3

48 10 0
                                    

No w końcu mi się przedstawił... Znudziło mi się nazywanie go "ON"!

Gdy w pokoju opłakiwałam śmierć mojej rodziny, rozległo się głośne pukanie:

- Emma wiem , że tam jesteś! Otwórz , proszę!- nie mogąc już tego wytrzymać otworzyłam drzwi i znowu poleciałam na łóżko , żeby  płakać. - Spokojnie , będzie dobrze...

- NIE BĘDZIE DOBRZE!!!- wrzasnęłam. Po czym wtuliłam się mocno w jego tors. Zrobiłam to bo jakoś wiedziałam , że mogę mu zaufać. Po prostu w jego ramionach czułam się... bezpiecznie.

Dzień później

- Muszę iść do szkoły! Nie wiem gdzie jestem więc podwieź mnie na ulicę Venusową 17!!

- Dobrze , tylko się uszykuje!! - usłyszałam głos dochodzący z góry rezydencji. Po 10 minutach byliśmy na miejscu.

Codziennie po szkole cicho opłakiwałam rodziców tak , żeby Luke nie słyszał...

Przyszedł do mnie z kolacją. Gdy zapytał czy już się pozbierałam , wybuchłam gorzkim płaczem.

- Wyłącz to. - powiedział czule , ale stanowczo.

- Co? Co mam wyłączyć? - mówiłam przez łzy...

- Uczucia. Wyłącz uczucia. Nie będziesz czuła tego bólu! - zrobiłam jak mówił. Wyłączyłam to. Przestałam się wszystkim przejmować. Jednym słowem miałam wszystko w dupie.
Jedno zamknięcie oczu i po wszystkim. Nie ma bólu , nie ma niczego.

-------------------------------------------------------

Podobało się? Dajcie gwiazdkę❤️
Sorki , że taki krótki ale jakoś tak wyszło:(
Umowa : 2⭐️ = następny rozdział👌

PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz