Rozdział 6

255 15 4
                                    

Po powrocie do domu od razu zaczęłam szykować sie do wizyty Nialla. Gdy wszystko było juz idealnie przygotowane w mojej głowie zaczęły się zbierać różne myśli. Z jednej strony wiem, że ma żonę. Ostatnią rzeczą jaką chciałabym dla niego zrobić byłoby rozbicie jego życia. Z drugiej jednak to uczucie, które mnie prześladuje gdy jest gdzieś obok mnie sprawia, że tracę kontrolę nad sobą i chce go tylko dla siebie. Wmawiam sobie, że to tylko zauroczenie, które z czasem minie. Rozważając wszystkie ,,za" i ,,przeciw" dochodzę do wniosku, że wolę poprzestać na kolezenstwie niż zupełnie go stracić.

W pewnej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu pobiegłam je otworzyć.
- Czesc-  powiedziałam spokojnym głosem aby nie dac po sobie poznać jak bardzo cieszę się z naszego kolejnego spotkania.
- Czesc - spojrzał niepewnie - mogę wejść?
- Jasne zapraszam, w końcu byliśmy umówieni. - uśmiechnęłam się delikatnie i ruszyłam w stronę kuchni. Niall zamknął za sobą drzwi i ruszył za mną.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać?- zaczęłam rozmowę i przygotowałam umówiona herbatę.
- To był tylko pretekst - zasmial się. - Emma wyjechała w delegację a ja chciałbym spędzić resztę dnia w miłym towarzystwie.
- Więc rozumiem że mam sie Tobą zająć?  - uśmiechnęłam się po czym dotarlo do mnie jak to zabrzmiało.
- Chyba się nie zrozumieliśmy. Do twoich obowiązków należy zajmowanie sie mieszkaniem a nie mną. Przypominam Ci że mam żonę i nie zamierzam tego zmieniać. - powiedział lekko oburzony.
- Przepraszam nie to miałam na myśli-   odpowiedziałam.

Tak, dokładnie to miałam na myśli!  Ale teraz przynajmniej wiem na czym stoję...

Reszta wieczoru uplynela na formalnej rozmowie, która dotyczyła godzin pracy i zarobków. Nie tak sobie to wyobrażałam. 

Spotkanie zakończyło sie po wypiciu herbaty, a ja czułam, że straciłam swoją szansę. Odniosłam porażkę na samym początku. To typowe dla mnie.

Resztę wieczoru postanowiłam spędzić samotnie przed telewizorem. Wtedy dostałam wiadomość.

SMS 7**4*3**1: Wiem, że nie miałaś nic złego na myśli. To ja przepraszam. Wyśpij się. Jutro pierwszy dzień w pracy. Powodzenia.
P.S Numer telefonu wpisałas w CV.
Dobranoc. N.H

Czytając tego smsa poczułam jakby wielki kamień spadał mi z serca.

Jest ok!

Black Angel || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz