186.📱

2.3K 281 76
                                    

24.07.2017

Poniedziałek. Czwarty poniedziałek lipca i dwudziesty czwarty dzień lipca. Wiele rzeczy zmieniło się w te dwadzieścia cztery dni. Pogoda zaczęła lekko szaleć, bo od wczoraj tylko była burza, deszcz i przemieniało się to chwilowo ze słońcem, a później znów burza i deszcz.

Siedziałem w swoim pokoju. W moim nowym pokoju w Sheffield. Nie był to duży pokój i nawet się cieszę, bo miałem mniej do sprzątania, był w sam raz. Kolory jego ścian były białe oprócz tej jednej, która była czarna. Specjalnie poprosiłem o jedną czarną ścianę, bo prowadziłem czarnego instagrama więc była mi potrzebna. Meble też miałem białe. Jedynie co jeszcze brakowało to łóżka, ale to się dokupi następnym razem. Na razie śpię na dwóch materacach, co również było wygodną opcją. Kilka roślinek zdobiło moją komodę, a na półkach były poustawiane moje mangi oraz płyty.

Dom Winchesterów nie był duży, był to uroczy domek jednorodzinny. Na dole znajdował się korytarz, kuchnia, jadalnia, salon, łazienka oraz biuro John'a, a na górze były cztery sypialnie i dwie łazienki. Mieszkam tu od tygodnia i dość szybko przyzwyczaiłem się do nowego otoczenia. Z Deanem i Samem dobrze się dogaduję, tak samo z Mary i John'em. Czuję jakby otworzył się przede mną jakiś nowy rozdział mojego życia. To dość dziwne uczucie.

Trudno było mi się rozstać z ludźmi z domu dziecka jak i tymi spoza. Ogromnie będę tęsknić za Carą i Niallem, Michaelem i Mickey'm. Za opiekunką Ellen jak i za moim psychologiem również. Przedostatni dzień mojego pobytu w Holmes Chapel był dla mnie najcięższy, ponieważ wszyscy zorganizowali ognisko specjalnie dla mnie żeby być wszyscy razem, bo nie wiadomo kiedy znów się zobaczymy. Prawie nic z niego nie pamiętam, wiem tylko, że każdy okropnie się nawalił, ale całe szczęście nikomu nic się nie stało i nikt nie miał przez to przykrości u opiekunów czy rodziców, bo spaliśmy w namiotach.

Jeśli chodzi o papiery i samą adopcje to jak widać, powiodła się bardzo dobrze. Nikt nie miał jakichkolwiek przeciwwskazań i mogłem dołączyć i razem wieść, jak dotąd, spokojne życie z Winchesterami.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Serdecznie witamy w drugiej części "nicepenis pisze..." ! Mamy nadzieję, że nie tęskniliście mocno, haha. Cały czas zapraszamy was na #penisiatkateam na Twitterze, bo ciągle było pusto, ale mamy nadzieje, że to się wreszcie zmieni. Odpowiedzi do waszych pytań do bohaterów będą za niedługo, tylko zastanawiamy się czy odpowiedzi mają być w tej książce, czy dodać w pierwszej części dodatkowy rozdział z nimi. Wybór zostawiam wam!!!

Mamy również nadzieję, że będziemy mieć mnóstwo weny do "nicepenis" tak więc trzymajcie kciuki i do następnego rozdziału!

All the love. x

     M & W ~~

nicepenisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz