Opuszkami palców dotykam drzwi. Nie wyczuwam na nich żadnego ochronnego zaklęcia.
- Nunc vosmet foraminis. - rzucam zaklęcie które otwiera zamek.
- Wyczuwam kogoś w środku. To człowiek. - mówi Liam marszcząc czoło. - Bądź subtelna.
- Subtelność to moje drugie imię. - mówię wchodząc do domu.
Wnętrze domu jest zagracone ale przytulne. Na ścianach wisi sporo zdjęć i obrazów. Wchodząc do salonu zauważam obraz wiszący nad kominkiem. Jest na nim przemieniony w półwilka Morticio. Wszędzie rozpoznałabym ten szkaradny pysk.
- Ja pójdę sprawdzić na piętrze. - szepcze wilczek wchodząc po ciemnych dębowych schodach.
Gdzieś z głębi domu słyszę cichy szloch. Czuję mrowienie na całym ciele. Jest blisko.
Powoli zbliżam się do dużych białych drzwi znajdujących się na końcu korytarza. Uchylam je lekko. W kącie sporej sypialni dostrzegam skuloną, płaczącą postać. Liam miał rację ona jest człowiekiem.
Wolnym krokiem zbliżam się ku końcowi pokoju.
- Proszę nie krzywdź mnie. - mówi błagalnym tonem nie podnosząc głowy z kolan.
Dzięki zaklęciu jakie na nią rzuciłam wyczuwam jej strach. Ale nie tylko, uderzająco bije od niej nienawiść. Nienawiść do Morticio. Kucam przy niej po czym łapiąc za podbródek delikatnie unoszę jej twarz do góry. Ukazują mi się przekrwione od płaczu ciemnobrązowe oczy.
- Nie skrzywdzę cię jeśli mi pomożesz.
- Wszystko w porządku? - pyta Liam który właśnie wszedł do sypialni. Podchodzi do nas po czym również kuca i wyciąga do niej rękę. Kobieta niepewnie podaję mu dłoń.
- Chodź, nie musisz się nas obawiać. - mówi po czym wstaję i razem z kobietą wychodzi z pokoju kierując się do salonu.
Czuję jak odchodzi od niej lęk i niepokój. Ten cholerny kundel ma chyba jakiś dar. Choć Katherine nazwałaby to urokiem osobistym. Wychodzę z pokoju zaraz za nimi. Podchodzimy do ciemnobeżowej rogówki stojącej w salonie. Kobieta siada niepewnie na skraju mebla a zaraz obok niej Liam.
- Jak się nazywasz? - pyta Liam.
- Nadine Nowell. - odpowiada patrząc mi w oczy.
- Dlaczego go tak bardzo nienawidzisz? - pytam siadając po drugiej stronie rogówki.
- O kim mówisz? - pyta kobieta bacznie mi się przyglądając.
Odwracam wzrok w stronę namalowanego obrazu przedstawiającego Morticio.
- O nim. - mówię wskazując wzrokiem na obraz.
- Zniszczył mi życie. - odpowiada przecierając wierzchem dłoni zapłakane policzki. - Kim jesteś?
- Nazywam się Mary Beast i będę ostatnią osobą jaką w swoim życiu zobaczy ten pieprzony psychopata. Dlaczego trzymasz jego wizerunek nad kominkiem?
- To długa historia.
- Bardzo chętnie jej wysłucham im więcej wiem tym łatwiej będzie mi go odnaleźć.
Liam delikatnie chwyta Nadine za rękę. Po czym porozumiewawczo kiwa głową.
- Śmiało, nie musisz się nas obawiać. - mówi lekko ściskając jej dłoń.
CZYTASZ
Karma
FantasyOpowieść o dziewczynie której świat wywrócił się do góry nogami. W jeden wieczór straciła wszystko: rodzinę, człowieczeństwo a nawet życie. Teraz do niepohamowanego temperamentu dołączyła nadludzka siła. Będąc niezwyciężoną pragnie odpłacić się swo...