Rodzice byli zaskoczeni moim przyjazdem. Nie spodziewali się mnie tak wcześnie. Nie mieli zamiaru się tłumaczyć , ale wymusiłam to na nich. Siedzieliśmy wszyscy przy stole w jadalni , a oni tłumaczyli się niczym ja kiedyś , po imprezie o której nie wiedzieli. Siedzieli i patrzyli w stół.
- Elena nasłała na ciebie swojego chłopaka , aby ten się tobą 'zajął'. – wytłumaczył najprościej jak potrafił mój ojciec. Byłam wściekła i pod wpływem emocji uderzyłam zagipsowaną ręką w stół. Usłyszeliśmy trzask i po chwili gips spadł na ziemię. Moja ręka była biała , ale nie zauważyłam żadnych siniaków. Nawet mnie już nie bolała. Mama pobiegła do łazienki po apteczkę , a dokładniej po bandaż elastyczny. Zabandażowała mi rękę co również nie bolało. Byłam całkiem zdrowa.
- Gdzie oni są ?
- Córeczko to nie ważne. Najważniejsze jest to , że jest już po wszystkim.
Nie mieli racji. Od tak nie można zapomnieć o tym wszystkim. To nie możliwe.
***
Andreas wie co dobre. Zorganizował nam wycieczkę do północnej części Filipin. Wyspa , na której mieścił się nasz hotel była cudowna! Nawet nie przeszkadzało mi to , że będę dzielić pokój z blondynem. Byłam mu po prostu wdzięczna za to , że mnie tutaj zabrał.
Chciałam jak najprędzej wyjść na zewnątrz i pójść na plażę. Grzechem byłoby nie skorzystać z tej pięknej pogody. Ku mojemu zaskoczeniu Andreas sam zapytał mnie czy wybiorę się z nim na plażę. Spodziewałam się , że będzie chciał odpocząć. Z dnia na dzień , coraz bardziej mnie zaskakuje. Przebraliśmy się w stroje kąpielowe i wyszliśmy z hotelu. Niespodziewanie , gdy tylko poczuliśmy świeże powietrze , Andreas złapał mnie za rękę. Byłam zaskoczona , ale nie przeszkadzało mi to. Po kilku minutach doszliśmy do odosobnionej części wyspy. Było tutaj pięknie , a uroku dodawały palmy.
- Co powiesz na to , abyśmy wieczorem wybrali się na miasto ? – spytał nagle Andreas.
- Pewnie. – uśmiechnęłam się.
Całe popołudnie spędziliśmy nad wodą. Bawiliśmy się świetnie. Poczucie humoru Wellingera i wspólne towarzystwo umiliło nam czas , który zleciał bardzo szybko. Wieczorem postanowiliśmy wybrać się na miasto. Zamiast szortów ubrałam spódnicę. Chciałam wyglądać choć odrobinę ładniej.
- Gotowa ? – spytał Andi opierając się o framugę drzwi do łazienki.
- Jasne , możemy iść. – odparłam. Do małej torebki wrzuciłam portfel telefon oraz chusteczki i wyszliśmy. Pół godziny później siedzieliśmy w restauracji , w centrum miasta. Zjedliśmy kolację i poszliśmy na plażę , z dala od naszego hotelu. Była ciepła , gwieździsta noc. Prócz nas , nikt więcej nie był na plaży. Było tak... Romantycznie. Nagle Andreas gwałtownie się zatrzymał patrząc głęboko w moje oczy.
- Ja już tak nie mogę. – wyszeptał.
- Andreas , co jest ? – spytałam.
- Cholernie cię kocham i... i chciałbym abyś została moją dziewczyną.
CZYTASZ
Freunde || A.Wellinger
Fanfiction2017© " Nieznany: Zagrajmy więc w pewną grę. Prawmy sobie komplementy , udawajmy kłótnie , rozmawiajmy ze sobą często , każdego ranka mówmy sobie „dzień dobry" , a wieczorem „dobranoc" , chodźmy na wspólne spacery , wymyślmy sobie przezwiska , pr...