Rozdział 1

327 13 2
                                    

__.....__

Obudziłam się koło 6 rano,piękna pogoda,początek wakacji! Wymysliłam,że wybiorę się na spacer z przyjaciółką,zupełnie nie spodziewałam się,że tego dnia spotkam kogoś na kim będzie mi tak bardzo zależeć.

Adrianna jak zwyke przychodzi do mnie przed czasem,szybko zakładam krótkie jeansowe spodenki i luźny T-shirt.Adi - tak na nią wołają cały czas mnie pośpiesza.Była to moja z dwóch prawdziwych przyjaciółek,mogłam jej powiedzieć wszystko.Spacerując po okolicy Adi postanowiła,że pójdzie do sklepu i kupi nam lody na osłode,nie sprzeciwiałam się.Nagle na kogoś wpadłam,podnoszę moją głowę powoli do góry.Widzę wysokiego bruneta,dobrze ubranego,uśmiechnął się...

-Cześć,przepraszam -Wyszeptałam

-Nic,się nie stało.Dick a ty?

-Malika-Uśmiechnęłam się

Ze sklepu wybiegła Adi,chłopak natychmiast odceszedł.Adrianna zadaje głupie pytania...To tylko chłopak,na którego przypadkowo wpadłam!-Próbuję jej tłumaczyć...Wszystko bez skutku.

-No! Powiedz coś!Kto to był?!Jak się nazywa?!Malika nie bądź taka...-Mówiła bez przerwy Adrianna

Próbowałam ją uspokoić,wytłumaczyłam że znam tylko jego imię.Nie jestem osobą,która ogląda się za chłopakami,ważniejsza była dla mnie nauka,dostanie się na studia a potem zdobycie dobrze płatnej pracy.Adi była moim przeciwieństwem choć największą ''krejzolką'' była Klara.Nasza przyjaciółka,bo przecież najlepiej przyjaźni się w 3 :).

Dotarłyśmy wreszcie do celu.Znalazłyśmy się w parku.Dążyłyśmy w kierunku huśtawek,kiedy koło parku zatrzymuje się białe porsche panamera.W życiu nie widziałyśmy takiego auta...A tu niespodziewanie wychodzi z niego Dick! Ten sam brunet na którego wpadłam przed sklepem.Adi jest zbyt energiczną dziewczyną,gdy tylko skojarzyła osoby zaczęła od razu wołać.

-Hej!Hej!Dick?! -Śmiała się Adrianna

Mi natomiast było strasznie głupio,zawstydziłam się...

-No cześć,co za niespodzianka!Co tutaj robicie?Może przejechałybyście się ze mną?-Mówił pewny siebie chłopak

-Jasne!-Bez zastanowienia i mniejszych wątpliwości rzekła Adi

-Wiecie co...może nie,ja nie chce,jedźcie sami-Wyszeptałam

-Malika co ty mówisz! Jedziesz z nami!-Energicznym ruchem Adi zaciągnęła mnie do samochodu,a brunet tylko śmiał się do siebie...

Gdy wsiadłam do samochodu nie czułam się pewnie,nogi się podemną uginały,czułam że robię się cała czerwona.Nagle chłopak woła:

-Zapinamy pasy i jazda! 

Po czym wystartowaliśmy jak rakieta,po głowie nachodziły mnie złe myśli.Co ta Adrianna sobie wgl wyobraża?! 

Ps: I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz