2

223 17 0
                                    

Draco obudził się dość późno jak na niego. Przeciągnął się na swoim łóżku, po czym przewrócił się na lewy bok, by spojrzeć na widok, jaki miał ze swojej sypialni. Jego zaspane szare tęczówki zaczęły pracować na najwyższych obrotach widząc Kirę. Pani Kurator miała na sobie bardzo wycięte koronkowe figi w kolorze brzoskwiniowym, który podkreślał jej opaloną skórę. Do tego miała białą bluzkę na, na ramkach, która również oddawała piękny kolor jej skóry. Draco dokładnie wzrokiem oglądał jej sylwetkę, a bardziej jej skąpy ubiór. Wciągnął nagle powietrze dostrzegając, że Kira nie ma na sobie stanika. Nie mógł na nią dłużej patrzeć, pragnienie jej odezwało się z hukiem. Dracon przewrócił się na plecy, patrząc na biały sufit wypuścił trzymane w płucach powietrze. Jednak po chwili zamknął oczy, by jakoś odetchnąć od tego seksu jaki od niej bił. Nie było mu to dane, ponieważ od razu wrócił mu widok Kiry na tarasie. A ona nic takiego nie robiła! Tylko stała tyłem do jego okien, z wypiętą zgrabną pupą i oglądała widok. Dopiero po chwili odwróciła się i cały sekret skrywany przez jej bluzkę wydał się. Zaczął brać głębokie oddechy by jakoś opanować swoje męskie ego. Przy trzecim wdechu usłyszał pukanie w szybę. Niechętnie podniósł powieki, a z większą niechęcią spojrzał w stronę tarasu.

Za szybą stała Kira, jej delikatna dłoń zwinięta była w piąstkę, którą delikatnie uderzała w okno. Draco wzrok przebiegł po jej ciele. Przesuwając wzrokiem po każdym fragmencie wyobrażał sobie jak to jest całować jej ciało. Od niegrzecznych myśli oderwał go dźwięk otwieranych drzwi. Dotarło do niego, że Kira pozwoliła sobie wejść do jego sypialni. Wzrok przeniósł na jej twarz, od razu zobaczył u niej uwodzicielski uśmiech. Ona dalej rozdawała karty w grze.

- Zrobiłam śniadanie.- powiedziała zawstydzona przygryzając wargę z nerwów. Draco przymknął oczy, nie mógł znieść tego seksownego widoku. Wiedział, że udaje, robi to tylko by wygrać.- Pomyślałam, że możemy zjeść razem.- dodała jeszcze bardziej zawstydzona. I tu Draco już nie mógł od różnić jej gry od prawdy.

- Okej, dzięki. Zaraz zejdę.- powiedział po chwili nie patrząc na nią

- Śniadanie jest na tarasie.- powiedziała cicho, jeszcze bardziej zawstydzona- To jak się ogarniesz to przyjdź.- dodała szybko i wyszła.

Draco usiadł na łóżku i od razu przetarł twarz dłońmi. Próbował zrozumieć dlaczego ona to robi. Spojrzał na taras, na którym jeszcze kilkanaście minut wcześniej stała tam Kira. Wspomnienie jej seksownie wypiętej pupy przypomniał mu o ich dziwnej grze. Dracon zawziął się i obiecał, że nie da się jej.

Byle jak zaścielił łóżko, od czasu do czasu spoglądając na taras gdzie nie widział Kiry. Z szafy wziął czyste ubranie i udał się do łazienki. Pod prysznicem stał i myślał o Kirze, która była naprawdę kuszącą dziewczyną. Jego męskie ego było poniewierane przez jej osobę. Wściekł się na samego siebie. Nigdy nie powinien pozwolić Kirze na kuszenie go. To on powinien ją czarować, a nie odwrotnie. W końcu to on jest Bogiem Seksu, jak go określiła Kira. Postawił sobie cel, że to on ją zdobędzie, a nie odwrotnie.

Z lekko wilgotnymi włosami wyszedł na taras, gdzie na stole było przygotowane śniadanie. Kira siedziała na krześle po turecku, jej brązowe włosy wiatr delikatnie rozwiewał. Oczy miała przymknięte, a usta uformowane w pięknym radosnym uśmiechem. Wyglądała naprawdę pięknie w cieniu Kiribati.

- Jednak śniadanie jest.- rzucił opierając się nonszalancko o ścianę

- A miałam kłamać?- zdziwiła się jego nie ufnością

- Wiesz, mydliłaś mi oczy swoim wyglądem, więc zwątpiłem w to śniadanie.- odpowiedział zajmując miejsce na przeciw niej

- Mój wygląd to nie wszystko.- nachyliła się nad stołem. Draco miał idealny widok na jej biust, na którym tylko i wyłącznie mógł się skupić- Dlatego jedzmy.- uśmiechnęła się wiedząc, że wzrok blondyna jest utkwiony w jej piersiach

I tym sposobem zdobyła kolejny punkt dla siebie.

Z domu wyszli koło 12, cały hotel żył gośćmi. Czarodzieje z uśmiechami na twarzach wypoczywali, jedynie Draco się boczył. Nadal bolała go przegrana z Kirą, która miała na sobie Jeanowe spodenki, czarną górę od bikini, którą zasłaniała zawiązana na biuście koszula w kratę. Rozpuszczone włosy kaskadami opadające jej na ramiona i plecy. Draco wiedział, że musi się odegrać. Ale nie wiedział jak. Kira nie była taka jak na początku sądził. Była zawzięta co pokazała na dzień dobry, ale i aż nadto seksowna. Tego nie pokazała, a teraz bawi się nim. To był cios poniżej pasa. Teraz on wyciągnie asa z rękawa.

Dziś znów mieli w planie odwiedzić biuro Dracona. Przeszli przez teren kurortu do windy, którą dzień wcześniej dostali się do głównego budynku hotelowego. Kira stała plecami do Draco oczekując na windę. Malfoy mierzył wzrokiem sylwetkę Kiry w głowie układając sobie plan jak nabić sobie punkty. Winda przyjechała, Kira nawet nie zrobiła kroku by do niej wejść, gdy drzwi się otworzyły, ponieważ została do niej wepchnięta przez Draco.

Blondyn od razu przyszpilił ją do ściany, jej ręce przytrzymał nad jej głową, by za bardzo nimi nie machała. Zaskoczona Kira nie zdążyła się nawet odezwać, gdyż jej usta zaatakował Draco żarliwie ją całując. Kira stawiała się by nie odwzajemnić pocałunku, ale to było na nic gdy Draco przygryzł jej dolną wargę. Jęk z jej ust wydobył się tak szybko, pozwalając na pogłębienie pocałunku Malfoyowi. Teraz już przegrała, odwzajemniła pocałunki, które były agresywne i namiętne. Draco puścił jej dłonie, które ona oplotła jego kark. Palce zanurzyła w jego blond włosach. Pociągła za końcówki włosów sprawiając, że Draco jęknął i teraz ona miała szansę na przejęcie tempa pocałunków. Niestety Draco Malfoy całował obłędnie przez co to on znów był górą. Jego dłonie trzymały Kirę w tali, palce delikatnie masowały jej nagą skórę brzucha. Zjechał dłońmi na jej biodra, a potem na zgrabną pupę. Zacisnął palce wprawiając w Kirę w jeszcze większe podniecenie, które okazała prze głośniejszy jęk w jego usta. Odpowiedział mu ciągnąc go za końce włosów, co zaczęło mu się bardzo podobać. Jego dłonie zsunęły się pod uda Pani Kurator, szybkim ruchem podniósł ją do góry. Nogi Kiry oplotły jego biodra, między nimi nie było prawie żadnej wolnej przestrzeni. Draco oderwał się od ust Kiry i zaczął składać mokre pocałunki na jej szczęce i na szyi. Przy uchu słyszał przyspieszony oddech Pani Kurator.

Nagle odstawił ją na podłogę, ostatni raz wpił się w jej usta i odsunął się od niej. Ich usta były od siebie oddalone zaledwie kilka małych centymetrów.

- 3:3- wyszeptał i opuścił windę, ponieważ dotarła na ich piętro

Zostawił w windzie zszokowaną Kirę. Nie była przygotowana na takie zagranie z jego strony. Była wściekła. Na to, że dała się podejść, ale najbardziej na samą siebie, że podobało się jej to. I musiała przyznać, że Draco Malfoy obłędnie całuje.

One WeekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz