8

321 16 2
                                    

Dobiegam do busa ostatnia, ale to nie jest najważniejsze. Siadam z Aubrey z przodu i uśmiecham się promiennie. Udaje mi się przekonać wszystkich, że jest dobrze. Zerkam na kolana Aubrey, gdzie leży torba z moimi ciuchami na występ. Przewidziała, że zapomnę.

- Gdzie dziś byłaś?- pyta cicho przyjaciółka, odwracając się w moją stronę.

- Musiałam coś załatwić- odpowiadam szybko, by pozbyć się trudnego tematu.

- To 'coś' było ważniejsze od szkoły?

- O wiele

Reszta podróży mija w milczeniu. Każda dziewczyna chyba umiera ze strachu, jak ja za pierwszym razem.

Gdy zauważam budynek, w którym mamy występować, odzywa się mój telefon. Zerkam na ekran i z uśmiechem zauważam powiadomienie z Instagrama, co oznacza, że to Beca. Szybko odczytuje wiadomość.

'Powodzenia Beale'

Krótkie, ale jakże podnoszące na duchu. Nam wszystkim przyda się teraz szczęście. Zerkam szybko na Aubrey, upewniając się, że nie czyta mi przez ramię i odpisuje Bece.

'Tobie również Mitchell'

Uśmiecham się delikatnie i wysiadam z busa. Przejmuje od Aubrey mój strój i przebieram się w jakiejś toalecie. Włosy związuje w niedbałego koka, który moim zdaniem wygląda uroczo i wychodzę do dziewczyn. Wszystkie wyglądają nieziemsko, ale Beca najpiękniej. Jej włosy tak idealnie opadają na ramiona, a jej uśmiech rozświetla jej twarz. Zerkam na nią, ale tylko na chwilę, po czym udaję się za Aubrey na jakąś impreze.

Gdy już jesteśmy na miejscu, zauważam jak bardzo tu nie pasujemy. Te spódniczki są do kitu i ani trochę nie pasują do otoczenia, ale najwidoczniej Aubrey ma to gdzieś.

Stajemy na wskazanych, przez naszą szefową, miejscach. W głowie szybko próbuje sobie przypomnieć tekst. Śpiewamy "Turn the beat around". Nasz występ już na samym początku nie wygląda dobrze. Dziewczyny mylą kroki i nie tylko. One mylą nawet tekst. Aubery stoi z przodu nieświadoma jak to źle wygląda. Z każdym razem jak staram się wbić w rytm zaczyna mnie wszystko boleć. Może to dziwne, ale ignoruję ból i śpiewam. Śpiewam tak długo, aż jakiś facet nam nie przerywa.

Podchodzi do Aubrey i zaczyna z nią o czymś rozmawiać. Przyjaciółka wydaje mi się strasznie zdenerwowana. Coś próbuje mu wytłumaczyć, ale do nas nic nie dociera. Odwracam się dyskretnie, by spojrzeć na Bece. Uśmiecham się delikatnie.

- Idziemy- dociera do mnie rozkaz Aubrey dopiero, gdy mnie popycha. Czas wracać do domu. Ruszam przodem wraz z tą wesołą blondynką, której imienia naprawdę nie jestem w stanie zapamiętać, ale spytam się Aubrey w domu. Zatrzymujemy się przed toaletą gdzie mamy ciuchy, a Aubrey zaczyna na nas krzyczeć.

- Mam nadzieję, że zapamiętacie to uczucie i nigdy więcej nie będziecie chciały go czuć!- przyjaciółka ma racje. To uczucie jest okropne. Zawiodłyśmy. Odwracam się plecami do dziewczyn, by nie widziały moich łez. Niestety nie udaje mi się.

- A co z tobą Chloe!? Nie brzmiałaś jak ty!- ona mnie oskarża. To boli, bo robi to moja najlepsza przyjaciółka. Odwracam się do dziewczyn. Mimo łez w oczach staram się uśmiechnąć i udawać, że to nic wielkiego.

- Mam guzy- mówię, patrząc na dziewczyny. Stoją sztywno jakby do nich nie docierało co powiedziałam. Jakby nie wierzyły. Aubrey łapie moje dłonie i zmusza do spojrzenia sobie w oczy.

- Boże to okropne Chloe- mówi, a ja czuję jak łzy płyną po moich policzkach.

- Co to są te guzy?- pyta Beca, patrząc na Aubrey, wiedząc, że nie będę w stanie jej odpowiedzieć. Moim ciałem wstrząsa szloch, ale powstrzymuje go. Aubrey tłumaczy dziewczynom, a ja tylko obserwuje Bece. Mam już gdzieś czy dowiedzą się o mojej kolejnej tajemnicy.

- Czy to nie jest bolesne? Dlaczego wciąż występujesz?- pyta Beca, patrząc na mnie.

- Bo kocham śpiewać, ale teraz będę musiała skończyć, ponieważ mam guzy- ignoruje reszte dziewczyn i ich pogawędkę i przytulam mocno Aubrey.

- Chcę już do domu- szepce, zamykając oczy. Jako jedyna się nie przebieram. Jako jedyna przez całą drogę siedzę cicho, bawiąc się bransoletką Aubrey, wtulona w jej bark. Dziewczyny idą do swoich pokoi, a mnie Aubrey prowadzi do naszego domku.

- Skończysz z tym?- pyta, gdy siadamy na kanapie. Patrzę tępo przed siebie zastanawiając się nad odpowiedzią.

- Nie- mówię, po dłuższym namyśle. Nie skończe ze śpiewem tylko dlatego, że lekarz mi zabronił. Jestem silniejsza niż wszyscy myślą.

Nagle ekran w moim telefonie się podświetla. Sięgam po niego i szybko odblokowuje. To wiadomość na Instagramie.

'Nieważne czy dalej będziesz śpiewać czy nie. Nadal będę Cię kochać, bo nie obchodzi mnie co robisz, chcę Cię. Jesteś najpiękniejszą i najsilniejszą osobą jaką znam. Dasz radę ze wszystkim Chlo. Kocham Cię.'

Uśmiecham się delikatnie, patrząc na ostatnie dwa słowa. Marzenia stają się prawdą. Nie wiem czym na to zasłużyłam, ale jestem taka szczęśliwa. Szczęśliwa i smutna za razem.

'Ja też cię bardzo...'

Nie wysyłam tego jednak. Nie jestem w stanie tego zrobić. Nie jestem w stanie powiedzieć jej, że ją kocham. To takie nienormalne. W końcu decyduje się zignorować wiadomość.

Włączam telewizor i obswewuję kątem oka Aubrey, która kręci się po kuchni, szykując pewnie obiad. Znając moje szczęście to znowu dietetyczne coś. Ale może tym razem mnie zaskoczy, chociaż mocno w to wątpie.

Po pewnym czasie przyjaciółka przynosi mi pizze własnej roboty. Pewnie zdrowsza niż ta normalna.

- Jesteś dla mnie jak siostra Chloe- mówi do mnie Aubrey, jedząc wraz ze mną. Zerkam na jej profil z uśmiechem.

- Też cię kocham Bree- przytulam ją, zastanawiając się czemu teraz przyszło mi to tak łatwo. Dlaczgeo potrafię powiedzieć Aubrey, że ją kocham, a gdy chcę to powiedzieć Bece, to wszystko się komplikuje.

Dopiero wieczorem, przed snem, sprawdzam telefon. Jeszcze nigdy nie miałam tyle wiadomości od kogoś kto nie jest Aubrey.

'Chloe wszystko ok?'

'Przesadziłam?'

'Odpisz coś proszę'

'Martwię się o ciebie'

'Proszę...'

Układam się na swoim łóżku i raz jeszcze czytam wiadomości, przez co znowu zaczynam płakać. Jaka ja jestem głupia. Wystarczy napisać jej, że też ją kocham i będzie dobrze, ale ja nadal nie potrafię. W pokoju obok Aubrey rozmawia przez telefon z rodzicami i co chwilę wybucha śmiechem. Zamykam oczy, starając się nie myśleć o Bece, ale cały czas mam jej twarz przed oczami. W końcu sięgam po telefon.

'Wszystko gra Mitchell'

Jak wam się podoba rozdział? Trochę emocjonalny 😄. Jeśli ci się spodobał zostaw 🌟. Bardzo dziękuję ❤❤

BeChloe_XX

Beca & Chloe |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz