Prolog

20 1 0
                                    


~Mari~

 Siedzę w aucie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Siedzę w aucie. Ojczym własnie podwozi mnie do szkoły... Szkoda, że nie będzie wypadku samochodowego wtedy może ten śmieć zginie. Niestety nic się nie wydarzy, gdyż jestem już pod szkołą. Zobaczmy co to za buda. Trzaskam drzwiami od samochodu i poprawiam swoje czerwone włosy. Nie wiem czemu  tak wyglądam to jakaś choroba lub coś co odziedziczyłam po mojej matce... Niestety nie było jej dane chodzić już po tym świecie.

 Stoję przed drzwiami od mojej klasy... Czyli pora rozpocząć szopkę. Przekraczam próg pomieszczenia, a nauczycielka już zaczęła mnie przedstawiać, olewam ją i zaczynam się rozglądać. Nikt nie przykuwa mojego wzroku... Lecz nagle widzę białowłosą dziewczynę z fiołkowymi oczami. 

Może być ciekawą osobą. Wyróżnia się. Podoba mi się to.


~Ayame~


Siedziałam na ławce koło szkoły i czytałam książkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Siedziałam na ławce koło szkoły i czytałam książkę. W pewnym momencie podchodzi do mnie grupka chłopców z innej klasy. Domyślam się czego chcą, bo to moi dręczyciele. Na początku nie zwracam na nich uwagi. Jednak po chwili dwóch z nich siada tak, że znajduje się między nimi. Zaczynam czuć się nieswojo, lecz mimo to pozostaję na miejscu. Kończę czytać książkę więc pakuję ją do torby i zarzucam ją na ramię. Wstaję z ławki lecz jeden z chłopaków łapie mnie za nadgarstek i pociąga w swoją stronę, tak, że ląduje u niego na kolanach. Już wiem co się święci. Kiedy chłopak razem ze swoimi kumplami zaczyna mnie obmacywać nawet nie próbuje się bronić. Taka sytuacja zdarza mi się już nie pierwszy raz. Jestem tak dręczona odkąd tylko zaczęłam naukę w gimnazjum. Na początku broniłam się, wyrywałam, szarpałam i wzywałam pomocy, lecz nikt nigdy nie reagował, a ja wtedy dostawałam jeszcze mocniej. Byłam bita, obmacywana, poniżana. Pozwalam im na to bo wiem, że gdy dostaną to czego chcą, czyli możliwości pokazania mi, że jestem tylko nic nie wartą szmatą, to dadzą mi spokój na kilka dni. Tak więc moją jedyną reakcją na to są łzy, które niczym wodospady spływają mi po policzkach. Kiedy jeden z dręczycieli wkłada mi rękę pod koszulkę przygotowuje się na najgorsze i zamykam oczy. Jednak gdy nie czuje już jego dłoni na skórze, a słyszę dziewczęcy głos powoli otwieram oczy. Zamiast dręczycieli widzę dziewczynę o czerwonych włosach i pięknych oczach, która masuje mi w uspokajającym geście obolałe nadgarstki. Bez namysłu wtulam głowę w jej koszulkę łkając i szepcze cicho:

-Dziękuję... 

Ona głaszcze mnie po plecach i również szepcząc mówi:                                                                                   

-Od teraz nie musisz się już bać, ponieważ ja Cię obronie.

Światło miasta (DRRR!)Where stories live. Discover now