Rozdział 7

7.7K 414 18
                                    

Nawet nie pamiętałam kiedy usnęłam oparta o ciepłe ciało Zayn'a w postaci wilka. Teraz jednak nie leżałam już na podłodze tylko w łóżku. Chciałam się podnieść jednak coś mnie trzymało. Dopiero po chwili mój mózg się wybudził i zorientowałam się, że leżę obok mężczyzny. Spanikowana próbowałam zrzucić z siebie jego łapsko, ale ten jedynie mruknął coś i przyciągnął mnie bliżej siebie. O mój Boże, on jest bez koszulki!

Jednak postanowiłam wykorzystać sytuację, że śpi i przyjrzeć mu się uważnie. Teraz jego twarz nie była wykrzywiona w ironicznym uśmieszku czy złości. Wargi lekko miał uchylony przez co wydawał z siebie ciche odgłosy na kształt chrapania, ale były o wiele ciszże. Z zazdrością przyjrzałam się jego rzęsom, które były naprawdę długie i ciemne.

Niepewnie zjechałam wzrokiem na dół i prawie się zapowietrzyłam. Jakie on ma wyrzeźbione ciało, widziałam przez materiał koszulki i postawę, że jest umięśniony, ale nie sądziłam, że aż tak. Zafascynowana dużą ilością tatuaży oglądałam jego prawe ramię i klatkę piersiową. Na lewą część niestety nie miałam widoku.

Nagle zauważyłam coś dziwnego, mianowicie nie przypominam sobie bym zasypiała w czymś takim. Miałam na sobie dużą, czarną koszulkę, która sięgała mi za pośladki i majtki. A z tego co pamiętam to zasypiałam w ciuchach, które znalazłam wczoraj w garderobie. Zażenowanie oblało moją twarz w postaci soczystych rumieńców na policzkach, kiedy pomyślałam, że to on mógł mnie przebrać. Lekko zezłoszczona tą sytuacją postanowiłam obudzić mężczyznę.

Szturchnęłam go w ramię.

I nic.

Ponowiłam próbę, ale to nic nie dało. Zaczęłam go dźgać palcem wskazującym w klatkę, ale znów spotkałam się z brakiem reakcji z jego strony. Co on ma taki żelazny sen? Westchnęłam sfrustrowana.

- Hej wstawaj. - zaczęłam. - Zayn. - mruknęłam zniecierpliwiona, kiedy mężczyzna gwałtownie uchylił powieki i mocniej przyciągnął mnie do siebie. Pisnęłam zszokowana i teraz leżałam na Maliku, który uśmiechnął się do mnie głupkowato. Udawał frajer, że śpi, o nie.

- Co ty sobie wyobrażasz? - powiedziałam rozzłoszczona i starałam się podnieść z jego klatki piersiowej, ale na nic moje starania. Wyglądał jakby wcale nie ruszały go moje próby wydostania.

- Wyobrażałem sobie trochę inaczej tą pobudkę. - zamyślił się. - Ty budzisz mnie delikatnym całusem i mówisz "Dzień dobry kochanie, jak się spało?" - powiedział piskliwym głosem na co przewróciłam oczami. - Ja odpowiadam, że dobrze i daję ci porannego całusa, takiego dobrego na rozbudzenie. - widzę jak przybliża swoją twarz do mojej, więc w ostatnim momencie zasłaniam dłońmi usta. Kiedy jego wargi stykają się z moją dłonią, odsuwa się gwałtownie i patrzy na mnie spod przymrużonych powiek. Czyżbym kogoś zdenerwowała? Ups.

- Możesz mnie w końcu puścić? - mężczyzna zacisnął szczękę i w ułamku sekundy znalazłam się pod nim. Wstrzymałam oddech i sparaliżowana obserwowałam zwisającego nade mną wilkołaka, który pochylił się do poziomu mojej twarzy.

- Słońce, ile razy mam ci powtarzać, że jesteś moją mate i muszę cię mieć blisko siebie? Bratnia dusza dla wilkołaka to największa świętość. Nikt i nic nie może przeciąć linii, która łączy ze sobą dwojga kochanków. Byliśmy sobie pisani nim się urodziliśmy. Jak tylko cię zobaczyłem to poczułem tą więź i wiem, że też ją czujesz kochanie. Widzę to jak na mnie reagujesz. - przejechał dłonią po moim odsłoniętym udzie, a ja nie mogłam nic poradzić na dreszcz, który przeszedł moje ciało. Mężczyzna uśmiechnął się usatysfakcjonowany i znów przeniósł wzrok na moją twarz. - Na ciebie nie działa to wszystko tak mocno jak na mnie, bo jesteś człowiekiem, ale obiecuję ci, że wkrótce to się zmieni. Po oznaczeniu nie będziesz potrafiła usiedzieć z dala ode mnie, a w twojej głowie będę tylko i wyłącznie ja. - wymruczał, a jego usta zaczęły znaczyć ścieżkę pocałunków po mojej szyi aż do zagłębienia pod lewym obojczykiem.

- Tutaj będziesz nosić już niedługo oznaczenie. Każdy będzie wiedział, że jesteś moja, tylko i wyłącznie moja. - wychrypiał i znów wrócił do tego miejsca ustami. Nie widząc czemu to miejsce strasznie na mnie działało, wydobyłam z siebie ciche westchnienie na co Zayn uśmiechnął się. Jedną dłonią sunął po mojej odkrytej nodze aż dotarł do linii majtek. Kciuk włożył pod materiał i zaczął gładzić moje biodro. Dopiero w tym momencie wybudziłam się jakby z transu i zepchnęłam chłopaka. Pewnie gdyby nie to, że był tak zainteresowany moim ciałem to nie udałoby mi się go odsunąć. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw i najwidoczniej nie spodobał mu się za bardzo, bo warknął gardłowo. Wstał jak poparzony z łózka i sięgnął po ciuchy, które leżały na fotelu niedaleko łóżka. Założył na siebie koszulkę, dresy i opuścił pokój trzaskając drzwiami jak ostatnio. Złapałam się za głowę i załkałam cicho. Co ja najlepszego wyprawiam? Nie powinnam mu nigdy pozwolić na takie zbliżenie. Tymczasem jest mi przykro, że tak zareagował i znów mnie opuścił.

~'~

Hehe 😏

Wyklęta//Zayn Malik ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz