25.07.2017
nicepenis: Przepraszam.
Tommoxx: Za co?
nicepenis: Za to, że dopiero teraz się obudziłem i pojąłem co zrobiłem. Nie chciałem tego napisać.
No właśnie. Pewnie myślicie, o co chodzi? Już wam wszystko wyjaśniam. W dzień ogniska, gdy już wszyscy byliśmy pijani, wyciągnąłem telefon i napisałem do Louisa. Otóż skończyło się to źle.
nicepenis: Nie miałem tego na myśli! Przyrzekam.
Tommoxx: Już wszystko jest w porządku.
nicepenis: Nie, nie jest! Pisałem ci jakieś bzdury.
Teraz pewnie myślicie, jakie bzdury? Już tłumaczę. Nie byłem wtedy pewien co piszę, ale przez ostatnie dni Louis mało pisał i był małomówny. Poczułem się jakby miał mnie dość i nie chciał już ze mną pisać. Nie wiem, to były ciężkie dni, bo w końcu miałem być adoptowany. Na drugi dzień zdałem sobie sprawę jak bardzo samolubny byłem, że napisałem mu dość przykre rzeczy.
Tommoxx: Pisałeś to co myślisz, H.
nicepenis: Nie! Wcale tak nie myślę
nicepenis: Dbasz o innych bardziej niż o siebie, a mi to było mało. Byłem tak głupi.
nicepenis: Ja naprawdę przepraszam, co mam zrobić żebyś mi wybaczył?
Tommoxx: Zapomnieć o tej sytuacji.
Tommoxx: Po prostu zapomnimy, że byłeś pijany i do mnie wtedy napisałeś. Jutro zaczniemy znów normalnie pisać jakby nic się nie stało, okej?
nicepenis: Skoro tak chcesz. Dobrze.
Tommoxx: To się cieszę. Dobranoc, Harry
nicepenis: Słodkich snów xx
I tak ciągle będzie mi za to wstyd...
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
#penisiatkateam PAMIĘTAMY!!
CZYTASZ
nicepenis
FanfictionDruga część książki "nicepenis pisze..." Nigdy nie wiadomo jak życie może się potoczyć. Raz daje nam wózek i pcha nas z górki, a raz daje takiego kopa, że nie umiemy się podnieść.