1.2

6K 209 549
                                    

SCENA II

In­na część la­su — wi­dać je­zio­ro Go­pło.

Skier­ka i Cho­chlik wcho­dzą.

SKIER­KA

Gdzie jest Go­pla­na, na­sza kró­lo­wa?

CHO­CHLIK

Spi jesz­cze w Go­ple.

SKIER­KA

I woń so­sno­wa,

I woń wio­sen­na nie obu­dzi­ła

Kró­lo­wej na­szej? woń ta­ka mi­ła!

Czy­liż nie sły­szy, jak skrzy­deł­ka­mi

Czar­ne ja­skół­ki bi­ją w je­zio­ro

Tak, że się ca­łe zwier­cia­dło pla­mi

W ty­sią­ce krąż­ków?

CHO­CHLIK

Za­nad­to sko­ro

Zbu­dzi się ję­dza i bę­dzie

Do pra­cy nas za­przę­gać. To w pu­ste żo­łę­dzie

Wkła­dać ja­ja mo­ty­lic — to po­ma­gać mrów­kom

Bu­du­ją­cym sto­li­ce i dro­gi umia­tać

Do mrów­ni­ka wio­dą­ce... to ma­jo­wym krów­kom

Roz­wią­zy­wać pan­ce­rze, aby mo­gły la­tać,

To zwie­dzać psz­czel­ne ule i z otwar­tej księ­gi

Czy­tać pra­wa ulo­we lub ro­tę przy­się­gi

Na wier­ność mat­ce psz­czel­nej od zro­dzo­nej psz­czół­ki;

To na trzci­nę je­zio­ra zwo­ły­wać ja­skół­ki

I uczyć bu­dow­nic­twa pier­wo­rocz­ne mat­ki.

Już za­my­kać sta­wia­ne na pta­szę­ta klat­ki,

Nim ja­ki bied­ny pta­szek uwięź­nie w za­pad­ni,

Na prze­kor ptasz­ni­ko­wi; już to pa­ni sro­ce

Cią­gle trą­bić do ucha na­ukę: nie krad­nij;

Al­bo wró­blo­wi wma­wiać, że pięk­nie świe­go­ce,

Aby cią­gle świe­go­tał nad wie­śnia­czą cha­tą...

Pra­cuj jak koń po­gań­ski, pra­cuj ca­łe la­to,

A zi­mą spij u chło­pa za brud­nym przy­piec­kiem,

Mię­dzy garn­ka­mi, ba­bą szczer­ba­tą i dziec­kiem.

SKIER­KA

Bo też ty je­steś le­ni­wy, Cho­chli­ku!

pa­trzy na je­zio­ro

Ach, patrz! na słoń­ca pro­my­ku

Wy­try­ska z wo­dy Go­pla­na;

Jak po­wiew­ny liść aje­ru,

Lek­ko wia­trem ko­ły­sa­na;

Jak ła­będź, kie­dy roz­wi­nie

Uśnie­żo­ny ża­giel ste­ru,

Ko­ły­sze się — wa­ha — pły­nie.

I patrz! patrz! lek­ka i gib­ka,

„Balladyna" J. SłowackiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz