#3

6.1K 278 229
                                    

*Marinette*

Adrien powiedział mi że chce mnie gdzieś zabrać.

Spodziewam się kolacji lub czegoś w tym stylu.

Chociaż 16 to dość wczesna pora.

Chce ci pokazać małe kotki w piwnicy.

Wątpię żeby w tej willi mieli piwnicę.

Usłyszałam dzwonek do drzwi.

Przeczesałam włosy i zeszłam na dół.

Blondyn rozmawiał o czymś z moimi rodzicami.

Oni coś kombinują.

-Możemy iść.

Podałam dłoń Adrienowi i skierowaliśmy się w stronę drzwi.

Pożegnaliśmy się z rodzicami i wyszliśmy.

-Do kąd mnie zabierasz?
-Na początek do restauracji.
-Na początek? Planujesz coś jeszcze?
-Owszem.

***

Po zjedzeniu posiłku Adrien wyciągnął portfel i zapłacił.

Doszczegłam w nim jakieś zdjęcie.

Gdy wyszliśmy z restauracji poprosiłam go by dał mi swój portfel.

Wyciągłam z niego przedmiot który mnie interesował.

Zdjęcie przedstawiało mnie i jego przttulających się podczas snu.

Ooooooo.

To słodkie.

-Skąd to masz?
-Ymmm pamiętasz jak mówiłaś że moja matka pewnie kręci się przy pokoju? Kręciła się. I to z aparatem.
-Ona jest niemożliwa..
-Ale mam dobrą wiadomość, ona nie będzie nam już przeszkadzać.
-Nie rozumiem.
-Chodź.

Nie wiem o co mu chodzi.

Było właśnie koło 20 a ja nie wiedziałam gdzie jedziemy.

Po kilkunastu minutach blondyn zaparkował pod jednym z budynków mieszkalnych w okolicy.

-Adrien? Czy to jest to o czym myślę?
-Nic nie mów, chodź.

Złapałam go za rękę i weszliśmy do recepcji.

Już do pomieszczenie wywołało we mnie wiele emocji.

Mój partner odebrał kartę z recepcji i podeszliśmy do windy.

Zawiozła nas ona na jedno z wyższych pięter.

Nadal nie mogę uwierzyć w to co się właśnie dzieje.

Drzwi otworzyły się, a moim oczom ukazał się piękny jasny salon, z drzwiami na balkon.

Na środku stała szara, duża kanapa i stolik kawowy.

Naprzeciwko niej znajdowałsię telewizor i piękne białe meble.

Po lewej stronie znajdowały się jakieś drzwi, zgaduję że do kuchni.

Po prawej stronie widniały drewniane schody prowadzące na górę.

Przytuliłam mocno Adriena i pocałowałam go.

-Rozumiem że ci się podoba.
-I to jeszcze jak.
-Chodźmy na górę.

Weszliśmy po schodach i znaleźliśmy się na długim, wąskim korytarzu, który był po bokach oświetlany przez małe lampki.

Z moich obliczeń wynika że jest tutaj sześcioro drzwi.

Po lewej stronie znajdowały się puste pokoje z łazienkami.

Posłużą one za pokoje gościnne lub w przyszłości dla dzieci.

Mam nadzieję.

Po prawej stronie na końcu korytarza była niewielka pralnia, za drugimi drzwiami było biuro, zapewne dla Adriena.

Zostało tylko jedno pomieszczenie

Z moich obliczeń wynika że jest ono największe ze wszystkich.

Gdy weszliśmy do pokoju oniemiałam.

Tak jak myślałam był on ogromy.

Przy jednej ścianie znajdowało się baaaaardzo duże łóżko.

Po obu jego stronach stały szafki nocne.

Na środku leżał biały okrągły dywan.

Pod piękna oszkloną ścianą stał biały fortepian.

Na przeciwnej ścianie niewielką kanapa.

Obok niej dwoje drzwi.

Za pierwszymi znajdowała się duża łazienka.

Za drugimi zaś garderoba.

Też nie była mała.

Jedyne co mnie zdziwiło to że znajdowały się tu już moje ubrania.

-Skąd to wszystko się tu wzięło.
-Twoi rodzice zgodzili się mi pomóc.

Wróciliśmy do sypialni i usiadliśmy na kanapie.

-I jak? Podoba Ci się?
-Jeszcze się pytasz?

Oparłam głowę na jego ramieniu.

-Kocham cię Adrien.
-Też cię kocham.

Pocałował mnie w czoło i wrócił do poprzedniej pozycji.

-Too co robimy?
-Ja musze wypróbować tą wannę z masażem, ty rób co chcesz.

Zabrałam koszulę nocną z garderoby i zamknęłamsię w łazience.

***

Gdy skończyłam kompiel i suszyłam włosy usłyszałam melodie graną na fortepianie.

Szybko skończyłam dosuszać włosy i wyszłam z pomieszczenia.

Blondyn umiejętnie wygrywał jakąś piosenkę.

Zajęłam miejsce koło niego.

-Nie mówiłeś że grasz.
-Nie było okazji.

Po chwili zdjął ręce z klawiszy i przytulił się do mnie.

-Dziękuje.
-Za co?
-Za co? Jak to za co? Zrobiłeś mi wielką niespodziankę. Nawet nie wiesz jak się cieszę.
-Jesteśmy ze sobą wystarczająco długo żeby zamieszkać razem, iii tutaj możemy robić co chcemy bez obawy że natkiemy się gdzieś na Aurore Agreste.

Pocałował mnie delikatnie w usta i powiedział że idzie wziąść prysznic.

Ja tymczasem położyłam się na łóżku.

Było meeega wygodne, jakbym leżała na jakiejś chmurce.

Nie powiem, należy mi się po tym emocjonującym dniu.

-----------------------------------------------------------

Dzieeeń dooobry!

Na początek dnia życzę wam miłego dnia.

Tak, to zdanie było bez sensu.

Wiecie co 😏😏

Szykuje rozdział 😏😏

Tak dokładnie 😏😏😏

Tagże czekajcie

🖐🖐🖐

|Miraculum: After All|AU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz