drawings

2.7K 149 138
                                    

Naruto pov.

Wczoraj Wieczorem, oglądałem wszystkie rysunki [Imię]. Chyba byłem tam narysowany z dziesięć razy! Wszystko było idealne, nawet blizny.

Reader pov.

Biegłam jak najszybciej mogłam.

~A skąd ja mam wiedzieć gdzie to jest?! ~

Skoczyłam na najbliższy budynek, i ujrzałam znajomą blond czuprynę.

-Hej! - przywitałam się, pojawiając się przed blondynem, który o mało nie dostał zawału.

-Ohayo Dattebayo! - powiedział niebieskooki.

-Zgubiłaś coś wczoraj...? - spytał cały czerwony.

-Tak... - spaliłam buraka.

Czyli widział...

Podał mi mój notatnik...

-Ładnie rysujesz...

-Em... Nooo... Arigato... - byłam... Zestresowana?

-Naruto- kun, może chodźmy, bo się spóźnimy. - próbowałam wybrnąć z sytuacji.

Chwyciłam blondyna za rękę, i pobiegliśmy na pole treningowe.

~Na miejscu~

Sakura i Sasuke, byli już na miejscu. Stanęliśmy przed nimi zdyszani.

-Czy my o czymś nie wiemy? - spytał Sasek, patrząc na nasze ręce.

Puściliśmy się, cali czerwoni.

-Jest już Sensei? - taktyczna zmiana tematu.

-Nie... Pewnie się znowu spóźni! - fuknęła Sakura.

Miała racje. Czekaliśmy baaardzo długo, i wreszcie się pojawił!

-Przepraszam, ale widziałem czarnego kota i musiałem iść na około... - zaczął się tłumaczyć.

-Kłamiesz! - krzyknęliśmy wszyscy razem ( oprócz ukesia) .

-Mam tu 3 dzwoneczki, musicie mi je odebrać przed 12. Oczywiście możecie używać shurikeny.

-START!

Wszyscy uciekli, ale Naruto został i wyzwał senseia na "solo".

~Ojj! Przecież w tym teście chodzi o współprace!~

Kaszalot pokonał Naruto, a ja tym czasem poszłam do Sakury i Saska. Nikt nie chciał, Sakura pomaga temu emo, a Naruto i Sasuke chcą sami!

Co mi tam! Sama go i tak nie pokonam!

Wyczułam senseia, gdzieś niedaleko, zamaskowałam się i zaczęłam go obserwować. Dopadł Sakurę, Saska i Naruto.Nie dam rady...

Użyłam jutsu niewidzialności, którego nauczył mnie /ktoś/.
Podeszłam i wyciągnęłam dzwonki. Uciekłam.Było to łatwe... Chyba mam talent do kradzieży.

~Zostało dziesięć sekund a ja mam dzwonki!~

Zadzwonił dzwonek, wszyscy zjawili się w punkcie wyjścia. Razem z senseiem.

-Myślałam że ninja nie dają się od tył! - śmiałam się. Pokazując dzwonki.

-Gratulacje dla [Imię], która zdobyła dzwoneczki sama. W tym teście chodziło o współpracę, którą ona wam proponowała. A wy? Odmówiliście, mówiąc że jesteście na tyle silni by mnie pokonać...- popatrzył na mnie.

-Macie!- Rzuciłam im dzwoneczki.

-Nie... To ty je zdobyłaś Dattebayo! - krzyknął blondyn.

-Wszyscy zdaliście!

-I skończyło się na tym że niebieskooki został przywiązany do słupa.

-Macie nie dawać mu jedzenia. - rzucił sensei, i odszedł.

Popatrzyłam na jedzenie później na Naruto...

-Proszę... - Zaczęłam go karmić.

-Nie. Bo ni... - nie dokończył bo wsadziłam mu jedzenie do buzi.

-Mówiłem że mieliście mu nie dawać! - krzyknął kaszalot, a wokoło nas zaczęła tworzyć się burza.. Przestraszyłam się...

-Kakashi cofnął się kilka kroków do tył... Zdaliście! - A wtedy walnęłam głośnego facepalma....

-Ale jak to Sensei, przecież mieliśmy mu nie dawać jedzenia! - fuknęła Sakura.

-Ten kto łamie zasady jest śmieciem, ale ten kto nie szanuje swoich towarzyszy jest gorszy od śmiecia. - powiedział

-Bierzcie obiad, to na tyle na dzisiaj. [Imię] zostań na chwilę, chce z tobą pogadać...- powiedział.

-Ha..Hai! - Zestresowałam się.

-Do zobaczenia [Imię]-chan! - krzyknął Naruciak i odbiegł.

Gdy wszyscy poszli, Kakashi zaczął...

-Co to było... Ta technika...

-Nauczył/a mnie jej /imię/...

-To ja już pójdę...

-Tak możesz... - westchnął.

Udałam się w stronę domu...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~













∂яєαмѕ ∏ Naruto X You  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz