmarzona.
- Jak się nazywa? – przerwał jej, zaciekawiony.
- Min Yoongi – odpowiedziała mu poważnym głosem, a Jeongguk słysząc te dwa słowa, otworzył szeroko oczy i przyciął sobie palca nożem przez co syknął głośno i od razu wziął go pod zimną wodę – Wszystko w porządku? – wymamrotała, zmartwiona siedemnastolatka, stając obok niego.
Co niby Yoongi miałby robić w jego rodowitym mieście? Przecież... Myślał, iż ten dzieciak pochodzi ze stolicy. Na dodatek jego siostra... Była zauroczona tym małym skubanym dziwakiem, który ubierał damskie ciuszki? Cholera, było gorzej niż mu się wydawało i czuł jakby zazdrość o Mina, którego naprawdę przez ten czas polubił, lecz jego siostra... A może chodziło jej o innego Yoongiego? Błagał w myślach o to, aby to była tylko głupia pomyłka i żeby to nie był JEGO Yoongi.
Jego. Jego. Jego... Dlaczego on twierdził, że Min należał do niego? To było niedorzeczne. Przecież nie znał aż tak bardzo tego chłopaka, aby być nawet z nim w jakimś przyjacielskim kontakcie. Mógł raczej nazwać go znajomym albo coś w tym stylu... Na pewno nie przyjacielem ani zauroczeniem. Yoongi był... Kimś z kim z pewnością nigdy, ale to nigdy by nie chciał być w związku. Nigdy.
- Jak on wygląda? – postanowił jeszcze zapytać przez co jego siostra nieźle się zdziwiła. On przez ten czas, kiedy rozmyślał zdążył już sobie nakleić plaster na ranę, która swoją drogą nie była duża. To było tylko drobne dźgnięcie nożem, nic wielkiego.
- Yoongi jest... Ma blond włosy, farbowane oczywiście. One sprawiają, że wygląda bardzo uroczo – westchnęła rozczulona – Ma bladą skórę, taką jakby mleczną i mimo, że nie jest zbytnio jakiś tam dobrze zbudowany to i tak jest bardzo... Atrakcyjny – stwierdziła, a Jeongguk już powoli zaczynał wierzyć, iż to był jego Yoongi.
- Jeszcze może mi powiesz, że ma przyjaciela Taehyunga z którym jeździ na wrotkach oraz rapuje?
Spojrzała na niego zaskoczona – Dokładnie tak. Skąd o tym wiesz?
Cholera.
To był jego Yoongi.
CZYTASZ
Pier At Night | Yoonkook
FanficJeongguk jest świadkiem samobójstwa na Molo, które zmienia jego życie. Od tamtej pory przychodzi codziennie w tamto miejsce i... Któregoś razu spotyka uroczego chłopaka. jjk!top