1

37 6 5
                                    

Sobota, 13:34

Parkuję przed salonem z sukniami ślubnymi. W tym samym czasie dzwoni moja komórka.

Katy.

Olewam połączenie, i tak już jestem na miejscu. Gaszę silnik i wychodzę z pojazdu, zabierając swoją czarną torbę. Łapię za klamkę ogromnych oszklonych drzwi. Wita mnie kobieta z idealnym koczkiem i firmowym uśmiechem. Sympatycznie i sztucznie.

-Dzień dobry. Pani umówiona?-pyta wyciągając kalendarz i zaczyna przewijać strony, szukając dzisiejszej daty. 

-Nie, nie- zaprzeczam szybko- Ja do przyjaciółki. Katy McCourty-odpowiadam.

-Oh, oczywiście. Pani McCourty jest w przymierzalni. Prosto i na lewo- oznajmia. Posyłam jej uśmiech i idę we wskazanym kierunku. Cały salon jest w odcieniach beżu. Omijam wielkie, ozdobne lustro i mnóstwo sukien ślubnych w przeróżnych krojach. Szpilki, Baletki, diademy, kwiaty, biżuteria. Każda kobieta mogłaby coś dla siebie znaleźć.

-Destiny!- słyszę znajomy głos. Odkręcam się- I jak?- blondynka kręci się kilka razy wokół własne osi i pozuje niczym zawodowa modelka. 

Sukienka nie robi na mnie dużego wrażenia. Nie ma tego wow. Lustruję dziewczynę kilka razy. 

-Nie podoba ci się?-pyta, gdy przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadam. 

-Jest ładna, ale za skromna-mówię- przypomina mi trochę koszulę na noc poślubną- szepcze jej żeby żadna ekspedientka nie usłyszała. Blondynka uśmiecha się lekko.

-I jak? Może w czymś doradzić?-zza ściany wychodzi starsza kobieta w firmowym uniformie. 

-Właściwie to...-zaczyna Katy.

-Szukamy czegoś co zrobi na wszystkich wrażenie-kończę za nią.

-Chyba coś się znajdzie-odpowiada idzie w głąb salonu.

~~*~~

Po kilku godzinach mierzenia blondynka stwierdziła, że musi się zastanowić. Co prawda kilka jej się spodobało, ale po dłuższym namyśle oznajmiła, że nie chce na siłę kupować. Szczerze to wpadły mi w oko może dwie sukienki, dlatego zgodnie uznałyśmy że w przyszłym tygodniu pojeździmy po innych sklepach z sukniami ślubnymi. 

-Jeźdźmy na jakąś dobrą pizze- wzdycha dziewczyna, zapinając się pasami.

-Od tego przebierania i latania po salonie w szpilkach zaliczyłaś niezłe cardio- śmieję się i ruszam w stronę restauracji.

-Daj spokój. Te całe przygotowania mnie trochę stresują-wyznaje.

-Nie masz czym. Wszystko wyjdzie idealnie. Jestem tego pewna- zapewniam blondynkę.


Cała podróż mija nam szybko. Po ok. dwudziestu minutach czekamy na złożone zamówienie. Mija kilka minut, a głód daje coraz bardziej o sobie znać. Na dźwięk przychodzącej wiadomości, odblokowuje swój telefon.

Od: Ashley

Przesunęli nam wykłady w poniedziałek. Zaczynają się o 10. Podobno profesorek musi gdzieś pilnie jechać..

Do: Ashley

To chyba dobrze, wcześniej skończymy. Dzięki za wiadomość!

-Destiny..zastanawiałaś się z kim idziesz na..

-Katy-wzdycham- nie, pytałaś mnie o to już kilkanaście razy!

-Ja wiem Des, ale mogłabyś pomóc miłości-zaczyna, ale nic się nie odzywam. Po chwili podaje mi ulotkę.

''Randki w ciemno''

-Nie ma mowy- kwituje stanowczo.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej! Krótki rozdział, ale obiecuje że następne będą dłuższe i akcja się rozwinie!

All The Love x




Randka W Ciemno | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz