Rozdział 19

2.4K 167 21
                                    

*Perspektywa Hanny*

Główna baza Hydry w USA znajdowała się za Nowym Jorkiem, kiedy tam weszłam od razu poczułam ten stary klimat. Nic się tam nie zmieniło. Te same mroczne długie korytarze, pełno strażników, pomruki na temat mojej osoby w tamtym miejscu mieszały się z krzykami zakładników lub nowych eksperymentów pseudonaukowców. Po chwili stałam przed szefem tego wydziału. Byłam cała spięta, jeśli mi nie uwierzą to będzie mój koniec. Zadał kilka pytań, przyjrzał mi się i powiedział, że musi to przemyśleć. Odprowadzili mnie do jednego z pokoi. Chciało mi się płakać, ale teraz nie mogłam sobie na to pozwolić. Musiałam zapomnieć o tym, co ostatnio się działo. Wtedy będę mogła skupić się na moim planie. 

Następnego dnia do pokoju weszło trzech uzbrojonych agentów. Myślałam, że to będzie mój koniec. Kraskov-ten który wczoraj ze mną rozmawiał wyszedł na przeciw.

-Black Revenge, od dzisiaj znowu będziesz naszym żołnierzem. Każda próba kolejne zdrady skończy się sama wiesz jak.

-Jak najbardziej rozumiem.-powiedziałam poważnie.

-Za pół godziny w sali treningowej, przed tym idź do zbrojowni, dostaniesz swoje wyposażenie Blacky.

-Zrozumiałam.

Wyszli, a ja zostałam sama w pokoju. Uszykowałam się na trening i poszłam po broń. Po kilku godzinach ćwiczeń ostałam już pierwsze zadanie-włamanie na serwery Pentagonu. Nie dostawałam na razie żadnych zleceń w terenie. Wszyscy patrzyli mi na ręce. Po chwili wszystkie informacje, które były im potrzebne były w ich posiadaniu. Nie zostawiłam żadnych śladów, nawet się nie zorientują, że ktoś się włamał. Po jednym dniu spędzonym w moim starym "domu" znalazłam starych znajomych. Każdy cieszył się, że wróciłam, wspominali te nasze kilka lat razem, kiedy jako dziecko byłam jednym z najmądrzejszych członków Hydry. Po całym dniu spędzonym w tym towarzystwie, naprawdę sympatycznych osób coś do mnie dotarło: oni o sobie wiedzą wszystko, a Avengers tylko to, co jest ważne na daną chwilę. Tutaj nikt się z niczym nie krył, panowała tu szczerość, której brakuje temu światu na górze. Kiedy przymierzyłam mój nowy strój Black Revenge i stanęłam przed lustrem, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, chyba jednak mi się tu podoba...

*

*

*

*

*

A tak naprawdę muszę to znowu pokochać żeby ochronić innych i móc wszystko naprawić, inaczej się wydam... Moje serce nadal jest rozdarte między bezpieczeństwem moich przyjaciół, a mną.

𝑵𝒐𝒘𝒂 𝒋𝒂 (Część 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz