Warto było ze mną zaczynać?

72 3 1
                                    

Nie wierze w to, po prostu nie wierze. Jak on mógł mi to zrobić, po tym wszystkim. Te zdjęcia miały być tylko dla niego! 720 like'ów. 200 komentarzy. 32 udostępnienia. Nawet jeśli by to usunął, nic by to nie dało. Każdy już pewnie to widział.
Z mojego wewnętrznego monologu wyrywa mnie dźwięk sms-a. Ugh, pewnie to Camilla, nie mam ochoty teraz z nią pisać.
Ale to nie była ona. Patryk.
- I co skarbie, warto było ze mną zaczynać?
Nienawidzę go. Czy on nie ma serca? Nawet nie będę na to odpowiadać i się przed nim płaszczyć, to tylko da mu satysfakcję i pomyśli, że wygrał.
Kolejna wiadomość. Czego on chce ode mnie?
-Zrobimy tak. Mogę to wszystko odwołać i napisać, że to nie ty, w końcu nie widać Ci twarzy, a mnie każdy uwierzy. Ale ty też musisz coś zrobić.
Ta wiadomość bardzo mnie zaintrygowała. Postanowiłam jednak odpisać, nic na tym nie stracę, a może zyskam.
- Co masz na myśli? Mów prosto z mostu Patryk.
- Bądź u mnie za godzinę to się przekonasz, no chyba, że wolisz, żeby twoje cycuszki już każdy znał.
Nie wiem co robić. Mam mętlik w głowie. Nie chce tam do niego wracać. Ciagle mam w głowie jego obraz. Kiedy mnie dotykał, całował, patrzył jak na zwierzynę. Ale nie chce też być wyśmiana przez wszystkich. Nic gorszego mnie już raczej nie spotka. Na wszelki wypadek zabiorę gaz pieprzowy, który kiedyś przypadkiem znalazłam w lesie. Może w końcu mi się przyda.
Zbliża się 23:00. Sprawdzam, czy moja mama już śpi i wykradam klucze z jej torebki. Szepcze jej tylko "kocham Cię" i szybko wymykam się z domu. Czuje się jakbym szła na spotkanie ze śmiercią. W tym przypadku śmierć byłaby akurat dobra. Wszystko jest lepsze od bycia obmacywaną przez takiego palanta jak Patryk. Wiem jednak, że nie mogę odejść. Mama mnie potrzebuje. Załamała by się bardziej, gdyby kolejna bliska jej osoba odeszła. Niechętnie pisze do Patryka dając mu znak, że już jestem. Po minucie słyszę jak chłopak schodzi po schodach i otwiera mi drzwi.
- Nie sądziłem, że przyjdziesz.
- Nie sądziłam, że znów będę musiała rozmawiać z kimś kto ma gorszy tok myślenia niż ameba.

Pożałowałam tych słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pożałowałam tych słów. Chłopak momentalnie przycisnął mnie do drzwi i zaczął podduszać.
- Nigdy tak do mnie nie mów. -Wycedził przez zęby, a następnie puścił mnie. Trudno mi było złapać oddech, dusiłam się. Leżałam tak bezbronna przez kilka sekund, jednak postanowiłam się podnieść, aby nie myślał, że jestem słaba.
- Wchodź na górę, chyba, że chcesz znowu oberwać.
Co się stało z tym chłopakiem? Jeszcze rano był miły, czuły i opiekuńczy. Teraz to jakaś bestia. Posłuchałam tego co mówi. Jego ciosy tylko mnie osłabiały, potrzebowałam sił na potem. Weszłam do jego pokoju, a on jak kilka godzin temu, zamknął je na klucz. 
- Rozbierz się.
- Ż-że co?
Nie dowierzałam w to co mówi, czy on właśnie mi rozkazał? Kurczowo chwyciłam mojej torebki, w której miałam przygotowany już gaz pieprzowy.
- To co słyszałaś. Rozbierz się, jeśli nie, ja to zrobię za Ciebie.
Byłam przerażona. Odruchowo zaczęłam odsuwać się od niego do tyłu, aż moje plecy dotknęły ściany. Patryk zbliżył się do mnie i mocno ścisnął mój tyłek.
- Nie wiedziałem, że masz taki świetny tyłek, pieprzona suko. - Wyszeptał mi do ucha całując moją szyje.
Po tym geście wyjęłam gaz pieprzowy.
Mój plan szlag trafił, bowiem chłopak był szybszy. Silną ręką momentalnie wyrwał mi moje narzędzie zbrodni i rzucił na podłogę.
- Myślałaś, że jestem aż tak głupi? Wiedziałem, że przyjdziesz z bronią. Pożałujesz tego, co chciałaś zrobić.
Po tych słowach spoliczkował mnie. Nawet nie próbowałam walczyć, upadłam na ziemie, czułam się bezradna. Chłopak zadał mi serie mocnych ciosów w brzuch. Zaczęłam płakać. Czekałam na smierć. Leżałam tam skulona, a po chwili poczułam, że odpływam. Mój cały obraz zaczął się rozmazywać, aż w końcu nie widziałam nic. Straciłam przytomność.

Never say neverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz