05.08.2017
nicepenis: Jay! Wiesz co z Louisem?! Cały czas się martwię.
Jay: Jest wszystko w porządku.
nicepenis: To jak mógł stracić przytomność?!
Jay: Louis nie może się przemęczać. Ostatnio gdy był w szpitalu, nic nie robił prawie, a wtedy miał dość spory wysiłek fizyczny, a później zbyt energicznie wstał z łóżka.
nicepenis: Dlaczego on o siebie nie dba...
Jay: Wezwałam natychmiast dr. James Cordena, który zabrał go do siebie i zrobił mu ponoć taki wykład gdy się obudził, że to zmieni Lou o 180 stopni.
nicepenis: To musi być dobry lekarz
Jay: Jest bardzo dobrym lekarzem i Louis go uwielbia, tak jak wszyscy, haha
nicepenis: Niech wraca szybko do zdrowia...
Jay: Napisz do niego jutro jak zawiozę mu jego telefon, pewnie się ucieszy.
nicepenis: Napisze!
Jay: Idź spać, Harry. Jest późno!
nicepenis: Tak, wiem..
Jay: Żebym cię przypadkiem online nie widziała! Dobranoc
nicepenis: Dobranoc, Jay!
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Przepraszamy za ten brak rozdziałów!! Postaramy się jak najszybciej je nadrobić!
CZYTASZ
nicepenis
FanfictionDruga część książki "nicepenis pisze..." Nigdy nie wiadomo jak życie może się potoczyć. Raz daje nam wózek i pcha nas z górki, a raz daje takiego kopa, że nie umiemy się podnieść.